Matt Haig w "Jak zatrzymać czas" kreśli ciekawą historię Toma Hazarda, który cierpi na niezwykłą przypadłość - starzeje się bardzo powoli. Kiedy w jego biologicznym życiu mija jeden rok, ludzie starzeją się w tym czasie o około 14 lat. Dzięki temu urodzony w 1581 roku Hazard miał styczność z Szekspirem, kapitanem Cookiem, Scottem i Zeldą Fitzgerald czy Josephine Baker. Wraz z bohaterem przenosimy się na przemian to do XVI wieku, to do współczesnego Londynu. Poznajemy jego historię i razem z nim przeżywamy jego szczęśliwe i tragiczne momenty.
Rozpoczynając lekturę powieści przyszła mi na myśl postać Connora MacLeoda z filmu "Nieśmiertelny". Choć cała otoczka fabularna powieści i filmu są różne, to postacie noszą na sobie podobne piętno. Żyją od setek lat i są skazani na oglądanie śmierci swoich bliskich, dlatego najlepiej aby w ogóle z nikim się nie wiązali. Bohater "Jak zatrzymać czas" urodził się w czasach polowań na czarownice, ich ofiarą stała się jego matka. Tom często zmieniał miejsce pobytu, by nikt nie zorientował się, że niemal w ogóle się nie starzeje. Nieobce mu były zwykłe ludzkie namiętności, a miłość skończyła się dla niego tragicznie. Gdy wreszcie w naszych czasach wrócił do Londynu sądził, że tu ułoży sobie życie na nowo.
Opowieść o długowiecznym Tomie to podróż przez czasy, ale i przez ludzką psychikę. Jak poradzić sobie z obrazami, które przez setki lat utkwiły w naszej pamięci, jak przeżyć rozłąkę z bliskimi nam ludźmi? Czy dar którym został obdarzony Tom to szczęście, czy przekleństwo? Wszak współczesne dążenia do nieśmiertelności napawają i wielką nadzieją i przerażeniem. Pozostawiamy po sobie wieczne cyfrowe świadectwo w internecie, wynajdujemy leki na różne choroby i żyjemy dzięki temu coraz dłużej, wymieniamy organy na nowe, a może wkrótce całkowicie zastąpimy je organami syntetycznymi. Autor powieści próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy jest sens tak długiego życia i jakie to niesie za sobą konsekwencje. Bohater znajduje się w kleszczach przeszłości i przyszłości. Chcąc żyć szczęśliwie musi zerwać z tym, co było, a na dodatek jest związany z tajnym stowarzyszeniem, które dyktuje jemu podobnym ludziom, jak mają żyć.
Powieść można odczytywać na wielu płaszczyznach - jako romans w fantastycznej otoczce, czy swego rodzaju popkulturowy moralitet filozoficzny, który uczy nas, że ciągła pogoń za nieosiągalnym wyniszcza nas i nie pozwala cieszyć się chwilą. Jak zatem zatrzymać czas? Po prostu nie powinniśmy ciągle o nim myśleć, on jest poza nami i płynie, czy tego chcemy, czy nie. "Carpe diem!" zdaje się krzyczeć z kart powieści jej autor i przekonuje, że "jedyne, co jest pewne, to chwila, którą właśnie przeżywasz.".
Opowieść Toma, który jest narratorem całej historii, czyta się bardzo szybko. Tekst jest świetnie napisany, a spostrzeżenia autora wplecione w perypetie bohatera trafiające w samo sedno. "Jak zatrzymać czas" to książka dla tych, którzy chcą przeżyć wewnętrzną podróż i bez zbędnego nadęcia i patosu dowiedzieć się czegoś o człowieczeństwie i samym sobie.
Matt Haig, Jak zatrzymać czas, tłumaczenie: Mariusz Warda, Wydawnictwo: Zysk i S-ka 2018
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?