Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Zagłębia Dąbrowskiego: Co to Bogoria i Maćki, nie wiecie?

Katarzyna Kapusta
Od lewej Arkadiusz Rybak i Zbigniew Matuszczyk
Od lewej Arkadiusz Rybak i Zbigniew Matuszczyk Katarzyna Kapusta
Wczoraj po raz pierwszy zaprezentowano zebrane i opublikowane przez historyków XVII- i XVIII-wieczne opisy zagłębiowskich miast i wsi. Nazewnictwo wielu zaskakuje

"Ta austerya wybudowana iuż dawno z drzewa tartego w Węgieł, do Ktorey idąc do Miasta polewey Ręce stoi na Rogu w Rynku, Wrota z Rynku pojedyncze na biegunie z Kuną od wierzchu Żelazną" - to fragment publikacji "Inwentarze i lustracje Klucza Sławkowskiego z XVII i XVIII wieku". I właśnie w zabytkowej Austerii, o której mowa, odbyła się wczoraj oficjalna prezentacja książki. By mogła powstać, współpracowało ze sobą wiele miast: Dąbrowa Górnicza, Sławków, Bolesław, Bukowno, Chrzanów, Sosnowiec, Jaworzno, Łazy, Trzebinia oraz powiat będziński.

Książka ta to dla historyków prawdziwa perełka. Zawiera bowiem dokładne spisy inwentarzowe i opisy miejscowości, które do 1789 roku tworzyły tzw. Klucz Sławkowski, czyli własność ziemską biskupów krakowskich, obejmującą od kilku do nawet dwudziestu miejscowości w zachodniej Małopolsce. Praca nad 400-stronicową książką trwała trzy lata.

Książki nie będzie można kupić. - Publikacja trafi do bibliotek, szkół, towarzystw historycznych i społecznych działających na terenie Zagłębia i zachodniej Małopolski - zapewnia Janusz Mróz, rzecznik UM w Sławkowie.

Rozmowa z autorami "Inwentarzy i lustracji Klucza Sławkowskiego z XVII i XVIII wieku"

Mówią historycy, Arkadiusz Rybak i Zbigniew Matuszczyk

Dlaczego ta publikacja jest dla tylu miast i gmin naszego regionu dzisiaj tak ważna?
Arkadiusz Rybak: Jest ważna z dwóch powodów. To jest materiał dla historyków, materiał do opisywania poszczególnych miejscowości. Drugi powód to jest wymiar dla przeciętnego mieszkańca. Osobiście byłem zaskoczony, jak dokładnie spisywano listy mieszkańców. W Sławkowie to są mieszkańcy wypisani zgodnie z zamieszkaniem przy konkretnych ulicach, łącznie z imionami krów w poszczególnych gospodarstwach. To tak jak książka telefoniczna.

Trudno było odczytać dokumenty liczące kilka wieków?
AR: Tak, bo to dokumenty pisane ręcznie i przez różne osoby, nawet w obrębie jednego inwentarza (czyli jednego spisu - przyp. red.). W zależności jak uważali, tak sobie pisali. Nie były to zapiski zgodne z dzisiejszymi zasadami ortografii i interpunkcji. Druga trudność, jaka się pojawiła, to słownictwo staropolskie. Poza tym te dokumenty też są zachowane w różnym stanie. Nie wszystkie słowa udało nam się odczytać.

Zbigniew Matuszczyk: Wielką wartością tych zbiorów są same nazwy miejscowości. Jest ich bardzo dużo. W jednym inwentarzu można było znaleźć od 19 do 21 miejscowości opisanych w szczegółach. Jednak często ich nazwy były pisane całkiem inaczej. Na przykład Okradzionóf, Okradzinów, Okradzionowo, Ogrodzionów. Podobnie jest z Pogorią. Wcześniej była zapisywana jako Bogoria. Ta nazwa pochodzi prawdopodobnie od herbu szlacheckiego Bogorii, bo taki herb kiedyś istniał. Są też Maczki pisane jako Maćki, bo prawdopodobnie ta nazwa wywodzi się od Maćków, a potem przekształciła się w Maczki.

Kiedyś bardzo znaną miejscowością w Zagłębiu była wieś Niemce, dziś już zapomniana. W inwentarzu tej wsi podano nazwiska wszystkich zamieszkujących ją ludzi. Nie należy kojarzyć jej w żaden sposób z Niemcami, tylko z ludźmi, którzy mówili inną mową. Prawdopodobnie to byli osadnicy sprowadzeni przez biskupa do lasów, właśnie tam w okolicy Strzemieszyc Wielkich, którzy założyli miejscowość Niemce. Niemce to ludzie, z którymi trudno się było porozumieć.

Jaką tradycję na tym terenie ma przemysł? Czy jest widoczny w dawnych dokumentach?
ZM: Hutnictwo w naszym regionie rozpoczęło się już w XI wieku. W inwentarzach, które znaleźliśmy, mamy świetny przykład i świetne opisy największych zakładów przemysłowych w naszym regionie. Przede wszystkim są to huty ołowiu i srebra. Proces wytapiania srebra jest opisany bardzo szczegółowo. Możemy określić, w którym miejscu te huty się znajdowały. Wiemy, że była stara i nowa huta, że one pracowały na rzecz całego Klucza Sławkowskiego, podobnie było z kopalniami. Rudy były sprowadzane do Sławkowa z Olkusza, bo tutaj była rzeka, a w hutach działał napęd wodny. Koła napędzały miechy i stępy. Opis huty jest z 1645 roku. Ciekawie jest także opisany system sądowniczy w Kluczu Sławkowskim. Jedną z kar, którą starosta sławkowski stosował wobec niepokornych poddanych biskupa, to była praca przy taczkach w hucie w Sławkowie.

Czy podczas tworzenia tej książki coś szczególnie Was zaskoczyło?
ZM: Suplement do lustracji z 1789 roku. Odnaleźli go koledzy z Muzeum "Sztygarka" w archiwach. Nie był publikowany. Zamieściliśmy tylko fragmenty. Co ciekawe, znalazła się tam nazwa, o którą się bardzo długo spieraliśmy. Mamy w Sławkowie takie źródełko, do którego w każdy Piątek Wielkanocny ludzie chodzą specjalnie po wodę, której się potem używa do święcenia. Nie było wiadomo, jak to źródełko się nazywało. Okazało się, że ta nazwa się tam znalazła, jest to źródełko świętorzyskie, od krzyża, który do dzisiaj nad nim stoi.

*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Najlepsze studniówki 2014 w woj. śląskim ZDJĘCIA + GŁOSOWANIE
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*Tak kochają tylko Ślązacy ŚLĄSKI SŁOWNIK MIŁOSNY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!