Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hodowla owiec w Beskidach, susza i koronawirus. Owcom nie da się przecież wytłumaczyć, że panuje epidemia

Jacek Drost
Jacek Drost
Tegoroczna wiosna daje się we znaki także hodowcom owiec w Beskidach. Nie tylko z powodu epidemii koronawirusa, która sprawiła, że m.in. w góry przyjeżdża mniej turystów, ale także widma suszy, które – mimo ostatnich opadów – nadal krąży nad regionem.

Owcom nie da się wytłumaczyć, że jest epidemia korona-wirusa – mówi baca Piotr Kohut z Koniakowa. Dodaje, że w tym roku hodowcom owiec sen z powiek spędzają dwie rzeczy – susza i oczywiście epidemia koronawirusa. Z powodu słabych opadów deszczu znacznie opóźniał się wypęd owiec na hale, a epidemia sprawiła, że hodowcy owiec, jak cała branża turystyczna, cierpią na brak turystów. – Coś tam gdzieś lokalnie sprzedajemy dla pasjonatów serów, dla smakoszy jagnięciny, ale to nie jest to, co było wcześniej. Latem liczymy na jakieś nowe otwarcie – podkreśla Piotr Kohut.

Baca Józef Michałek z Istebnej również zwraca uwa-gę na problemy ze zbytem produktów owczych.

– Owce trzeba doić, ale brakuje turystów, żeby było komu sprzedawać na przykład oscypki – mówi baca Michałek. Podkreśla, że hodowcy owiec, tak jak wszyscy, ponoszą straty, ale liczą, że kiedy epidemia się skończy, to Polacy postawią na krajową turystykę i uda się je odrobić.

Bacowie zgodnie przyznają, że w czasie kwarantanny nie było i nie ma problemów z dostępem do weterynarzy czy wypasem owiec. Specyfika tej pracy polega na tym, że juhasi pracują w terenie, w odosobnieniu i w takich warunkach raczej trudno o zakażenie koro-nawirusem. Poza tym w bacówkach juhasi zaopatrzeni są w maseczki, rękawiczki, zachowują odstępy, więc wszystki zalecenia sanitarne są spełnione.

Obejrzyj dokładnie

– Największy problem jest z rękoma do pracy. Potrzebujemy juhasów, bo nie ma kto wypasać owiec – zwraca uwagę Józef Michałek. Dodaje, że już wcześniej brakowało ludzi do pracy, a od kiedy zaczęła się epidemia i wyjechali Ukraińcy, to sytuacja jest bardzo trudna.

– Z powodu epidemii, kwarantanny, wszystkich wymogów sanitarnych wszystko to bardziej się skomplikowało. Na Ukrainie także jest wielki strach przed koronawirusem – podkreśla Piotr Kohut. Zwraca także uwagę, że hodowla owiec zmienia na przestrzeni ostatnich lat – likwidowane są małe stada, których właściciele nie dają sobie rady; bacowie muszą zwracać większa uwagę na ochronę stad, bo zwiększa się populacja wilków.

– Maj jest pierwszym miesiącem wypasu. Trzeba sobie jakoś dać radę – kwituje Józef Michałek.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera