Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I jak tutaj zaspokoić głód? Czyli szpitalne posiłki w Rybniku. Zobaczcie ZDJĘCIA

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Sprawdziliśmy, co jedzą świeżo upieczone mamy w szpitalu w Rybniku
Sprawdziliśmy, co jedzą świeżo upieczone mamy w szpitalu w Rybniku arc
Chleba nigdy nie brakuje, ale z dodatkami bywają problemy... Rzecz o szpitalnym jedzeniu. Publikujemy zdjęcia posiłków serwowanych paniom przed lub zaraz po porodzie w szpitalu w Rybniku. Bywają powody do narzekania, ale nie zawsze. Zobaczcie zdjęcia.

Skromne szpitalne posiłki

Nie od dziś wiadomo, że pacjenci narzekają na jedzenie w polskich szpitalach. Wielu z nich uważa, że jest monotonne i złej jakości, a serwowane potrawy nie dostarczają odpowiedniej ilości witamin i składników. I rzeczywiście, spoglądając na zdjęcia posiłków publikowanych co jakiś czas w internecie trudno nie zgodzić się z uwagami.

Zwłaszcza jeśli chodzi o panie tuż przed lub zaraz po porodzie, kiedy posiłki są naprawdę bardzo ważne nie tylko dla nich, ale przede wszystkim dla dzieci. A trudno się najeść jednym jajkiem czy parówką na kolację.

Szczęście mają ci pacjenci, którym pomaga rodzina, albo ci, którzy o własnych siłach mogą zejść do przyszpitalnych kawiarenek czy sklepów i tam nieco wzbogacić swoją dietę (ważne, żeby było zdrowo). Nie ma co ukrywać, na szpitalnym jedzeniu trudno byłoby zaspokoić głód.

Sprawdziliśmy, co w szpitalu w Rybniku jedzą panie tuż przed lub zaraz po porodzie. Wyniki prezentujemy w galerii zdjęć.

Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia

Przy śniadaniach i kolacji nie brakuje chleba czy herbaty. Gorzej, kiedy spogląda się na talerz z głównym daniem. Bo choć jest zdrowo, to optymizmem nie napawa ilość serwowanych wędlin czy innych dodatków. Choć nie zawsze jest źle. Bo coraz częściej obiady przypominają te domowe z ziemniakami i kotletem.

Choć trzeba zaznaczyć, że to nie do końca wina szpitala, a raczej funduszy jakimi dysponuje z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Szpitalne posiłki. NIK wytykał zaniedbania

W 2018 roku szpitalne jedzenie w całej Polsce pod lupę wzięła Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy sprawdzili, czy obowiązujący system ochrony zdrowia zapewnia warunki dla prawidłowego żywienia pacjentów w szpitalach, a także czy serwowane jedzenie było właściwe zarówno pod względem jakości, wartości odżywczych, sposobu przygotowania i dystrybucji.

W czasie kontroli wyszło na jaw, że pacjentom serwowano za dużo czerwonego mięsa, tłustych przetworów mięsnych, tłustych wędlin, w tym także tych gorszej jakości. Dodatkowo częstym procederem było podawanie gorszych substytutów deklarowanych w jadłospisie produktów. Na przykład zamiast masła - tłuszcz mleczny do smarowania, zamiast sera - suszony hydrolizat białkowy o smaku i aromacie sera.

Do tego doszły także potrawy trudno strawne i bogate w nasycone kwasy tłuszczowe, ryby konserwowe lub hodowane w rejonach zanieczyszczonych. W diecie pacjentów stwierdzono zbyt mało ryb morskich, warzyw i owoców.

Według raportu choć w szpitalach zatrudniano dietetyków, jeden taki specjalista opiekował się od 76 do 740 pacjentami. Co gorsza, zdarzały się placówki, w których nie zauważono potrzeby udziału dietetyka w procesie żywienia pacjentów. Prawie w połowie szpitali korzystających z usług firm kateringowych nie było takiej osoby. Nie prowadzono tam też analiz i nie weryfikowano, bądź nierzetelnie sprawdzano jadłospisy przekazywane przez firmy.

Nie przegap

W kontrolowanych szpitalach stosowano od 6 do 38 rodzajów diet o niejednolitych nazwach i różnych charakterystykach. Planując diety, opracowując ich charakterystyki oraz receptury dań i potraw, posługiwano się różnymi publikacjami oraz informacjami pochodzącymi z internetu. Część z tych publikacji jednak straciła na ważności. Na przestrzeni lat nastąpiły, bowiem znaczne zmiany w zasadach żywienia człowieka.

Wszystkie szpitale zapewniły środki finansowe w ilości gwarantującej pokrycie kosztów usług żywienia. Niskie były jednak nakłady finansowe przeznaczane przez kierowników szpitali na ten cel.

Średni dzienny koszt wyżywienia w kontrolowanych szpitalach w latach 2015-2017 kształtował się na poziomie od 9,55 zł do 17,99 zł.

Średni dzienny koszt składników użytych do przygotowania posiłków w szpitalach prowadzących kuchnie we własnym zakresie wynosił jedynie od 3,70 zł do 8,46 zł.

Dane o kosztach „wsadu do kotła” możliwe były do oszacowania jedynie w szpitalach prowadzących własne kuchnie. W szpitalach korzystających z usług firm kateringowych takich danych nie było. W zawartych kontaktach określano jedynie ogólną wartość umowy.

Wadliwie funkcjonował system nadzoru szpitali nad firmami kateringowymi. Część szpitali nie zabezpieczyła w umowach prawa do przeprowadzania kontroli u wykonawcy usługi. Nie we wszystkich szpitalach i firmach kateringowych przygotowujących posiłki dla zachowano odpowiednie warunki sanitarno-higieniczne.

Jak stwierdzał raport NIK: "porównując wyniki kontroli przeprowadzonej w 2008 r. z wynikami niniejszej kontroli, stwierdzić należy, że w żadnym stopniu nie poprawiło się żywienie pacjentów w szpitalach".

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo