Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Zagłębia: Noc styczniowa w Zagłębiu Dąbrowskim, cz. I - Zamek w Będzinie

Prof. dr hab. Dariusz Nawrot
Koncentracja powstańców miała się odbyć pod zamkiem w Będzinie.
Koncentracja powstańców miała się odbyć pod zamkiem w Będzinie. Wikipedia
Noc wybuchu powstania styczniowego skłania do refleksji nad wydarzeniami tego dnia w Zagłębiu Dąbrowskim. Wiemy, że we wszystkich kluczowych planach przyszłej insurekcji nasz region traktowano jako ważny punkt podjęcia walki z rosyjskim zaborcą. Jeszcze przed wybuchem powstania „Czerwoni”, tak jak w innych regionach Królestwa Polskiego, rozwinęli w Zagłębiu organizację narodową. Komitet Centralny Narodowy, przywrócił przy tym polski podział administracyjny powołując naczelnika województwa krakowskiego i przydając mu do pomocy trzech szefów wydziałów i komisarza. Samo Zagłębie znalazło się pod władzą naczelnika powiatu olkuskiego, któremu podlegali naczelnicy okręgów, miast i parafii.

Zadaniem wszystkich szczebli organizacji było przygotowanie walki zbrojnej. Współpracowano przy tym blisko z Ławą Główną Krakowską, jako galicyjskim ośrodkiem przygotowywania działań insurekcyjnych. Przez teren Zagłębia, z wykorzystaniem kolejarzy linii kolejowej warszawsko-wiedeńskiej, przebiegał jeden z najważniejszych szlaków konspiracyjnej poczty oraz przerzutu zakupionej za granicą broni.

Kluczowe znaczenie Zagłębia Dąbrowskiego

W planach powstańczych „Czerwonych” Zagłębie Dąbrowskie miało kluczowe znaczenie. W projektach przyjętych we wrześniu 1862 r. zakładano skoncentrowanie jednej z głównych armii powstańczych w wyzwolonym już w pierwszym dniach trójkącie granicznym: Olkusz – Sosnowiec - Częstochowa. Siły te, wraz z armią z Puszczy Kurpiowskiej, miały rozpocząć wojnę partyzancką na ziemiach Królestwa Polskiego. Liczono, że robotnicze ośrodki Zagłębia dostarczą wielu sprawnych żołnierzy. Także Zygmunt Padlewski, w swoim planie insurekcji, tereny Zagłębia i południowo-zachodniej Kielecczyzny, czynił jednym z obszarów koncentracji sił powstańczych. Miano tu sformować 10-tysięczny oddział, który następnie miał podjąć działania ofensywne w kierunku Kielc i dalej Warszawy, rozniecając powstanie na obszar Królestwa Polskiego.

Uważano, że wyzwolenie Zagłębia, leżącego w trójkącie granicznym, ułatwiłoby napływ ochotników z pozostałych zaborów i co najważniejsze, umożliwiłoby sprowadzenie przez Prusy i Austrię niezbędnej broni palnej. Zamierzano również wykorzystać fabryki wyzwolonego regionu. Natomiast do dziś nie wiemy, w jakim stopniu plany te popierał Jacek Siemiński, właściciel Zagórza, ziemianin i jeden z promotorów industrializacji. Zaangażowany w działalność patriotyczną w obozie „Białych”, był jednym z głównych przedstawicieli ziemian z powiatu olkuskiego w Towarzystwie Rolniczym. Zbliżył się wówczas do Karola Majewskiego i wraz z nim w grupie tzw. młodej szlachty, był założycielem konfederacji w Żytnie, która była skłonna poprzeć przygotowania do insurekcji. Popierał inicjatywę Majewskiego stworzenia, jednego Komitetu Centralnego Narodowego dla „Białych” i „Czerwonych” .

Historia Zagłębia Dąbrowskiego: Branka

Zarządzona w styczniu 1863 r. branka stała się sygnałem do rozpoczęcia insurekcji. Komitet Centralny Narodowy wysłał emisariuszy z najnowszymi instrukcjami. Dowództwo na lewym brzegu Wisły, a więc także w Zagłębiu powierzono Marianowi Langiewiczowi. Powołano też naczelników wojskowych województw. W Krakowskiem wyznaczono zadanie: opanowanie nadgranicznego trójkąta: Olkusz – Miechów – Ojców. Zgodnie z przyjętym wcześniej planem z 22 na 23 stycznia zamierzano członków organizacji narodowej oraz górników i hutników z Zagłębia skoncentrować w kilku wybranych punktach w: Dąbrowie, Będzinie, Myszkowie i Żarkach. Głównym zadaniem tych oddziałów było opanowanie kolejnych odcinków kolei warszawsko-wiedeńskiej.

Koncentracja na zamku w Będzinie

Centralnym punktem koncentracji był zamek w Będzinie. Tu zebrać się miało dowództwo, tu dotrzeć miała też młodzież ukrywająca się przed branką. Akcja jednak się nie powiodła. Zaskoczenie i brak czasu na porządne przygotowanie działań, spowodowały, że zebrała się nieliczna grupa powstańców, natomiast zawiodło całkowicie dowództwo. Nie przybył między innymi jeden z kluczowych działaczy organizacji narodowej w regionie Maksymilian Telesfor Wanert, kontroler kasy Zachodniego Okręgu Górniczego, przebywający wówczas w Krakowie w sprawie dostaw broni. W tej sytuacji większość zebranych pod zamkiem w Będzinie, nie mając dowództwa i przydzielonych zadań, udała się w kierunku Ojcowa, gdzie zaczęto tworzyć obóz insurgentów.

Artykuł powstał w ramach współpracy Dziennika Zachodniego z Instytutem Zagłębia Dąbrowskiego w Sosnowcu

b]POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:[/b]

Choroby zakaźne - oni pamiętają! Film Śląskiej Izby Lekarskiej

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo