18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Blida przed komisją śledczą RELACJA LIVE

Teresa Semik
Henryk Blida
Henryk Blida Mikołaj Suchan
Henryk Blida, mąż posłanki ze Śląska, odpowiada dzisiaj na pytania komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy. Śledź naszą relację na żywo.

Henryk Blida był obecny podczas zatrzymania jego żony w siemianowickim domu 25 kwietnia 2007 roku.
- Śmierć żony była dla mnie ciosem, nie mogę przestać analizować tego, co się wówczas stało - mówi Henryk Blida posłom z komisji śledczej i przypomina rozmowy z żoną przed kwietniem 2007 roku.
- Mówiła do mnie, że ma wrażenie, iż jest podsłuchiwana, ciągle śledzona, co bez trudu dostrzegała. Agenci albo robili to nieudolnie, albo celowo nieudolnie, żeby odczuwała, że coś wokół niej złego się dzieje. Według mnie było to zaszczuciem mojej żony - zeznaje Henryk Blida.

- Mam żal do byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora głównego, Zbigniewa Ziobry, że w dniu śmierci żony oskarżał ją z trybuny sejmowej, a nie było na to dowodów.

- Byłem w sypialni, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. Żona mówi do mnie, że przyszli funkcjonariusze ABW. Nie dowierzałem, podszedłem więc do okna i z góry pytam: kto tam? Znów usłyszałem, że ABW, proszę otworzyć. Zszedłem do drzwi i dociekam, czego będą szukać i w jakiej sprawie. Odpowiedzieli, że w sprawie węglowej. Wtedy podeszła żona i spytała, czy może zadzwonić do adwokatki. Otrzymała taką zgodę. Później poprosiła, czy może umyć zęby. Znów otrzymała zgodę. Weszła do łazienki, ale nie wiem, czy sama weszła, czy agenta weszła za nią. Z miejsca, w którym stałem, nie było ich widać.

- Padł strzał. Na początku tego odgłosu nie kojarzyłem ze strzałem tylko z upadkiem jakiegoś przedmiotu. Popędziłem w tę stronę. Żona leżała na podłodze. Rozsunąłem jej szlafrok i zobaczyłem broń, krew. Wziąłem tę broń i wtedy usłyszałem od agenta ABW, bym ją natychmiast odłożył. Odłożyłem do umywalki. W tym czasie agent ze swojego telefonu dzwonił na pogotowie. Mnie polecono wyjść przed dom, by pogotowie nie błądziło. Tak zrobiłem.

Henryk Blida twierdzi, że gdy wrócił do do domu, żona leżała w innym miejscu, nie w pomieszczeniu gospodarczym przed łazienką tylko w samej łazience. W słowie wstępnym wyraził żal do łódzkiej prokuratury, która umorzyła śledztwo przeciwko agentce ABW towarzyszącej Barbarze Blidzie w drodze do łazienki.
- Była odpowiedzialna za bezpieczeństwo żony w tym czasie - dodał Blida. - Gdy biegłem w stronę łazienki zauważyłem, że siedzi na oparciu fotela przed wejściem do łazienki, a nie jest przy żonie. Prokuratura nie dała mi wiary.
- Gdzie była przechowywana broń - pyta posłanka Danuta Pietraszewska (PO)
- W kasie pancernej. Szyfr znałem tylko ja i żona - odpowiada Henryk Blida. Zeznaje bardzo emocjonalnie, drżącym głosem. - Te minuty od strzału będę pamiętał całe życie.
- Dlaczego pana wysłano przed dom, skoro na miejscu byli inni agenci ABW? - docieka Pietraszewska.
- Nie wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Wyszedłem machinalnie, zgodnie z poleceniem - mówi Henryk Blida. Karetka przyjechała po około 5 minutach.

W jakim stanie emocjonalnym byli agenci po strzale w łazience - pyta poseł Marek Wójcik (PO)
- Nie wiem, w jakim oni byli stanie, ja byłem w stanie tragicznym - odpowiedział Henryk Blida. - Po chwili przyjechała druga karetka, przyszedł mój syn, córka. Było tam już wiele osób. Usiadłem sam w kuchni przy oknie. Nikt ze mną nie rozmawiał. Kiedy żona leżała jeszcze na podłodze, mnie wywieziono do katowickiej prokuratury na przesłuchanie.

Poseł Wójcik pyta o relacje Barbary Kmiecik i Zbigniewa Baranowskiego. Kmiecik złożyła obciążające zeznania sugerujące, że za pośrednictwem Barbary Blidy przekazała Baranowskiemu, prezesowi Rudzkiej Spółki Węglowej 80 tys. zł łapówki, by umorzył jej zaległe odsetki.
- Baranowski i Kmiecik byli zwykłymi znajomymi. Spotykali się na urodzinach mojej małżonki. Barbara Kmiecik nie potrzebowała pośrednictwa mojej żony, by dotrzeć do prezesa Baranowskiego - wyjaśnił Henryk Blida.

Posłankę Annę Zalewską (PiS) interesowały relacje Barbary Blidy z członkami komisji śledczej badającej okoliczności jej śmierci.
- Żona znała pana Ryszarda Kalisza, spotkała się z nim na przyjęciu. Znała Danutę Pietraszewską z Rudy Śląskiej z czasów kampanii wyborczej.

Trwa przerwa w przesłuchaniu Henryka Blidy.

Po przerwie pytania zadaje Tadeusz Sławecki (PSL):
- Kiedy pan wyszedł na zewnątrz domu w oczekiwaniu na karetkę, żona pozostała sama z agentami ABW? - spytał poseł.
- Tak. Nikogo więcej tam nie było - odpowiedział Henryk Blida.
- Spytał pan agentów ABW, czego konkretnie szukają w pana domu?
- Czegoś związanego z węglem, górnictwem, tak się domyślałem.
- W jakim stanie psychicznym była Barbara Blida przed 25 kwietnia 2007 roku, zanim przyszli po nią agenci ABW?
- Była w bardzo dobrej kondycji psychicznej, nie była niczym podenerwowana, podekscytowana - odpowiedział świadek.
- Czy wierzy pan w samobójczą śmierć żony?
Po dłuższym namyśle Henryk Blida powiedział: - Nie odpowiem na to pytanie, panie pośle.
- A czy rozmawiał pan z żoną o aferze węglowej? - docieka tym razem Anna Zalewska (PiS).
- Nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy - odpowiedział Blida.
- Czy kiedykolwiek w państwa domu była rozmowa na temat umorzenia odsetek Barbarze Kmiecik przez spółkę węglową? - pytała z kolei Danuta Pietraszewska (PO).
- Nigdy. O całej sprawie dowiedziałem się już po śmierci żony. Dla mnie to była kompletna nowość - mówił Henryk Blida.
Z niejawnych dokumentów operacyjnych wynika, że telefony Barbary Blidy były na podsłuchu jeszcze przez kilka dni po jej śmierci.
- Przed próbą zatrzymania żony jej telefon dziwnie się zachowywał, mówiła mi o tym. Po jej śmierci już na to nie zwracałem uwagi, nie wiem, jak długo jeszcze moja rodzina była podsłuchiwana - zeznał Henryk Blida.
Mąż tragicznie zmarłej posłanki lewicy był prawdopodobnie ostatnim świadkiem, jakiego zamierzała przesłuchać sejmowa komisja śledcza. Do końca tych prac zostało jej jeszcze dokończenie przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego, byłego premiera, który zeznawał w lipcu br., ale poprosił wówczas o przerwę. Musiał stawić się w prokuraturze prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!