Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu. Jakie są szanse medalowe Polaków? Ile medali zdobędą Polacy na IO w Pjongczangu?

Marian Kmita, szef sportu w Polsacie
Zbliżają się Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu i już słychać spekulacje, ile medali przywiozą nasi sportowcy. Oczywiście, po efektownym tryumfie Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni, trudno na niego i jego kolegów nie liczyć. Niestety, jak uczy nie tylko historia zimowych IO, nie raz i nie dwa już jednak bywało, że potencjalny faworyt wracał do kraju bez medalu. Bez, albo jak pamiętamy przypadki Adama Małysza, z krążkiem nie takiego koloru. Na szczęście, nasi sportowcy miewali też na IO swój „dzień konia” czego przypadki Wojciecha Fortuny i ostatnio Zbigniewa Bródki są najlepszym przykładem.

Czy jednak świat zwali się nam na głowy, gdybyśmy z Korei wrócili w ogóle bez medali? Twierdzę, że nie. Chociaż wszystkim będzie przykro, a zapewne szczególnie - szefowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzejowi Kraśnickiemu i ministrowi sportu i turystyki Witoldowi Bańce, to nie tylko o to przecież idzie, żeby ścigać się z innymi krajami o ilość złotych, srebrnych i brązowych krążków. Dla mnie wciąż najważniejsze będzie to, jak wygląda w Polsce sportowa infrastruktura, system szkolenia wyczynowych sportowców, a także dzieci i młodzieży i tak zwana - powszechna kultura fizyczna. I ta w szkole i ta bez limitu wieku. I nie ma co tu budować fałszywej implikacji. Jeśli medal olimpijski ma na to jakikolwiek wpływ - to znikomy. Medal to raczej zjawisko na wskroś prestiżowe, dające konkretnemu ministrowi sportu alibi na wydawanie dodatkowych pieniędzy.

Oczywiście, cieszyły, cieszą i będą cieszyć sukcesy naszych skoczków. W tym jesteśmy wyjątkowo zgodni. Dla mnie jednak stokroć ważniejsze jest to, co zostawiła za sobą Justyna Kowalczyk, wypychając poprzez swoje wyczynowe sukcesy na trasy biegowe dziesiątki, a może i setki tysięcy, Polaków. Kto był kiedykolwiek w Jakuszycach lub Dusznikach, ten wie o czym myślę. To dzięki jej wynikom, ale też sukcesom Tomasza Sikory czy Weroniki Nowakowskiej, powstała presja na wykończeni obiektu do uprawiania biegów narciarskich i biathlonu na Dolnym Śląsku. Co najważniejsze, i nieczęste w naszym kraju, w obu wspomnianych przypadkach inwestycje zaczęła PO, a kończy PiS, bo tak w sporcie zwyczajnie być powinno. Tu nie ma i nie powinno być miejsca na politykę. Na dowód przykład: We wtorek na Polanie Jakuszyckiej nastąpi uroczyste podpisanie aktu erekcyjnego pod budowę Dolnośląskiego Centrum Sportu w Szklarskiej Porębie z udziałem wiceministra sportu Jarosława Stawiarskiego. Projekt ma swoją wieloletnia historię, mniej więcej równoległą do kariery Justyny Kowalczyk i zajmowali się nim przez cale lata ludzie z PO.

Dzisiaj, minister z PiS, bez szemrania wsiada w samochód i jedzie do Jakuszyc, bo taka jest skala przedsięwzięcia i powaga chwili. I jeśli igrzyska w Pjongczangu czy jakiekolwiek inne, mają się - sukcesami polskich sportowców - przyczynić do takich zjawisk, że będziemy mieli w Polsce gdzie jeździć na łyżwach, biegać na nartach lub zjeżdżać ze stoków, to pięknie. Bez medali jednak, też może być pięknie… Tak jak w Jakuszycach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu. Jakie są szanse medalowe Polaków? Ile medali zdobędą Polacy na IO w Pjongczangu? - Portal i.pl