Czy cukrzyca typu I zostanie zatrzymana?
Cukrzyca typu I jest chorobą, której leczenie wymaga dużej kontroli oraz konsekwencji w działaniu. Jeśli jednak jest się pod właściwą opieką, to wiele barier da się przełamać – nawet w sporcie. Przykładem jest tu Nacho Fernandez grający od wielu lat w Realu Madryt. Na Śląsku jest prowadzony projekt, który może dać nadzieję wielu pacjentom.
— Mój ojciec chorował 55 lat na cukrzycę i zmarł jak miał 95 lat, więc wiem, co to oznacza żyć z tą chorobą. W rodzinie również inni chorują – opowiada prof. dr hab. n. med. Przemysława Jarosz-Chobot kierownik zespołu badawczego Projektu INNODIA w Polsce oraz kierownik Katedry Pediatrii, Kliniki Diabetologii Wydziału Lekarskiego w Katowicach, Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dodaje, że obecnie chorujących na cukrzycę typu I jest coraz więcej. Badania nad nimi odbywają się w wielu ośrodkach. Śląski Uniwersytet Medyczny jest jedynym uniwersytetem w Polsce, który bierze udział w projekcie INNODIA. Wśród ponad dwudziestu jednostek uniwersyteckich biorących udział w badaniach z europejskiego grantu są na przykład Oxford i Cambridge. Oprócz tego w konsorcjum są m.in. firmy farmaceutyczne, stowarzyszenia chorych na cukrzycę.
— Cukrzyca typu I jest związana ze zniszczeniem komórek produkujących insulinę, zatem leczenie zawsze łączy się z jej podażą – tyle ile w danym czasie trzeba – wyjaśnia Przemysława Jarosz-Chobot.
Celem jest zarówno zbadanie mechanizmów działania cukrzycy typu I, sposobów wczesnego wykrywania i ochrony komórek produkujących insulinę. Jak przekonuje lekarka, testowane terapie mogą budzić nadzieję wśród chorych na to, że będzie można zahamować rozwój choroby. Lekarze współpracują przy tym z Centrum Wsparcia Badań Klinicznych, które niedawno otwarło swoją nową siedzibę w Katowicach. O badaniach ŚUM opowiedział na konferencji prasowej w Światowy Dzień Cukrzycy.
Nadzieja dla cukrzyków
W badaniach bierze udział m.in. Jan Włodarczyk. W jego organizmie wykryto przeciwciała niszczące komórki produkujące insulinę. Na razie jednak jego stan zdrowia jest dobry. Istnieje nadzieja na to, że dzięki badaniom cukrzyca się nie rozwinie.
— Co pół roku muszę przyjeżdżać do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i tam są przeprowadzane badania. Pokładam dużą nadzieję w tym, że uda się znaleźć terapię chroniącą komórki produkujące insulinę. Chciałbym także, aby badania przeprowadzane na mnie też się do tego przyczyną i powstałoby jakieś lekarstwo, które pomogłoby żyć osobom z cukrzycą typu I – mówi Jan Włodarczyk obecnie student budownictwa na Politechnice Śląskiej.
Jego siostry (są bliźniaczkami) nie miały tyle szczęścia. U jednej z nich wykryto chorobę z powodu groźnego wypadku – straciła przytomność na placu zabaw i spadła ze zjeżdżalni. W toku badań stwierdzono cukrzycę. Rodzice bali się o zdrowie jednej z nich – zwłaszcza w czasie diagnozy. Opowiadają, że w szpitalu podano jej znaczną dawkę glukozy mimo obecności cukru w moczu. Jej poziom niebezpiecznie wzrósł. Konieczne było przewiezienie córki do jednej z katowickich klinik.
Jak żyje się z cukrzycą?
Bliźniaczki chorują od około 10 lat. Jedna z nich cierpi na wspomnianą chorobę rok dłużej. Niestety organizm zniszczył u sióstr komórki produkujące insulinę, dlatego stale muszą przyjmować leki i monitorować poziom hormonu.
— Trzeba pilnować, kiedy się je, czy o dobrej porze. Jeśli czegoś nie upilnujemy, to trzeba albo się dosładzać, albo robić korektę insuliną – aby podwyższyć lub obniżyć poziom cukru - opowiadają Zuzanna i Lena – raz w szkole pożyczyłyśmy jednej dziewczynie lek, aby miała odpowiedni poziom cukru. Nie musiała się już martwić.
Dzieci pani Katarzyny i pana Damiana Włodarczyków dostały się do przedszkola dopiero po interwencji w Urzędzie Miasta w Gliwicach. Wcześniej placówki nie chciały podjąć się opieki nad dzieckiem (wtedy wiedziano o chorobie tylko jednej z bliźniaczek) z powodu choroby i trudności z opieką. Zajmowanie się córkami (np. wstawanie w nocy, aby podać insulinę), zwłaszcza gdy były bardzo małe, nie należała do najłatwiejszych. W pewnym momencie rodzice zapisali się na badania prowadzone przez ŚUM.
— Chcieliśmy pomóc innym i sobie (bo córki chorują) w znalezieniu lekarstwa lub całkowitej eliminacji cukrzycy, jeśli byłaby taka możliwość. Zależało nam, aby się dowiedzieć, kto z nas może ewentualnie zachorować. Wyszło tak, że ja i żona nie mamy przeciwciał odpowiedzialnych za niszczenie komórek beta. U syna jednak je wykryto. Dzięki badaniom monitorujemy postępy i rozwój choroby – opowiada Pan Damian.
Nie przeocz
- Najlepsze MEMY o kotach i psach. Kot kontra pies. Kto jest zabawniejszy? Zobaczcie!
- Niezwykłe zdjęcia Parku Śląskiego z archiwum DZ. Pamiętacie? Łezka kręci się w oku...
- Popularne imiona w PRL-u. Czy wracają do łask? Zobaczcie, jak nazywano dzieci
- Adam Małysz z żoną Izą - fani nie rozpoznali na zdjęciu żony byłego skoczka!
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Najdziwniejsze kościoły na Śląsku. Skocznia narciarska, ufo, elewator... Zobaczcie
- Osoby o tych imionach są najbardziej inteligentne. Sprawdź, kto jest na liście
- Szkoły z Sosnowca na starych zdjęciach - zobaczcie pamiątki sprzed dziesiątek lat!
- Śląsk: Wymarzone miejsce na wesele? Zebraliśmy TOP 20 najlepszych domów weselnych
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?