Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hudzik: Trzeba edukować i tłumaczyć, jaka jest rola szczepień

Grzegorz Hudzik
Grzegorz Hudzik
Grzegorz Hudzik Lucyna Nenow / Dziennik Zachodni
W woj. śląskim zaszczepiono ponad 95 proc. populacji. Ale każda osoba, która mogłaby być zaszczepiona, a nie jest, stwarza ryzyko wymknięcia się choroby spod kontroli. Rozmawiamy z Grzegorzem Hudzikiem, śląskim państwowym wojewódzkim inspektorem sanitarnym.

Jak pan odnosi się do pomysłu częstochowskiej radnej: miejsce w żłobkach i przedszkolach tylko dla zaszczepionych dzieci?
Nie jest to nowy pomysł, bo lata temu zrodził się poza granicami naszego kraju. Między innymi słyszeliśmy, że w Wielkiej Brytanii wprowadzono ograniczenia przyjmowania do kampusów studentów, którzy nie byli zaszczepieni przeciwko meningokokom. To był wynik masowych zachorowań wśród studentów. Jednak ja absolutnie nie mogę pochwalić stanowiska radnej. Na chwilę obecną nie ma żadnych podstaw prawnych, by w taki sposób stygmatyzować dzieci. Zasadą szczepień populacyjnych jest to, by wokół dzieci, które mają przeciwwskazania do szczepień, stworzyć na tyle silny kordon, by do zachorowań nie dochodziło.

CZYTAJ KONIECZNIE:
W CZĘSTOCHOWIE PRZEDSZKOLA I ŻŁOBKI TYLKO DLA ZASZCZEPIONYCH DZIECI

Kiedy uzyska się taki efekt?
Gdy ponad 90 proc. dzieci będzie zaszczepionych. W Śląskiem jest to ponad 95 proc. populacji.

Pana zdaniem ruch antyszczepionkowy jest groźny dla zaszczepionych dzieci?
Jest groźny. Przeciwnicy szczepień posługują się irracjonalnymi argumentami. Najczęściej w ich przypadku chodzi o szczepionkę przeciwko śwince, odrze i różyczce. Otrzymała ona bardzo złą prasę. M.in. podejrzewano, że wywołuje autyzm u dzieci. Te doniesienia nie są prawdziwe. Natomiast przedostały się do informacji publicznej, są dostępne na forach internetowych. Rodzice, nie mając świadomości, czym może grozić stosowanie się do tych zaleceń, powielają je i rozpowszechniają dalej. To jest problem, który narasta. W 2014 roku mieliśmy 2572 osoby, które uchylały się od szczepień. To nie jest olbrzymia liczba, bo zaledwie 3,2 proc. populacji podlegającej szczepieniom. Ale każda osoba, która mogłaby być zaszczepiona, a nie jest, stwarza ryzyko wymknięcia się choroby spod kontroli.
Skoro nie narzuceniem obowiązku szczepień przy rekrutacji do placówek edukacyjnych czy karami finansowymi dla rodziców, to jak do szczepień przekonać opiekunów
Staramy się to robić wszelkimi możliwymi "miękkimi" sposobami. Chodzi tu o kampanie społeczne. Już w najbliższy czwartek w Domu Lekarza w Katowicach organizujemy spotkanie w ramach cyklu "Zaszczep w sobie chęć szczepienia". Zalecamy, by rodzice korzystali ze specjalnych punktów konsultacyjnych, gdzie mogą ustalić indywidualny kalendarz szczepień (w przypadku, gdy pominięta zostanie dawka). Ogromną rolę odegrały media, gdy poinformowały o ilości zachorowań na odrę u naszych zachodnich sąsiadów. Po tych doniesieniach rodzice sami zaczęli przychodzić i prosić o szczepienia dla swoich dzieci. Karą czy grzywną nie poprawimy statystyk szczepień. Rodzic, który jest niechętny szczepionkom, nawet jak zapłaci grzywnę, to i tak nie zdecyduje się zaszczepić dziecka. Dopóki sytuacja w Śląskiem nie wymknie się spod kontroli i liczba szczepionych dzieci nie spadnie poniżej 90 proc., my będziemy starali się dostarczać rodzicom wiedzę na temat szczepień. Dopiero w przypadku, gdy liczba zaszczepionych dzieci zaczęłaby się załamywać, zaczniemy sięgać po oręż w postaci grzywien i kar finansowych, które może na rodziców nałożyć wojewoda śląski. (KD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!