Skromne szpitalne posiłki
Nie od dziś wiadomo, że pacjenci narzekają na jedzenie w polskich szpitalach. Wielu z nich uważa, że jest monotonne i złej jakości, a serwowane potrawy nie dostarczają odpowiedniej ilości witamin i składników. I rzeczywiście, spoglądając na zdjęcia posiłków publikowanych co jakiś czas w internecie trudno nie zgodzić się z uwagami.
Zwłaszcza jeśli chodzi o panie tuż przed lub zaraz po porodzie, kiedy posiłki są naprawdę bardzo ważne nie tylko dla nich, ale przede wszystkim dla dzieci. A trudno się najeść jednym jajkiem czy parówką na kolację.
Szczęście mają ci pacjenci, którym pomaga rodzina, albo ci, którzy o własnych siłach mogą zejść do przyszpitalnych kawiarenek czy sklepów i tam nieco wzbogacić swoją dietę (ważne, żeby było zdrowo). Nie ma co ukrywać, na szpitalnym jedzeniu trudno byłoby zaspokoić głód.
Sprawdziliśmy, co w szpitalu w Rybniku jedzą panie tuż przed lub zaraz po porodzie. Wyniki prezentujemy w galerii zdjęć.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia
Przy śniadaniach i kolacji nie brakuje chleba czy herbaty. Gorzej, kiedy spogląda się na talerz z głównym daniem. Bo choć jest zdrowo, to optymizmem nie napawa ilość serwowanych wędlin czy innych dodatków. Choć nie zawsze jest źle. Bo coraz częściej obiady przypominają te domowe z ziemniakami i kotletem.
Choć trzeba zaznaczyć, że to nie do końca wina szpitala, a raczej funduszy jakimi dysponuje z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Szpitalne posiłki. NIK wytykał zaniedbania
W 2018 roku szpitalne jedzenie w całej Polsce pod lupę wzięła Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy sprawdzili, czy obowiązujący system ochrony zdrowia zapewnia warunki dla prawidłowego żywienia pacjentów w szpitalach, a także czy serwowane jedzenie było właściwe zarówno pod względem jakości, wartości odżywczych, sposobu przygotowania i dystrybucji.
W czasie kontroli wyszło na jaw, że pacjentom serwowano za dużo czerwonego mięsa, tłustych przetworów mięsnych, tłustych wędlin, w tym także tych gorszej jakości. Dodatkowo częstym procederem było podawanie gorszych substytutów deklarowanych w jadłospisie produktów. Na przykład zamiast masła - tłuszcz mleczny do smarowania, zamiast sera - suszony hydrolizat białkowy o smaku i aromacie sera.
Do tego doszły także potrawy trudno strawne i bogate w nasycone kwasy tłuszczowe, ryby konserwowe lub hodowane w rejonach zanieczyszczonych. W diecie pacjentów stwierdzono zbyt mało ryb morskich, warzyw i owoców.
Według raportu choć w szpitalach zatrudniano dietetyków, jeden taki specjalista opiekował się od 76 do 740 pacjentami. Co gorsza, zdarzały się placówki, w których nie zauważono potrzeby udziału dietetyka w procesie żywienia pacjentów. Prawie w połowie szpitali korzystających z usług firm kateringowych nie było takiej osoby. Nie prowadzono tam też analiz i nie weryfikowano, bądź nierzetelnie sprawdzano jadłospisy przekazywane przez firmy.
Nie przegap
W kontrolowanych szpitalach stosowano od 6 do 38 rodzajów diet o niejednolitych nazwach i różnych charakterystykach. Planując diety, opracowując ich charakterystyki oraz receptury dań i potraw, posługiwano się różnymi publikacjami oraz informacjami pochodzącymi z internetu. Część z tych publikacji jednak straciła na ważności. Na przestrzeni lat nastąpiły, bowiem znaczne zmiany w zasadach żywienia człowieka.
Wszystkie szpitale zapewniły środki finansowe w ilości gwarantującej pokrycie kosztów usług żywienia. Niskie były jednak nakłady finansowe przeznaczane przez kierowników szpitali na ten cel.
Średni dzienny koszt wyżywienia w kontrolowanych szpitalach w latach 2015-2017 kształtował się na poziomie od 9,55 zł do 17,99 zł.
Średni dzienny koszt składników użytych do przygotowania posiłków w szpitalach prowadzących kuchnie we własnym zakresie wynosił jedynie od 3,70 zł do 8,46 zł.
Dane o kosztach „wsadu do kotła” możliwe były do oszacowania jedynie w szpitalach prowadzących własne kuchnie. W szpitalach korzystających z usług firm kateringowych takich danych nie było. W zawartych kontaktach określano jedynie ogólną wartość umowy.
Wadliwie funkcjonował system nadzoru szpitali nad firmami kateringowymi. Część szpitali nie zabezpieczyła w umowach prawa do przeprowadzania kontroli u wykonawcy usługi. Nie we wszystkich szpitalach i firmach kateringowych przygotowujących posiłki dla zachowano odpowiednie warunki sanitarno-higieniczne.
Jak stwierdzał raport NIK: "porównując wyniki kontroli przeprowadzonej w 2008 r. z wynikami niniejszej kontroli, stwierdzić należy, że w żadnym stopniu nie poprawiło się żywienie pacjentów w szpitalach".
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj swój wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?