W kwietniowych MŚ w Katowicach Polacy pokonali Słoweńców 4:1, ale wczoraj w Mińsku nie mieli nic do powiedzenia w starciu z drużną, która w tym roku wywalczyła przepustkę do światowej elity hokejowej. Rywale przewyższali nas zarówno szybkością poruszania się na lodzie jak i umiejętnością jazdy na łyżwach.
Różnicę robił zwłaszcza Anże Kopitar. Kapitan Los Angeles Kings, który dwa razy zdobył Puchar Stanleya, w Spodku nie grał z powodu występów w lidze NHL, ale wczoraj w Mińsku potwierdził, że jest największą gwiazdą Słoweńców strzelając Polakom trzy gole. Nasi tylko na początku II tercji toczyli wyrównany bój z ekipą, która na igrzyskach w Soczi grała w ćwierćfinale, a honorową bramkę zdobyli dopiero w końcówce.
Polska - Słowenia 1:6 (0:2. 0:3, 1:1)
Bramki 0:1 Anże Kopitar (16), 0:2 Żiga Jeglić (18), 0:3 Jan Mursak (25), 0:4 Anże Kopitar (29), 0:5 Ales Kranjc (34), 0:6 Anże Kopitar (41), 1:6 Krystian Dziubiński (58).
Kary Polska - 12, Słowenia - 8 minut
W piątek grają: Słowenia - Dania (14.00), Białoruś - POLSKA (18.00). Transmisje w TVP Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?