Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Halo, pani premier! Na deputat czeka 235 tys. górników!

Kamila Rożnowska
Roczny koszt wypłaty deputatu węglowego z budżetu państwa emerytom górniczym to ok. 400 mln zł
Roczny koszt wypłaty deputatu węglowego z budżetu państwa emerytom górniczym to ok. 400 mln zł arkadiusz gola
Wśród emerytów i rencistów, którzy zostali pozbawieni prawa do bezpłatnego węgla, narasta zniecierpliwienie – napisali w apelu do premier Beaty Szydło przedstawiciele górniczych związków zawodowych. Chodzi o prace nad rządowym projektem ustawy ws. wypłaty deputatu węglowego byłym pracownikom kopalń z budżetu państwa. Działacze postawili sprawę jasno: albo szefowa rządu będzie interweniować i prace ruszą z miejsca, albo dojdzie do manifestacji.

Albo interwencja premier Beaty Szydło i przyspieszenie prac nad projektem ustawy o deputacie węglowym dla emerytów i rencistów górniczych, który miałby być wypłacany z budżetu państwa, albo wyjście na ulicę i manifestacja, wyrażająca dezaprobatę dla opieszałości rządzących w tej kwestii.

To ultimatum, które górnicze związki zawodowe przedstawiały w przesłanym apelu do szefowej rządu. To już kolejny raz, gdy słyszymy, że cierpliwość emerytów i rencistów górniczych jest na wykończeniu. Bo i procedowanie ustaw o ujednoliceniu systemu wypłat deputatu byłym pracownikom kopalń – jak to określił w swoim felietonie Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności, na łamach związkowego pisma – „ślimaczy się od roku”.

CZYTAJCIE TEŻ:
Deputat węglowy: związkowcy apelują o przyspieszenie prac nad ustawą. Inaczej - manifestacja
Deputat węglowe albo protest. - Cicho już było - mówią związkowcy górniczy

– Dla emerytów czas jest cenny. Chyba nie chodzi nam o to, żeby niedługo nie było komu wypłacać tego deputatu – mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Uchwalenie tych zapisów ujednoliciłoby w końcu system wypłaty tego świadczenia. Sprawa dotyczy ok. 235 tys. byłych pracowników kopalń, którzy w większości deputatu zostali pozbawieni, gdy spółki górnicze szukały oszczędności. I tak np. Kompania Węglowa (od 1 maja 2016 roku została zastąpiona przez Polską Grupę Górniczą) i Jastrzębska Spółka Węglowa deputat emerytom wypowiedziały. Katowicki Holding Węglowy zawiesił go na trzy lata (termin minie z końcem tego roku, ale od 1 kwietnia 2017 r. KHW jest częścią PGG, gdzie deputat jest wypowiedziany). Część emerytów z kolei świadczenie to wciąż otrzymuje – czy to wypłacane przez spółkę górniczą, w której pracowali (np. LW Bogdanka) czy to przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych z budżetu państwa.

Faktem jest, że o projektach ustaw o deputacie węglowym dla byłych górników mówimy już od ponad roku. „Ustaw” w liczbie mnogiej, bo projekty są dwa. Pierwszy – obywatelski (na czele komitetu inicjatywy ustawodawczej stanął właśnie Wacław Czerkawski), pod którym podpisało się ponad 126 tys. osób, został złożony w Sejmie w marcu zeszłego roku, a z początkiem czerwca 2016 r. odbyło się jego pierwsze czytanie. Został skierowany do prac w komisji sejmowej i... tam utknął. Ostatnim etapem procedowania było jak na razie ubiegłoroczne stanowisko rządu, który zresztą projektowi nie był przychylny. Wątpliwości budziło m.in. to, czy wypłata tego świadczenia z budżetu państwa nie będzie formą niedozwolonej pomocy publicznej.

CZYTAJCIE TEŻ:
Deputat węglowy dla emerytów: Emeryci górniczy się burzą
Deputat węglowy dla emerytów: czy rząd gra na czas?

Drugi projekt – rządowy, przygotowany został przez Ministerstwa: Energii oraz Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ten drugi nie przeszedł z kolei jeszcze przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, przez który musi być rekomendowany, by trafić na posiedzenie rządu.

Choć projekty są dwa, to mają być zbieżne w głównej idei: deputat ma być wypłacany emerytom i rencistom górniczym z budżetu państwa. Oba projekty mają również zostać scalone.

Wnioskodawcy projektu obywatelskiego chcieli, aby nowe przepisy weszły w życie od początku tego roku. Nie udało się. Teraz nadzieją jest początek przyszłego roku. Jednak na razie w rządzie trwa uciekanie od odpowiedzialności za to, że prace stoją w miejscu.

Z jednej strony mamy bowiem ME, które ustami Grzegorza Tobiszowskiego, wiceministra ds. energii, podkreśla, że ze swojego zobowiązania się wywiązało, projekt opracowało i przesłało pod obrady KERM.

– Ustalenia z tego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów (który odbył się 27 stycznia – przyp. red.) są takie, iż do lipca będzie ponowne rozpatrzenie tego projektu i podjęcie stosownej decyzji, co do dalszego procedowania – mówił Tobiszowski pod koniec maja z trybuny sejmowej, odpowiadając na pytania posłów.

Natomiast z drugiej strony mamy wicepremiera Mateusza Morawieckiego, ministra finansów i rozwoju, który podczas odbywającego się w połowie maja Europejskiego Kongresu Gospodarczego stanowczo podkreślał, że sprawa deputatów „nie utknęła” w miejscu z jego powodu. A z pytaniami, kiedy przepisy mogłyby wejść w życie, odsyłał do... resortu energii. Tymczasem z początkiem czerwca wiceminister Tobiszowski wysłał do KERM (na jego czele stoi Morawiecki) pismo z prośbą, by przyspieszyć pracę nad tym projektem, bo pojawia się coraz więcej interpelacji poselskich w tej sprawie i coraz częściej związki zawodowe informują o zamiarze wyjścia na ulicę.

Pierwszy postulat związkowców z PGG spełniony – od 1 lipca podwyżka bonów żywnościowych. A co z drugim dotyczącym przywrócenia „czternastki”?

Kwoty posiłków regeneracyjnych wzrosną odpowiednio do 18,90 zł dla górników, pracujących przy wydobyciu i do 16,70 zł dla pracowników przeróbki. Podwyżka zacznie obowiązywać od 1 lipca, ale z racji tego, że bony na lipiec już zostały wydrukowane, górnicy wyrównanie dostaną najpóźniej do końca sierpnia.

Drugim postulatem było rozpoczęcie rozmów na temat przywrócenia zawieszonej w 2016 roku nagrody rocznej, czyli tzw. czternastki (w porozumieniu znalazła się adnotacja, że jeśli PGG będzie wyprzedzać założenia biznesplanu, to „czternastka” za 2017 r. będzie mogła zostać przywrócona w całości lub w części). W tych rozmowach wziął udział resort energii: minister Krzysztof Tchórzewski i jego zastępca – Grzegorz Tobiszowski. Ustalono, że zespół monitorujący realizację biznesplanu spółki będzie poszerzony o wiceministra Tobiszowskiego. Spotkania w tym składzie mają odbywać się co kwartał.

– Co kwartał będziemy się spotykać i analizować oraz rozmawiać o ewentualnym przywracaniu zawieszonych części wynagrodzeń – mówił po spotkaniu Bogusław Hutek z Solidarności PGG.

Do pierwszego spotkania miałoby dojść w połowie lipca, kiedy spółka zamknie drugi kwartał.

"Na Forum". Emeryci walczą o deputaty - zobacz wideo:

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera