W trakcie pierwszego tegorocznego meczu na Bukowej kibice GieKSy wywiesili na Blaszoku efektowny transparent o treści: „Murowany kandydat”. Niestety nie znalazł on odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo katowi-czanie mimo dominacji na murawie i liczebnej przewagi w końcówce, nie potrafili pokonać olsz-tynian. Gospodarze mogą pluć sobie w brodę, bo wygrana dawała im powrót na fotel lidera I ligi.
Informacja o stracie punktów przez Chojniczankę dotarła na Bukową już po rozpoczęciu gry, ale podopieczni trenera Jerzego Brzęczka nie bacząc na nic od początku ruszyli do natarcia. Przewaga kato-wiczan do przerwy była przygniatająca, ale gospodarze tradycyjnie już u siebie mieli problemy ze skutecznością. W poprzeczkę bramki Stomilu trafił najpierw Mateusz Kamiński, a później Mikołaj Lebedyński. Z dystansu groźnie uderzał Kamil Jóźwiak, lecz Piotr Skiba spisywał się bez zarzutu.
Najczęściej na bramkę olsz-tynian strzelał jednak Tomasz Foszmańczyk. Popularny „Fosa” najpierw chybił celu, później jego strzał obronił bramkarz, wreszcie po rozegraniu piłki z Lebedyńskim precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku posłał ją do siatki.
Trener Stomilu Adam Łopatko w przerwie dokonał dwóch zmian i goście zaraz na początku drugiej połowy wyrównali. Marcel Ziemann zakręcił w polu karnym Tomaszem Wisio, a doświadczony obrońca nie zrobił nic, by przeszkodzić mu w oddaniu strzału.
Katowiczanie ciągle atakowali i szarża Kamila Jóźwiaka w polu karnym znów dała im prowadzenie. Pierwszy strzał pomocnika GKS został zablokowany, ale dobitka była już skuteczna.
Stomil po przerwie zagrał znacznie lepiej i od czasu do czasu wyprowadzał groźne kontry. Po takiej właśnie akcji Alan Czerwiński sfaulował wbiegającego w pole karne rezerwowego Pawła Wojowskiego i sędzia Paweł Pskit odgwizdał jedenastkę, którą na gola zamienił Rafał Kujawa.
Goście poszli za ciosem i chwilę później świetną okazję miał Tsubasa Nishi, lecz dobitkę Japończyka z 5 m jakimś cudem obronił Mateusz Abramowicz. Ostatnie minuty gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika, bo z boiska wyleciał Piotr Klepczarek, ale nawet wówczas nie potrafili przecylić szali zwywięstwa na swoją korzyśc.
GKS Katowice – Stomil Olsztyn 2:2 (1:0)
Bramki 1:0 Tomasz Foszmańczyk (40), 1:1 Marcel Ziemann (50), 2:1 Kamil Jóźwiak (63), 2:2 Rafał Kujawa (72-karny)
Sędziował Paweł Pskit (Łódź)
Żółte kartki Prokić, Czerwiński (GKS) – Klepczarek, Piotrowski, Jegliński (Stomil)
Czerwona kartka Klepczarek (88, Stomil)
Widzów 4.000
Katowice M. Abramowicz - Czerwiński, Kamiński, Wisio, D. Abramowicz - Foszmańczyk, Kalinkowski (80. Zejdler), Sapała (87. Pielorz), Prokić, Jóźwiak - Lebedyński (74. Goncerz).
Stomil Skiba -Ziemann, Klepczarek Wełnicki, Dziemidowicz - Szewczyk (46. Nishi), Głowacki (46. Piotrowski), Lech, Jegliński, Kun (67. Wojowski) - Kujawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?