W ostatnim czasie „jabłuszka", sanki, nartki robią furorę na stokach...
Ze względu na obostrzenia sanitarne stoki narciarskie zamknięte są dla narciarzy i snowboardzistów, ferie odbywają się w ograniczonym okresie, więc w ostatnich dniach rodzice z dziećmi szukali śniegu, a ten śnieg był dostępny na trasach narciarskich sztucznie naśnieżonych jeszcze w grudniu. W efekcie ludzie na te trasy wchodzili i korzystali z nich używając wszelkiego rodzaju „jabłuszek" czy sanek.
Czy one są bezpieczne do zjeżdżania?
Tak. To są fajne dla dzieci czy nawet dorosłych sprzęty do zjeżdżania, pod warunkiem, że zjeżdżamy z nachylonego terenu, który ma naturalne wypłaszczenie, żeby można się było samoczynnie zatrzymać. Takie zjeżdżanie jest najbezpieczniejsze. Trasy narciarskie do takich miejsc nie należą. Na nich nie ma specjalnych wypłaszczeń, gdzie na takim sprzęcie można wyhamować.
A sporo ludzi jeździ na sankach czy „jabłuszkach" na trasach narciarskich?
Tak, zwłaszcza jak nie było śniegu. Teraz już nie ma problemu, bo śnieg spadł. Można jeździć na osiedlowych górkach czy w innych miejscach, więc pewnie ludzie już nie będą korzystali z tras narciarskich. Taka sytuacja miała miejsce, kiedy jeszcze opadu śniegu nie było. I to było rzeczywiście niebezpieczne.
Dużo mieliście interwencji związanych z wypadkami podczas ślizgania się na sankach czy „jabłuszkach"?
W miniony weekend 14. Poszkodowani doznali różnych urazów, na przykład jedna osoba doznała urazu kręgosłupa, inna miednicy, były urazy kończyn, głowy, palców. Myślę, że teraz już tego problemu nie będzie, bo miejsc z powodu opadów śnieg do zjeżdżania jest zdecydowanie więcej.
Świadomość bezpieczeństwa na stoku raczej jest większa wśród narciarzy niż saneczkaczy czy miłośników „jabłuszek"
Zdecydowanie tak, bo narciarze w miarę możliwości, lepiej lub gorzej, stosują się do Kodeksu Narciarskiego i regulaminów obiektów narciarskich. Kodeksu saneczkarzy nie ma.
Na co więc osoby zjeżdżające na „jabłuszkach" czy sankach powinny zwracać uwagę?
Zależy. Jeśli jesteśmy rodzicami i puszczamy dzieci, żeby sobie pozjeżdżały na tego typu sprzętach, to na nas spoczywa pełna odpowiedzialność, gdzie dziecko jedzie. Przede wszystkim trzeba znaleźć bezpieczne miejsce, czyli stok z łagodnym nachyleniem i wypłaszczeniem naturalnym, żeby dzieciak miał szansę bez problemów wyhamować i się zatrzymać. Wtedy dzieci mają największą frajdę. Jeżeli jest to stok, który nie ma naturalnego wypłaszczenia, kończy się drzewami czy jakimś rowem, to nie jest to bezpieczne miejsce do zjeżdżania, bo dziecko nie ma świadomości, że w pewnym momencie musi zahamować lub zeskoczyć. Zresztą niektóre z tych sprzętów nawet nie dają takiej możliwości. Zwłaszcza kiedy kręcimy się wokół własnej osi, to trudno wyhamować czy skulać się z takiego sprzętu.
Czy kask podczas zjeżdżania na sankach czy „jabłuszkach" jest obowiązkowy?
Przepisy o tym nie mówią. Zgodnie z Ustawą o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich kask obowiązuje narciarzy oraz snowboardzistów.
A z tego co pan obserwuje - saneczkarze, „jabłuszkowcy" mają kaski czy raczej nie?
Nie, raczej czapeczki.
Zobacz koniecznie
Zalecałby pan kaski?
Jeśli obawiamy się o zdrowie naszych dzieci i jeździmy w terenie, który nie jest bezpieczny do uprawiania tego typu aktywności zimowej, to kask mógłby być. Jednak nie inwestowałbym w kask, ale poszukał miejsca, gdzie można bezpiecznie z dzieckiem pozjeżdżać.
Co jest bardziej bezpieczne „jabłuszko" czy sanki?
Trudne pytanie. Najważniejsze jest miejsce, w którym jeździmy.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter [LISTA]
- Była premier szokuje w pamiętnikach. W mieszkaniu przy Downing Street były pchły
- Oto zdjęcie roku. Poruszająca fotografia została wykonana w Strefie Gazy
- Auto potrąciło dziewczynkę na osiedlowej drodze! Zdarzenie nagrała kamera