Adam Małysz oficjalnie zakończy karierę na imprezie organizowanej przez sponsora red Bull w Zakopanem. Ale już jest pewne, że w Wiśle czekać go będzie jeszcze większa impreza. O szczegółach jeszcze za wcześnie pisać, ale wiślanie są zgodni: Adamowi trzeba hucznie podziękować.
CZYTAJ O AKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO POD HASŁEM: ADAM, SKOCZ W WIŚLE!
- Drugiego Małysza nie będzie, to możemy powiedzieć sobie szczerze - wyznaje Jerzy Pilch, sędzia narciarski z Wisły. Piątkowe słoneczne południe spędza przed swoim domem w centrum miasta pilnując 2,5-letniego wnuka Pawełka. Za parę lat opowie mu o Val di Fiemme, o mistrzostwach świata w skokach narciarskich, o dwóch złotych medalach, jakie zdobył tam Adam Małysz. I o tym, że on sędziował w tych zawodach.
Pilch jest jednym z tych wiślan, którzy nie ukrywają zaskoczenia decyzją Małysza o zakończeniu kariery.
- Sądziłem, że jeszcze poskacze, bo jest w dobrej formie. Ale każdy potrzebuje w końcu życia dla siebie - zaznacza.
I tu wiślanie są zgodni. Zaskoczeni, czy nie - decyzję swojego bohatera przyjmują ze zrozumieniem.
Ale nie tylko oni. Bar "U Bociana", gdzie spotykają się fani Małysza, odwiedzili Włodzimierz Kowalczyk z Bełchatowa i Urszula Roge z Łodzi. W Wiśle kończą swój wypoczynek. Gdy usłyszeli, że Małysz kończy karierę, postanowiliśmy skorzystać z okazji i odwiedzić miejsce, które dotąd znali tylko z telewizji.
CZYTAJ FELIETON MARCINA NOWAKA O POKOLENIU ADAMA MAŁYSZA
- Podjął decyzję w dobrym momencie. Jest na szczycie, zdobył medal, odchodzi w glorii chwały - uważa Włodzimierz Kowalczyk.
"U Bociana", tak jak w Galerii Trofeów Adama Małysza więcej dziennikarzy niż klientów. Wczoraj Wisła znów przeżyła najazd mediów, do czego jej najsłynniejszy w ostatnich 10 latach mieszkaniec zdążył wszystkich przyzwyczaić. Bo choć startuje w PŚ od 15 lat, małyszomania tak naprawdę ogarnęła Polskę na początku tego stulecia, gdy wygrał Turniej Czterech Skoczni, zdobył Puchar Świata oraz złoto i srebro w Lahti. Kulminacją były dwa medale olimpijskie w Salt Lake City.
- Powitaniom Adama Małysza w Wiśle po jego sukcesach zawsze towarzyszyły spontaniczne imprezy. Fajnie, że teraz też tylu dziennikarzy przyjechało. Ale tym razem to smutne, że to już koniec jego kariery - komentuje Jan Poloczek, burmistrz Wisły.
W piątek od rana atakowany był pytaniami dotyczącymi uroczystego pożegnania, jakie Małyszowi zgotuje miasto. Na razie oficjalną imprezą, podczas której Orzeł z Wisły zakończy sportową karierę jest "Skok do celu" w Zakopanem.
- Ten benefis organizuje jego "stajnia", czyli Red Bull. Musi tam skakać, podobnie jak Morgenstern czy Schlierenzauer - zaznacza Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego. - W Oslo widziałem, jak Adam spotykał się z przedstawicielami Red Bulla. Pewnie obgadywał sprawy z tym związane. A dlaczego Zakopane? Sam pan wie - Wąsowicz nawiązuje do awarii kolejki krzesełkowej na skoczni w Malince.
Według najświeższych informacji, trzy małe skocznie w centrum Wisły będą remontowane.
Pożegnanie i podziękowanie dla Adama Małysza w Wiśle jednak odbędzie się! Nikt nie wyobraża sobie, by było inaczej.
CZYTAJ O AKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO POD HASŁEM: ADAM, SKOCZ W WIŚLE!
- To musi być godne pożegnanie. Jednak czekało się przez te piętnaście lat na każdą zimę i na skoki - zaznacza Jerzy Pilch.
Burmistrz Jan Poloczek podkreśla wyraźnie, że nic bez ustaleń z Adamem Małyszem nie zamierza organizować.
- Wierzę, że Adam będzie chciał zrobić zakończenie w Wiśle, które będzie zarazem spotkaniem z mieszkańcami Wisły, kibicami z całej Polski, a nawet Europy, którzy za nim jeździli. Ale takiej imprezy nie możemy zrobić bez jego akceptacji. Nie możemy też zrobić jej z dnia na dzień. Adam musi zdecydować, że taka forma mu odpowiada - powtarza burmistrz.
Choć żadnego scenariusza, ani konkretnej daty nie ma, Poloczek przyznaje, że chciałby, by impreza miała dużą rangę.
- Chciałbym zaprosić obecnego prezydenta RP, ale również byłego, Aleksandra Kwaśniewskiego, który wspierał Adama Małysza i nasze miasto przy budowie skoczni - mówi. Dopowiada, że przy takiej imprezie w grę wchodzą tylko dwa miejsca - skocznia w Malince lub rynek. Ewentualnie amfiteatr.
Taki pomysł podoba się mieszkańcom. Anna Miszczyszyn dodaje, że imprezę powinny uświetnić kapele góralskie. A najlepiej, gdyby wystąpili bracia Golcowie.
Jeśli ktoś może szukać dobrych stron w decyzji Małysza, to sam zawodnik, jego rodzina oraz... Janina Białas, właścicielka popularnej w Wiśle cukierni "U Janeczki". Ciastko z czekoladową sylwetką skoczka narciarskiego oraz malutką flagą, na której ze znaku ostrzegawczego wyskakuje postać na nartach, znają niemal wszyscy turyści.
- Wreszcie Adaś będzie częściej do nas zaglądał. Nie musi już pilnować diety. Zawsze mówił, że widzi tyle słodkości, których z powodu diety nie może skosztować - uśmiecha się szefowa cukierni w Wiśle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?