GZM. Gratulacje, ale tylko na początku. Felieton Jędrzeja Lipskiego

Niedługo minie pięć lat od powołania do życia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Dokładnie 1 lipca. Po czterech latach działalności tej instytucji, Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę jej poczynania. W maju tego roku NIK opublikowała wyniki tejże kontroli. Przeszukując doniesienia medialne na ten temat poczytałem o słowach uznania płynących ze strony NIK dla GZM. Wszystkie notki prasowe były ogólnikowe i dość wyraźnie spłycały temat. Postanowiłem sięgnąć do protokołu pokontrolnego, który znajduje się na stronie internetowej NIK, czyli bezpośrednio do źródła, by zapoznać się szczegółowo z tematem. I faktycznie, pojawiają się już na początku słowa uznania, przytoczę: Proces utworzenia Metropolii oraz jej jednostek organizacyjnych przeprowadzony został sprawnie - w zakładanym czasie i zakończył się przejęciem do realizacji wszystkich przewidzianych dla Metropolii zadań. Działalność GZM przyczyniła się do podniesienia jakości zadań publicznych przejętych do realizacji przez jej jednostki organizacyjne w obszarze publicznego transportu zbiorowego. Gratulacje, ale tylko na początku. Bo sięgając w głąb zapisanych stron raportu pokontrolnego czytamy, m.in. o: nierzetelności podziału zadań, niezgodności faktycznego zakresu realizowanych zadań z postanowieniami statutów i regulaminów, zaniedbaniach polegających na braku określenia w formie pisemnej warunków pracy i płacy zatrudnianych pracowników, nieskuteczności czynności egzekucyjnych wobec dłużników, braku prawidłowych zapisów w księgach rachunkowych Urzędu Metropolitalnego. I tak dalej…

Nie jestem w stanie przytoczyć w tym krótkim felietonie wszystkich opisanych w raporcie uchybień i spraw spornych dotyczących kilkuletniego funkcjonowania GZM, ale jestem w stanie obiecać czytelnikom, że postaram się każdy z tych zapisów przeanalizować, opisać i poprosić stosowne instytucje o właściwe, na ten temat, wyjaśnienia.