Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądają lekcje angielskiego w szkołach podstawowych?

Katarzyna Domagała-Szymonek
123rf
IBE sprawdziło jak wyglądają lekcje angielskiego w szkołach podstawowych. Efekt jest dość smutny. Głównie mówią nauczyciele, do tego mało po angielsku. Zazwyczaj korzystają z podręczników

Zasada jest prosta i dobrze znana: im więcej mówimy do dziecka w obcym języku, tym szybciej maluch zaczyna w nim mówić. Szkoda, że zapominają o tym nauczyciele języka angielskiego. Instytut Badań Edukacyjnych sprawdził co dzieje się na lekcjach języka angielskiego w szkołach podstawowych. Oto wyniki: nauczyciele mówią na lekcji po angielsku średnio przez 24 minuty. W pozostałym czasie też mówią głównie oni, ale już po polsku. Podczas lekcji najczęściej korzystają z podręczników. Co z uczniami? Po angielsku mówią mało, używają prostych słów i krótkich zdań (3-4 słowa na zdanie). Efekt? Już w szkole podstawowej 37 proc. uczniów chodzi na zajęcia dodatkowe z tego przedmiotu.

Co się dzieje na angielskim? Jest nauczyciel i podręcznik

BENJA, czyli “Badanie efektywności nauczania języka angielskiego” pracownicy IBE przeprowadzili w latach 2010 - 14 na grupie ponad 5000 uczniów, około 250 nauczycieli anglistów i 171 dyrektorów szkół. W ten sposób powstał obraz lekcji języka angielskiego - dość niekorzystny dla anglistów.

- Lekcje są zdecydowanie zdominowane przez pracę z podręcznikiem, nauczyciele niechętnie korzystają z innych materiałów, które mogłyby przerwać monotonię zajęć - komentuje Natalia Skipietrow, rzecznik prasowy IBE. I tak: trzech na czterech nauczycieli używa materiałów z internetu (grafika, filmy, zadania, testy, prezentacje), co trzeci robi własne prezentacje i używa gier, tylko co czwarty użył choć raz e-podręcznika. Co ciekawe, choć w szkołach są pracownie językowe, to w miastach nie korzysta z nich 25 proc. anglistów, na wsiach jest to ponad 31 proc. nauczycieli.

Eksperci IBE wyliczyli też kto ile czasu mówi. Nauczycielom przypadły średnio 24 minuty. Wielu z nich nie dopuszcza podopiecznych do głosu. Na wypowiedzi uczniów pozostaje więc znacznie mniej niż połowa czasu. Co więcej, na lekcji mówi się w dużej mierze po polsku. Prawie połowa zdań i słów wypowiadanych przez nauczycieli i uczniów jest w tym języku.

- Podczas tak prowadzonych lekcji uczniowie nie mają możliwości obcowania z “prawdziwym” językiem angielskim - podsumowuje Skipietrow.

- Podobnie jak w każdym zawodzie pewnie i wśród anglistów jest grupa nauczycieli, która do swojej pracy podchodzi mało entuzjastycznie - komentuje wyniki badania Anna Rogalewicz-Gałucka ze Stowarzyszenia Nauczycieli Języka Angielskiego w Polsce IATEFL Poland. Sama nie kryje zaskoczenia tak kiepskim obrazem nauczycieli angielskiego.
- Ci, którzy z nami współpracują chcą się doszkalać, a takich osób jest sporo. Na nasze warsztaty przyjeżdżają tłumy nauczycieli chętnych do doskonalenia się z całej Polski - dodaje.

Angielski? Oczywiście, ale na zajęciach dodatkowych

Wszystkie moje dzieci mówią doskonale po angielsku, ale nie nauczyły się go szkole ani na studiach - komentuje Krzysztof Cichoń z Katowic, tata trójki dzieci. - W szkole nauczyciele przygotowywali ich jedynie do zdania egzaminów, nauka płynnego mówienia nie była tak ważna, z kolei na studiach było za mało godzin z lektorem - dodaje. Zapisanie ich na zajęcia dodatkowe było tylko kwestią czasu. W ich przypadku tradycyjne korepetycje nie przynosiły oczekiwanych skutków.

- Dopiero kiedy zapisaliśmy dzieci na kurs językowy, opanowały angielski - zdradza pan Krzysztof. Zaznacza też, że jego synowi dużo dobrego przyniosło granie w gry on-line na komputerze. Chłopak chcąc współpracować z innymi graczami z całego świata, musiał mówić po angielsku. Okazało się to najlepszą formą nauki języka w praktyce.

Podobnie do pana Krzysztofa musi myśleć spora część rodziców. Z badania wynika, że już w szkole podstawowej z dodatkowych zajęć angielskiego korzysta 37 proc. uczniów. Najwięcej z nich chodzi na tradycyjne korepetycje - 60 proc. W drugiej kolejności wybierają - prawie 30 proc. - kursy językowe. Zazwyczaj na dodatkową naukę przeznaczają od 0,5 do 1 godz. tygodniowo - 48 proc. Z kolei 47 proc. spędza na angielskim poza szkołą od 1 do 3 godz. na tydzień. Niespełna 5 uczniów podnosi swoje umiejętności na zajęciach dodatkowych przez 3 do 5 godzin. Niecałe pół procent - powyżej 5 godzin.

O komentarz poprosiliśmy również Kuratorium Oświaty w Katowicach, którego wizytatorzy odwiedzają szkoły w regionie, czuwając nad prawidłowym przebiegiem lekcji.

- Wizytatorzy sprawdzają zgodność organizacji lekcji z ramowym planem nauczania, nie są w stanie zweryfikować kompetencji nauczycieli - komentuje Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy kuratorium. - Jedyne, co może dać obraz jacy nauczyciele uczą angielskiego to wyniki egzaminów - dodaje.

Angielski to priorytet

Dla 86 proc. rodziców język angielski to najważniejszy dla przyszłości dziecka przedmiot szkolny - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Cambridge English, twórcy certyfikatów językowych. Jego znajomość będzie miała wpływ zarówno na powodzenie ich dziecka w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Angielski będzie zwiększać szanse znalezienia dobrej pracy (uważa 92 proc. opiekunów), osiągnięcia sukcesu zawodowego (89 proc.), dobrych zarobków (87 proc.), przyjęcia do dobrej szkoły (83 proc.). Jego znajomość umożliwi częste podróże (84 proc.), poznanie ciekawych ludzi (79 proc.), zapewni poczucie zadowolenia z siebie (75 proc.). (KD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!