Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Śląska: Powstanie problemów śląsko-polskich. Mamy 5 lat

Marcin Zasada
Jak obchodzić stulecie powstań śląskich?
Jak obchodzić stulecie powstań śląskich? arc.
95. rocznicy III powstania śląskiego towarzyszyły zgrzyty, których dało się uniknąć. Jak nie powtórzyć ich 2021 roku, gdy od śląskiego zrywu dzielić nas będzie cały wiek?

Mamy już pierwszą odpowiedź na postawione niedawno na łamach DZ pytanie: „W jaki sposób opowiedzieć o powstaniach śląskich na sto lat po ich wybuchu?”. Chodzi o to, by za 5 lat uniknąć podobnego świętowania jak w tym roku - pełnego zgrzytów, niedopatrzeń i zwykłych niefrasobliwości - niestety, głównie po stronie środowisk, dla których powstania są powodem do narodowej dumy i mitem łączącym Śląsk z Polską.

W „Wiadomościach” cisza

Po pierwsze, marszałek Sejmu nie powinien był zamykać parlamentu przed wystawą przygotowaną przez Muzeum Powstań Śląskich. Świętochłowickie muzeum mogło oczywiście przygotować ekspozycję inną niż ta, którą rok wcześniej prezentowano w Senacie. Nie było to szczególnie skomplikowane, a biorąc pod uwagę okrągłą rocznicę III powstania - wręcz wskazane. Ale czy marszałek Marek Kuchciński mógł też zrobić wyjątek i przez wzgląd na wagę wydarzenia nie reagować jak automat (wystawa już była, to drugi raz nie będzie).

Po drugie, główne wydanie „Wiadomości” TVP nie powinno zapominać o 95. rocznicy wybuchu III powstania. Ani 2, ani 3 maja w serwisie nie znalazła się choćby wzmianka na ten temat, co wzbudziło zdziwienie nie tylko na Śląsku.

„W Wiadomościach ani słowa o rocznicy, za to głupawy film o Obamie i butelce z amerykańskiego okrętu. Dno!” - irytował się na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Telewizyjne „Wiadomości” o powstaniu przypomniały sobie dwa dni później. Widzowie TVP mieli oczywiście okazje przekonać się o podzielonych zdaniach na temat śląskiego zrywu w programie „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego, ale w żaden sposób nie zwalnia to najważniejszego w Polsce serwisu informacyjnego z obowiązku odnotowania rocznicy.

Prezydent tylko napisał

Trudno też zrozumieć, dlaczego na oficjalnych obchodach powstańczych w Katowicach nie zjawił się prezydent Andrzej Duda. Tę niezręczność zauważył nawet red. Piotr Semka, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, znany skądinąd z krytycznego stosunku do zjawiska, które sam określa mianem „nowego śląskiego regionalizmu”. Prezydent Duda ograniczył się do pisemnego hołdu powstańcom śląskim, którzy, jak napisał, „byli zawsze wierni Polsce i którzy ocalili ten ogromnie ważny region dla Ojczyzny i wspólnoty narodowej”.
Nie wiadomo, dlaczego sam nie wypowiedział tych słów przy powstańczych skrzydłach w Katowicach. Powinien, biorąc pod uwagę wagę śląskiego zrywu dla II RP, a także jego dzisiejsze znaczenie w budowaniu wspólnoty śląsko-polskiej. W 2015 r. prezydent uczcił powstanie wielkopolskie przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Trzy dni temu brał udział w obchodach rocznicy powstania w Getcie Warszawskim. Przy okazji śląskiego żadnej celebry nie było.

Pamiętamy naturalnie o sejmowej uchwale, którą pod koniec kwietnia jednogłośnie przyjęli posłowie. Czytamy w niej m.in. że „nie da się zrozumieć historii Polski bez historii Śląska, bez powstań śląskich, szczególnie zaś bez III powstania śląskiego”. Te słowa, jakkolwiek trafne i cenne, wciąż pozostają niestety jedynie wyobrażeniem idei, a nie jej dopełnieniem. Tak naprawdę problemem z osobna nie jest spóźniony materiał o rocznicy w „Wiadomościach”. Albo marszałka Kuchcińskiego bycie służbistą. Albo napięty kalendarz prezydenta RP. Prawdziwy problem jest taki: przyzwyczailiśmy się, że nawet kumulacja niespecjalnie fortunnych gestów lub ich braku od dawna jest normą. W niej historię Śląska, nawet tę z prawego, polskiego łoża, upamiętnia się co najwyżej urzędowymi aktami.

Freikorpsy we władzach

Wbrew wzniosłym słowom sejmowej uchwały na temat powstań śląskich, w tzw. narodowej narracji historycznej są one marginesem o mniejszym ogólnopolskim oddziaływaniu niż np. powstanie styczniowe. Nie chodzi nam bynajmniej o tworzenie rankingu popularności zrywów o Polskę. Ale tak jak obca jest dla Ślązaków tradycja przywołanego powstania z 1863 roku, tak samo w Polsce wciąż funkcjonuje pamięć o powstaniach śląskich. Zresztą, jak dowiodły badania dr. Marcina Wiatra, w szkolnych podręcznikach do historii używanych od 1989 r. dzieje Śląska zajmują 0,96 proc. ogółu materiału.

Pokłosiem tej niewiedzy są skutki awantury o rezolucję upamiętniającą wydarzenia z lat 1919-1921 w sejmiku. Z faceboo-kowego sporu przeniosła się ona na antenę przywołanego wcześniej programu Jana Pospieszal-skiego. U podstaw obu odsłon (wirtualnej i telewizyjnej) tej szaleńczo emocjonalnej dyskusji leży niestety mocno wydumana obawa o gasnącą polskość Górnego Śląska. „Polska przegrywa walkę o Śląsk z Niemcami, którzy dysponują dużymi pieniędzmi oraz wpływowym w lokalnych władzach freikorpsem” - podsumował ten stan rzeczy Rafał Ziemkiewicz, publicysta „Do Rzeczy”, zapowiadając tekst Piotra Semki o powstaniach w tym tygodniku. Freikorps to, zdaniem Ziemkiewicza, Ruch Autonomii Śląska.
Co będzie za pięć lat?

Dla władz RP, podobnie jak dla wielu publicystów wyznaczających kierunki myślenia o dzisiejszym patriotyzmie, wyzwaniem na Śląsku wydaje się ocalenie polskiego mitu powstańczego. Gorzej, że w jego obronie szuka się tutaj wymyślonych wrogów i próbuje rozbrajać część uczestników dyskusji na temat powstań oskarżeniami o „niemiecki interes”.

Interpretując nieobecność Andrzeja Dudy w Katowicach, można by na przykład dojść do wniosku, że prezydent nie chce wchodzić w polemikę z tą częścią Śląska, której nie wystarcza czarno-białe spojrzenie na dzieje regionu z lat 1919-1921. A to jedynie potwierdzałoby pogląd, że historia Śląska jest akceptowalna tylko wtedy, jeśli w stu procentach podporządkowana jest historii Polski. Za 5 lat będziemy zapewne bogatsi o wyczekiwaną książkę na temat powstań prof. Ryszarda Kaczmarka. Przed setną rocznicą III powstania warto zapoznać się dogłębnie z jeszcze jedną, niesłusznie zapomnianą w polskim kanonie lekturą: „Brązownikami” Tadeusza Boya-Żeleńskiego.

Może wspólnie dojdziemy do wniosku, że to nie na Śląsku czają się antypolskie upiory - to tylko ich cienie rodzące się w narodowej mitologii w Warszawie.

Jak obchodzić stulecie powstań śląskich? Dyskutujcie z autorem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!