Hokej na lodzie: Oliwa był brutalem i trafił do historii

Tegoroczna finałowa rywalizacja o mistrzostwo Polski w hokeju na lodzie nie tylko jest bardzo zacięta, ale też obfituje w ostre starcia. W trzecim meczu o złoto sędziowie nałożyli na hokeistów GKS Tychy i Ciarko Sanok aż 82 minuty kar. W kolejnym spotkaniu finałowym zawodnicy obu drużyn łącznie spędzili na ławce kar blisko sto minut. Hokejowi kibice w kraju przecierali oczy ze zdumienia, bo u nas zwykle nie gra się aż tak ostro.

- Głowy hokeistów w tej finałowej rywalizacji faktycznie trochę się zagotowały, ale spory w tym udział mają zawodnicy Sanoka pochodzący zza oceanu - powiedział Wiesław Jobczyk, były gwiazdor Zagłębia i reprezentacji Polski, a obecnie telewizyjny ekspert. - Nasi zawodnicy nie mają teraz praktycznie żadnych kontaktów z drużynami z Kanady czy USA, więc zapomnieli, że u nich taka ostra gra polegająca na nieustannej prowokacji, to standard. W moich czasach co roku wyjeżdżaliśmy za ocean i wiedzieliśmy, czego można się spodziewać po tamtejszych zawodnikach.

Blisko 100 minut kar w jednym spotkaniu Polskiej Hokej Ligi nad Wisłą zrobiło ogromne wrażenie, zwłaszcza, że w jego trakcie kilka razy dochodziło na lodzie do bójek. Na światowym tle wypadamy jednak pod tym względem dość blado. Właśnie obchodziliśmy 10 rocznicę ustanowienia rekordu liczby kar w lidze NHL. W marcu 2004 roku kilkakrotnie doszło do wielkich bijatyk między zawodnikami Philadelphia Flyers i Ottawa Senators. W pewnym momencie na pięści walczyli nawet obaj bramkarze. Aż 20 hokeistów dostało wówczas kary meczu, a w sumie na obydwie drużyny nałożono 419 minut kar.

W ubiegłym roku to "osiągnięcie" poprawili Słowacy. W ćwierćfinale play off 2013 zmierzyły się drużyny z Popradu i Koszyc. Na 23 sekundy przed końcem meczu doszło do prawdziwej wojny na pięści i łączna liczba kar dla hokeistów obu ekip wyniosła 476 minut.

Światowy rekord należy jednak do Rosjan. W styczniu 2010 roku w meczu KHL Witazi Czechow z Awangardem Omsk bijatyki na lodzie zaczęły się zaraz na początku rywalizacji. Sędziowie chcąc uspokoić sytuację nałożyli na zawodników aż 607 minut kar, ale efekt był taki, że spotkanie nie zostało dokończone, bo po prostu nie miał już kto grać.
- U nas na szczęście do takich sytuacji nie dochodzi, bo nasz hokej jest zupełnie inny - stwierdził były hokeista, a obecnie trener Mieczysław Nahuńko. - Po części jest to też kwestia sędziów. Pamiętam, że w czasach, gdy ja grałem na lodzie Górale zawsze faulowali bardzo często, ale arbitrzy odgwizdywali zawodnikom z Nowego Targu czy Krynicy tylko te najbardziej ewidentne przewinienia nie chcąc za bardzo wpływać swoimi decyzjami na losy rywalizacji.

Słowa o ostrej grze hokeistów Podhala potwierdza także Waldemar Klisiak, który w naszej ekstralidze grał przez 25 lat z krótkimi przerwami na trzy zagraniczne wyjazdy.

- Jak na meczu w Nowym Targu podjeżdżałem pod bramkę rywali, to obrońcy Podhala zawsze "wymasowali" mi całe ciało kijami - wspomina Klisiak.

Z Polaków za największego brutala na lodzie uchodził Krzy-sztof Oliwa. Jedyny Polak, który zdobył Puchar Stanleya, w sezonie 2003/04 spędził na ławce kar 295 minut inicjując aż 31 bójek - najwięcej w całej lidze NHL w ta-mtym roku. W sumie Oliwa, który pełnił w klubie funkcję ochroniarza największych gwiazd, dostał w NHL w ciągu dziewięciu sezonów 1447 minut kar, ale w rankingu ligowych brutali nie mieści się nawet w pierwszej setce. Za oceanem najczęściej na ławce kar lądował Kanadyjczyk Tiger Williams, który w ciągu 14 sezonów w NHL spędził na niej dokładnie 3966 minut.

*Restauracja Kryształowa Katowice bez Magdy Gessler. Teraz Maria Ożga z MasterChef
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Prezenty na Komunię Św. Zastanów się i wybierz [TOP 10 PREZENTY KOMUNIJNE
*Agnieszka Radwańska na turnieju tenisowym BNP PARIBAS KATOWICE OPEN
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]