Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harlan Coben „W domu” RECENZJA: porwanie dzieci i śledztwo po latach. Myron Bolitar powraca

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Harlan Coben „W domu”
Harlan Coben „W domu” Mat. pras. wydawnictwa Albatros
Całkiem poważne śledztwo w sprawie porwanych dziesięć lat temu chłopców opisane lekkim piórem. Brutalny świat przestępców podany w ironiczny sposób. Do tego garść brawurowych akcji, metodyczne dochodzenie do prawdy, dystans autora do wykreowanych postaci i puszczanie oka do czytelnika. Oto przepis na sukces według Harlana Cobena, jednego z najlepszych współczesnych autorów thrillerów. „W domu” to najnowsza, jedenasta, część serii z Myron Bolitarem, agentem sportowym i dawną gwiazdą koszykówki.

Dziesięć lat temu porywacze uprowadzili dwóch sześciolatków, Patricka Moore’a oraz Rhysa Baldwina, żądając od ich bogatych rodziców okupu. Potem nagle zamilkli, a po porwanych chłopcach ślad zaginął. Przez cały ten czas obie rodziny musiały radzić sobie z bolesnymi wspomnieniami, próbując uporać się z rozpaczą po utracie ukochanych dzieci. I pewnie byłoby tak dalej, gdyby nie dwaj ludzie: Myron Bolitar i jego przyjaciel Win Lockwood, którego elegancki strój skrywa umiejętnie wyszkolonego zabójcę.

Mężczyźni wierzą, że właśnie zlokalizowali jednego z porwanych chłopców, dziś już nastolatków. Chłopak rzekomo był widziany w Londynie. Czy to rzeczywiście on? Gdzie się podziewał przez dziesięć lat? Jak wiele pamięta z dnia, kiedy został porwany? I co najważniejsze: czy jest w stanie naprowadzić Myrona i Wina na trop swego zaginionego przyjaciela, jeśli ten w ogóle jeszcze żyje?

„W domu” to jedenasty tom serii o Myronie Bolitarze, jednak jeśli ktoś nie czytał poprzednich, może spokojnie sięgnąć po ten thriller. Autor wyjaśnia wiele wątków i przypomina kluczowe zdarzenia z przeszłości bohaterów ważne dla bieżącej akcji. Nowością jest obsadzenie w roli narratora Wina. Zabieg ciekawy i udany. Narracja Wina jest uzupełnieniem tej trzecioosobowej.

Duet Bolitar i Lockwood jest tyleż oryginalny, co wyjątkowy. Agent sportowy słusznej postury i wyszkolony zabójca budzący respekt. Łączy ich braterska przyjaźń. Jeden za drugim wskoczy w ogień. Dlatego, kiedy Win dzwoni do Myrona, że jest szansa, aby odnaleźć zaginionych dziesięć lat chłopców, z których jeden jest synem kuzynki Wina, Myron nawet przez chwilę się nie zastanawia.

Harlan Coben pisze thrillery, które wymykają się wszelkim konwenansom i gatunkom literackim. Nie boi się eksperymentów na kryminalnym organizmie, co udowodnił powieścią „W domu”. Całkiem poważne śledztwo duetu Bolitar i Lockwood podlewa mocno sosem z ironii i dowcipów sytuacyjnych. W efekcie czytelnik dostaje bardzo smakowity kryminał, od którego trudno się oderwać. Odważnie stosuje suspens, akcję przeplata żartobliwymi dialogami i, co zaskakujące, zachowuje w tym wszystkim proporcje i nie odwraca uwagi czytelnika od sedna problemu.

„W domu” to thriller, który wciąga. Powieść czyta się szybko i dobrze. Są tutaj kryminalna zagadka i wciągająca fabuła. Książka spodoba się nie tylko miłośnikom gatunku, bowiem sporo tutaj odstępstw od tradycyjnego kryminału. Najsłabszym punktem jest zakończenie. O ile rozwiązanie sprawy porwanych chłopców trzyma w napięciu do końca, to pozostałe wątki w finale zostały włożone „na siłę”. Mimo to książka się broni. Warto!

Harlan Coben, „W domu”, wydawnictwo Albatros, 2018, 416 stron

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!