Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaja pająka w bananach z Lidla? Lidl się tłumaczy. Klientka wystraszona kokonem zaalarmowała obsługę

RED
Banan kupiony w żorskim sklepie Lidl
Banan kupiony w żorskim sklepie Lidl Mat. prywatne
Jaja pająka w bananach? Banan z kokonem w środku znalazła klientka Lidla w Żorach. Sklep wziął banana do ekspertyzy, o jej wynikach klientka miała być poinformowana, ale tak się nie stało. Co naprawdę było w środku banana?

Banan z kokonem w środku znalazł się w zakupach przyniesionych przez klientkę Lidla w Żorach, która oczywiście wróciła z nim do sklepu. Zapewniono ją, że banan zostanie wysłany na badania.

- Ekspertyzy nie dostałam, choć obiecano mi stały kontakt - żali się nasza Czytelniczka.

Zamiast ekspertyzy dostała zaproszenie na spotkanie w żorskim sklepie sieci Lidl.

- Byłam ja, pracownik zajmujący się BHP i PP, pani która zastępowała kierowniczkę sklepu w tym dniu i dyrektor firmy Vaco, która współpracuje m.in. z Lidlem, odpowiadając za bezpieczeństwo eksportowanych towarów. Panowie skrupulatnie wypytywali o wszystkie szczegóły i na koniec zapytali czego oczekuję. Zażądałam ekspertyzy, którą rzekomo zrobili. Miała być na drugi dzień. Do dziś nie ma - opowiada Czytelniczka.

Na wynikach ekspertyzy bardzo jej zależy, ponieważ z jej osobistych konsultacji z hodowcą pająków wynika, iż mogły to być jaja wałęsaka brazylijskiego.

Wprawdzie hodowca zaznaczył, że mogą być martwe, Czytelniczka ma w pamięci przede wszystkim to, że wałęsak brazylijski słynie z wyjątkowej siły swojego jadu, którym może uśmiercić człowieka w kilka godzin, jeśli nie dostanie na czas surowicy.

Jadowite pająki w Będzinie: Wałęsak brazylijski - ogłoszenie

Jadowite pająki w Będzinie. Uciekły z prywatnej hodowli. Jes...

Podczas spotkania pracownik firmy Vaco poprosił klientkę o przysłanie zdjęć, które zrobiła oraz rozmowę z hodowcą pająków. Poza tym usłyszała, że to może być miąższ ... z innego banana.

Na nasze pytanie do Lidl Polska, dlaczego czytelniczka nie dostała wyników ekspertyzy i czy wiadomo, co się w bananie znajdowało, Aleksandra Robaszkiewicz z Communications Manager Lidl Polska napisała nam m.in.:

- Z naszych ekspertyz wynika, iż nie ma wystarczających materiałów dowodowych, aby określić, czym dokładnie jest zanieczyszczenie znalezione na produkcie. Natomiast klientka wspominała, że posiada dodatkowy materiał zdjęciowy. Bardzo zależy nam na pozytywnym wyjaśnieniu sprawy, dlatego uprzejmie prosimy o przesłanie posiadanych zdjęć. Jesteśmy otwarci na dalsze rozmowy.

Zapytaliśmy jeszcze raz, dlaczego wyników ekspertyzy klientka nie dostała i czy są jakieś nowe fakty w tej sprawie.

"Otrzymaliśmy informację, że oddany do analizy obiekt jest niewystarczający. Banan, zanim trafił z powrotem do naszego sklepu, był przekazywany do różnych instytucji m.in. policji czy sanepidu. W związku z tym materiał nie znajdował się już w stanie nadającym się do dokładnej i specjalistycznej ekspertyzy. Klientka wcześniej informowała nas, że posiada zdjęcie banana wykonane od razu po zakupie. Taka fotografia byłaby najbardziej odpowiednia do przeprowadzenia ekspertyzy. Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze wspomnianych zdjęć", napisała nam Aleksandra Robaszkiewicz.

Jakby dla uspokojenia klientów dodała: "Zanim banany trafią do naszych sklepów, przebywają długą drogę. Biorąc pod uwagę kilkutygodniowy transport oraz przygotowanie bananów do sprzedaży, istnieje niskie prawdopodobieństwo przetrwania tego procesu przez egzotycznego owada".

Zapewniła też, że rocznie Lidl przeprowadza ponad 7 500 badań w niezależnych, akredytowanych laboratoriach. "Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. Współpracujemy tylko z zaufanymi dostawcami, którzy spełniają nasze wymagania jakościowe – wymagamy certyfikatów jakościowych, takich jak IFS czy BRC", podkreśliła Aleksndra Robaszkiewicz.

Wśród hodowców pajęczaków wielką popularnością cieszą się groźne tylko z wyglądu pająki ptaszniki

Jadowite pająki, legwany i węże w domach. Sąsiedzi w niebezp...

Mimo kontroli, o jakich zapewnia Aleksandra Robaszkiewicz, przypadki znalezienia w bananach różnych owadów zdarzają się. 14 grudnia 2014 roku głośno było o takiej sprawie w Miliczu. Pająk przyjechał prawdopodobnie z partią bananów z Kolumbii 14 grudnia. Został schwytany przez pracowników sklepu do słoika, kokon powędrował do foliówki. Przekazano je służbom weterynaryjnym. Podczas akcji ewakuowano 30 klientów sklepu. Market został zamknięty do odwołania. Według wstępnych oględzin pająk był jadowity i agresywny.

W 2016 roku podobną sprawę opisywano w Gorzowie Wieklopolskim. Klient wniósł banany do przedsionka i poszedł po resztę toreb. Gdy wrócił, na ścianie, koło owoców, zauważył pająka.

- Od razu poznałem, że to nie „nasz”, tylko jakiś egzotyczny. Poruszał się błyskawicznie. Ledwie go złapałem do słoika. Dziękowałem losowi, że nie wylazł z bananów, gdy jechałem autem - opowiadał pan Grzegorz.

W 2017 roku głośno było o żywym pająku w Warszawie. Z znaleziono go w pudle z bananami w sklepie w Wawrze. Pajęczaka zznaleźli pracownicy, którzy zawiadomili straż miejską.

- Obsługa sklepu poinformowała nas, że pajęczaka znaleźli wśród bananów przywiezionych z Ameryki Środkowej. Pracownicy sami złapali pająka i umieścili go w plastikowym pojemniku – relacjonował przebieg interwencji insp. Maciej Jankowski z Ekopatrolu Straży Miejskiej Warszawy. Pająk został przewieziony do Ośrodka CITES przy warszawskim ogrodzie zoologicznym. Oceniono, że jest to pająk z rodziny wałęsakowatych.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów

HIPOKRATES: Gala wręczenia nagród

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo