Jak ogolić brodę, gdy barber zamknięty? Oto poradnik krok po kroku na czas pandemii koronawirusa w Polsce

W obliczu zagrożenia zakażenia koronawirusem, który rozprzestrzenia się drogą kropelkową, zamkniętych do odwołania zostało wiele zakładów i punktów usługowych, w tym salony fryzjerskie i barber shopy. Na otwarcie decydują się w tej chwili tylko niektóre z nich, które w takim przypadku stosują dla klientów wiele obostrzeń polegających chociażby na dezynfekcji rąk w momencie wejścia do salonu czy pracy w maseczkach i rękawiczkach.

Lucjan Szajbel, doświadczony fryzjer i barber, właściciel Studia Fryzjerstwa Awangardowego w Rudzie Śląskiej przyznaje, że obecny czas jest bardzo trudny dla takich miejsc.

- Salon jest praktycznie pusty. Ludzie się boją, ale to dobrze, że siedzą w domu. Brodacze mają jednak problem - mówi.

Niezależnie od rozwoju sytuacji z koronawirusem włosy i zarost cały czas jednak rosną. Dla tych, którzy stale dbają o swój wygląd zewnętrzny to trudna sytuacja, bo na wizytę w ulubionym salonie często nie ma co liczyć. Czy można jednak o fryzurę, a tym bardziej o zarost zadbać samemu w domu - oczywiście, nie biorąc pod uwagę jego całkowitego zgolenia?

Ważnym elementem pielęgnacji brody jest kartacz, czyli specjalna szczotka do jej wyczesywania i ułożenia kierunku. Można również podgolić część brody od jabłka Adama do wysokości żuchwy czy wyczyścić z zarostu policzki. Ważne jest również używanie odpowiednich kosmetyków. Można to zawsze skonsultować z barberem.

Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Zachodniego i bądź na bieżąco!

Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.