Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile kosztuje weekend w górach? Pojechaliśmy w Beskid Śląski i sprawdziliśmy. Zaskoczeni?

Danuta Pałęga
Danuta Pałęga
Czy warto wybrać się na weekend w góry? Jak kształtuje się cenowo taki wypad w Beskid Śląski? Wsiedliśmy w piątek do samochodu i ruszyliśmy sprawdzić to dla Was!
Czy warto wybrać się na weekend w góry? Jak kształtuje się cenowo taki wypad w Beskid Śląski? Wsiedliśmy w piątek do samochodu i ruszyliśmy sprawdzić to dla Was! Danuta Pałęga / Dziennik Zachodni
Sezon zimowy w turystyce dobiegł końca. Wielu przedsiębiorców obniża teraz ceny, chcąc zachęcić turystów do skorzystania z ich usług, mniej zapłacimy na przykład za nocleg. Warunki pogodowe w Beskidzie Śląskim wciąż sprzyjają zimowemu szaleństwu, z czego postanowiliśmy skorzystać. Ile kosztuje weekend w górach? Co warto zobaczyć w Brennej czy Ustroniu? Sprawdziliśmy, spisaliśmy ceny i przygotowaliśmy dla Was dokładny raport z naszej wyprawy!

Spis treści

Beskid Śląski jest idealną destynacją na weekendowy city break w granicach naszego województwa. Malownicze górskie trasy z zapierającymi dech w piersiach widokami, świeże powietrze i regionalne przysmaki przyciągają turystów z całej Polski niezależnie od pogody i pory roku. Dodatkowym atutem Beskidów jest też bliskie sąsiedztwo kilku charakterystycznych dla nich miejscowości, które spokojnie można zwiedzić w dwa dni. Ustroń, Wisła czy Brenna – dzieli je przysłowiowy rzut beretem.

Zobaczcie naszą fotorelację prosto z Beskidu Śląskiego

W dobie szalejących cen większość Polaków odkłada jednak spontaniczne wyjazdy na dalszy plan, stawiając przede wszystkim na co najmniej tygodniowe wakacje, zaplanowane już kilka miesięcy przed wyjazdem. Warto jednak od czasu do czasu zadziałać spontanicznie i zapewnić sobie odrobinę relaksu. Zatem ile faktycznie kosztuje weekend w górach? Spakowaliśmy plecak, wsiedliśmy do samochodu i sprawdziliśmy to dla Was!

Dojazd

W Beskid Śląski najwygodniej jest wybrać się samochodem. Na ten środek transportu postawiliśmy podczas naszej wyprawy. Odległość ze stolicy województwa – Katowic – do Brennej, w której się zatrzymaliśmy, wynosi około 85 kilometrów, a sama podróż zajęła nam niecałą godzinę. Na paliwo w obie strony wydaliśmy 100 złotych.

Można skorzystać też z pociągu, busa prywatnego przewoźnika lub autokaru PKS. Kursują one głównie do Wisły lub Ustronia, zgodnie z rozkładami jazdy, dostępnymi w Internecie i na dworcach autobusowych oraz PKP. Decydując się na pociąg Kolei Śląskich, średnia cena biletu normalnego z Katowic do Wisły w jedną stronę wynosi 21 złotych, zaś u prywatnego przewoźnika – 27 złotych. Czas podróży waha się w granicach dwóch godzin.

Po dotarciu na miejsce docelowe korzystać można z busów międzymiastowych, kursujących po okolicznych beskidzkich miastach, na przykład z Brennej do Ustronia, z Ustronia do Wisły, Skoczowa, Koniakowa, Istebnej czy nawet w okolice jednego z popularnych wśród turystów szczytów – na Równicę.

Nocleg

Cena noclegu zależna jest oczywiście od standardu obiektu, liczby osób i ilości zarezerwowanych dób. Im większa liczba dni i im wyższy standard obiektu, tym drożej.

Za wynajęcie całego drewnianego domku, ulokowanego kilka kilometrów od centrum Brennej, w którym spędziliśmy łącznie trzy popołudnia, dwa poranki i dwie noce, zapłaciliśmy 800 złotych. Domek pomieści do 10 osób, posiada 4 sypialnie, kuchnię i dwie łazienki, a dodatkowo dwa oddzielne tarasy z obłędnym widokiem na góry. Warto zatem postawić na taką opcję, wybierając się na weekend z większą liczbą znajomych czy całą rodziną. Kalkulując, każdy turysta z naszej grupy, w której skład wchodziło 8 osób, zapłacił za dwudniowy pobyt 100 złotych.

Ceny za jedną noc w hotelu zaczynają się od 200 złotych za osobę, kwatery prywatne cenniki ustalają indywidualnie. Na przykład w centrum Brennej, pobliskiej Wiśle czy Ustroniu, nocleg w pokoju jednoosobowym można znaleźć już od 30 złotych.

Wyżywienie

Wiele obiektów noclegowych oferuje turystom wyżywienie na czas pobytu. Jest ono jednak dodatkowo płatne, w zależności od cen ustalonych przez gospodarzy. Zdecydowanie najlepszą opcją będą zakupy podstawowego prowiantu w dyskontach, które dostępne są na terenie miasta. Jako że w domkach czy kwaterach prywatnych przygotowane są wyposażone w niezbędny sprzęt do gotowania kuchnie dla gości, można ugotować ciepły posiłek we własnym zakresie, przeznaczając na jego składniki niewielki budżet. Na zakupy na weekendowy pobyt w Brennej, rozdzielając całościowe koszty na ilość osób, wydaliśmy niecałe 50 złotych od osoby.

Jeśli już zechcemy posmakować górskich specjałów i wybierzemy się do lokalnej karczmy, restauracji czy baru, musimy liczyć się z cenami rzędu kilkudziesięciu złotych za posiłek. Regionalna kwaśnica kosztuje około 17 złotych, porcja pierogów z oscypkiem i sosem żurawinowym – 29 złotych, a góralski przekładaniec (schab przekładany plackami ziemniaczanymi pod zasmażaną kapustą) – 42 złote.

Atrakcje

Warto wcześniej przemyśleć i najlepiej zanotować atrakcje turystyczne w Brennej, Ustroniu czy Wiśle, które chcemy zobaczyć po przyjeździe na miejsce. Najtańszą rozrywką, w zasadzie zupełnie bezpłatną i w pełni prozdrowotną, są górskie spacery. Warto też wybrać się nad rzekę Wisłę, płynącą przez wszystkie trzy miejscowości. Dla spacerowiczów dostępne są ławki, można zatem w spokoju delektować się szumem wody i magicznym krajobrazem.

W Brennej odwiedzić można specyficzny amfiteatr w centrum miasta lub poszusować na stoku, Ustroń zachęca Leśnym Parkiem Niespodzianek (32 złote za bilet dla dorosłego, dzieci i młodzież szkolna – 26 złotych) i wyciągiem na Czantorię (bilet góra-dół kosztuje 35 złotych). W Wiśle koniecznym przystankiem jest na pewno skocznia w dzielnicy Malinka, a także Galeria „Sportowe Trofea Adama Małysza” (cena za wstęp to 10 złotych).

Oczywiście, dla spragnionych kultury i sztuki beskidzkiej dostępne są również muzea, a dla fanów sportu – pokryte śniegiem stoki narciarskie.

Regionalne przysmaki

Każdy fan sera w Beskidzie Śląskim poczuje się jak w raju! Kramy pełne są regionalnych oscypków: owcze, maślane, mieszane. Zwyczajne małe, w formie długich cienkich nitek, kształtem przypominające beczułki… Można jeść je zimne lub podpieczone, zawinięte w plaster boczku, czy z dodatkiem konfitury żurawinowej. Cena pojedynczego małego serka, w zależności od dodatków, wynosi 3-5 złotych, pęczek „nitek” kosztuje natomiast 8-10 złotych, a większe sery to wydatek rzędu 12-20 złotych.

Beskid Śląski słynie także z wyrobów mięsnych, miodów i naturalnych konfitur z owoców leśnych. Zaopatrzyć można się tu między innymi w takie smakołyki jak frankfurterki z sarny (61 złotych za kilogram), pieczeń z dzika (64 złote za kilogram) czy kabanosy końskie (51 złotych za kilogram). Stragany pełne są wyrobów miodowych: cukierki, lizaki, miód pitny i w słoiczkach. Lipowy, spadziowy, wrzosowy, wielokwiatowy, gryczany – jest w czym wybierać! Najmniejsze słoiki (niecałe 0,5 litra) kosztują około 35 złotych. Niemal na każdym straganie dostępna jest też konfitura z żurawiny. Za 200-gramowy słoiczek zapłaciliśmy 10 złotych.

Pamiątki

Mimo weekendu napotkaliśmy niewiele otwartych kramów z regionalnymi pamiątkami. Te, które czekały na turystów, oferowały przede wszystkim magnesy na lodówkę (8-15 złotych za sztukę), pocztówki (2 złote za sztukę), wełniane skarpety (22 złote za parę) i wyroby drewniane, wśród nich popularne niegdyś budki z góralem i góralką, przepowiadającymi pogodę.

Jeśli chcemy ograniczyć budżet przeznaczony na pamiątki z wycieczki, dobrą alternatywą będzie miejski punkt informacji turystycznej. W Brennej dostępne są w nim głównie kartki pocztowe w cenie 1 złoty za sztukę oraz magnesy – 5 złotych za sztukę. Co więcej, na niewielkim stoliku czekają na turystów stemple z nazwą miejscowości i symbolem gminy – Utopcem.

Weekend w górach – podsumowanie kosztów

Podsumowując weekendowy pobyt w Beskidzie Śląskim, udało nam się przede wszystkim poobcować z górską naturą, która nieobliczalnie zaprezentowała nam kilka swoich odsłon: od piątkowego powitania gęstą mgłą, przez wypełniony słońcem poranek i łagodną sobotę, po siarczyście mroźne, pełne śniegu pożegnanie w niedzielę.

Przeliczając koszty, trzy dni w Brennej: dojazd, prowiant, obiad w karczmie, pamiątki i nocleg, wraz z wyjazdową wycieczką do Ustronia, kosztowały, w przybliżeniu na jedną osobę, 250 złotych. Warto czy nie warto?

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera