Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczny awans piłkarzy Podbeskidzia

Łukasz Klimaniec
Mate Lacić, kapitan GKS, najwidoczniej chciał dostać koszulkę Roberta Demjana jeszcze w  trakcie gry
Mate Lacić, kapitan GKS, najwidoczniej chciał dostać koszulkę Roberta Demjana jeszcze w trakcie gry fot. Łukasz Klimaniec
Tegoroczny sezon już jest dla Podbeskidzia najlepszym w stosunkowo krótkiej historii tego klubu.

We wtorek bielszczanie po raz pierwszy awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski eliminując z tych rozgrywek szósty zespół ekstraklasy. A dwa gole, które zdobyli Sylwester Patejuk i Robert Demjan, to najniższy wymiar kary, jaki mógł spotkać w Bielsku-Białej zespół z Bełchatowa.

ZOBACZ RELACJĘ NA ŻYWO ZE SPOTKANIA PODBESKIDZIA Z GKS BEŁCHATÓW

- To nie był ten Bełchatów, jaki znamy z ekstraklasy - próbował tłumaczyć swoją drużynę trener Maciej Bartoszek.

Chodziło mu głównie o niemrawą postawę piłkarzy w pierwszej połowie, którą całkowicie zdominowali popularni Górale. Zespół, w którym trener Robert Kasperczyk dokonał pięciu zmian w porównaniu do ligowych występów, już w 2 minucie cieszył się z objęcia prowadzenia

- Chyba bełchatowianie nie sądzili, że tak szybko i mocno na nich "siądziemy" - skwitował Michał Osiński, obrońca Podbeskidzia.
Goli dla gospodarzy mogło być do przerwy znacznie więcej. Bielszczanie łatwo wypracowywali sobie dobre okazje pod bramką Łukasza Sapeli, ale byli nieskuteczni. Precyzji zabrakło Demjanowi (spudłował mając przed sobą tylko golkipera) i Patejukowi, który dwa razy mógł ponownie trafić do siatki. Gol jednak musiał paść, bo Górale na tle zespołu z Bełchatowa grali naprawdę dobrze. Kluczowa okazała się sytuacja, w której po starciu z rywalem upadł Mateusz Żyła. Choć część jego kolegów sugerowała, by wybić piłkę, rozpędzony Patejuk ani myślał zatrzymać akcji, tylko podał do Demjana, a ten w końcu wpisał się na listę strzelców.

- Podbeskidzie wygrało zasłużenie, bo nam za wiele nie wychodziło - powiedział Grzegorz Baran. Plany gości pokrzyżowała też kontuzja Marcina Żewłakowa, który już w 13 minucie z powodu urazu musiał zejść z boiska. Dopiero po przerwie Bełchatów przypominał drużynę, która sprawiła już niejedną niespodziankę w ekstraklasie. Ale wobec dojrzałej gry Górali GKS nie był w stanie nic zdziałać.

- Wracamy na właściwe tory - uśmiechał się Janusz Okrzesik, prezes klubu, który z powodu złamania nogi wczoraj kuśtykał o kulach na stadionie. - Skupiamy się na lidze. Puchar Polski to dla nas dyscyplina dodatkowa. Chcielibyśmy jednak, by wiosną piłkarska Polska nas rozpoznawała. Na kogo chciałbym trafić? Czas na zespół, który zelektryzuje kibiców. Może być Wisła, albo Lech - przyznał.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - PGE GKS Bełchatów 2:0 (2:0) 1:0 Sylwester Patejuk (2) 2:0 Robert Demjan (32)

Puchar Polski bez Korony i Widzewa

WTORKOWE WYNIKI PP:
Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1)
0:1 Maciej Makuszewski (19)
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:2 (0:0)
0:1 Sebastian Szałachowski (72), 1:1 Waldemar Sobota (82), 1:2 Szałachowski (86)
ŁKS Łódź - Lechia Gdańsk 0:0 karne 1:3
KSZO Ostrowiec - Polonia Warszawa 0:2 (0:0, 0:0) po dogrywce 0:1 Łukasz Teodorczyk (98), 0:2 Adrian Mierzejewski (120)
Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:0 (0:0) 1:0 Maciej Żurawski (87)
Zwycięzcy awansowali do ćwierćfinałów, które odbędą się 1/2 oraz 15/16 marca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!