Wszyscy spotkali się wczoraj w Katowicach na planie spotu reklamowego hospicjum Cordis, popierającego ideę opieki hospicyjnej. Scenariusz spotu w wielu miejscach pisało samo życie. Jeszcze o świcie nie było wiadomo, czy zaplanowane na poranek zdjęcia w Nikiszowcu dojdą do skutku. Powód? Padający deszcz. Dlatego pierwsze ujęcia (przed godz. 8 z piłkarzami) kręcono w Nowym Domu w Katowicach-Janowie.
Szczęśliwie pogoda się zlitowała i po godz. 10 wszyscy byli już na Nikiszu, gdzie kręcono sceny zbiorowe z udziałem artystów (także Mirka Szołtyska), sportowców, ratowników, cyklistów, górników, księży i policjantów. Główną bohaterką była 13-letnia Andżelika Ważny, będąca pod opieką hospicjum Cordis.
- To opowieść o tym, jak ludzie, pochylając się nad wychodzącą do nich dziewczynką, odkrywają w sobie siłę, by pójść do Nowego Domu i go tworzyć. Też dla tego dziecka - mówi Jolanta Markowska, prezeska hospicjum. - Co ważne, wszyscy od kierownika planu po aktorów pracują tutaj charytatywnie.
Również na budowie Nowego Domu ekipa dawała z siebie wszystko. Wrażenie robił Stachursky, który młotem wybijał cegły z okna. - Warto przyłączyć się do tego dzieła - twierdzi wokalista.
Hospicjum Cordis kibicuje też Julia Kamińska, która - by dostać się do Katowic - już o 6 rano wyjeżdżała pociągiem z Warszawy. - Biorę udział w akcjach, które przekonują mnie swoją autentycznością. Jeśli jest potrzeba, to rzucam wszystko i jadę - wyznaje "Brzydula". Nie tylko ona.
- Trzeba pamiętać o różnych aspektach życia. To hospicjum zrobiło na mnie ogromne wrażenie, dlatego go wspieram. Poza tym jestem ze Śląska! - podkreśla Anna Guzik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?