Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zdać prawo jazdy? Paragraf 16 daje możliwość interpretacji - mówi dyr. Janusz Kuwak z WORD

Janusz Kuwak
Egzamin na prawo jazdy jest podzielony na pewne zadania, a  osoba jest oceniana właśnie pod kątem prawidłowego wykonywania tych zadań
Egzamin na prawo jazdy jest podzielony na pewne zadania, a osoba jest oceniana właśnie pod kątem prawidłowego wykonywania tych zadań Dziennik Zachodni
Egzaminatorzy mówią wprost: - Ostatnie zmiany związane z prawem jazdy to paranoja. Inni komentują łagodniej: - To po prostu absurd. Janusz Kuwak z katowickiego WORD-u jest łagodniejszy w ocenach, ale przyznaje, że wprowadzone zmiany mogą być interpretowane w różny sposób. Jego zdaniem, tak naprawdę nie ma żadnej rewolucji w egzaminach praktycznych dla kierowców.

Kilka dni temu weszły w życie zmiany związane z egzaminami na prawo jazdy. Sygnał, który trafił do kursantów, jest taki, że będzie łatwiej. Rzeczywiście?
W życie weszły dwie zmiany. Pierwsza pewnie nie zainteresuje zarówno pana, jak i egzaminowanych, ponieważ dotyczy dokumentacji.

A co z drugą zmianą?
To pewna zmiana dotycząca tabeli wskazującej, kiedy dochodzi do przerwania egzaminu. Zacznijmy jednak od początku. Jeżeli chodzi o ocenę pozytywną, to wszystko jest jasne. Na egzaminie państwowym otrzymujemy ją, gdy osoba zdająca wykonała wszystkie przewidziane zadania w prawidłowy sposób. Jeśli chodzi natomiast o ocenę negatywną, to osoba, która dwukrotnie źle wykonała to samo zadanie, nie zdaje egzaminu praktycznego.

To oczywiste.
Niekoniecznie. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że egzamin jest podzielony na pewne zadania, a osoba jest oceniana właśnie pod kątem prawidłowego wykonywania tych zadań. Na placu manewrowym jest to np. przygotowanie się do jazdy czy też jazda do przodu i tyłu. Jeśli chodzi o zadania związane z jazdą po mieście, to jest to np. wyjazd z obiektu przydrożnego, którym jest oczywiście WORD. Później jazda drogami dwukierunkowymi, jednokierunkowymi. Następne zadanie to już przejazd przez skrzyżowania itp. Wszystkich zadań jest 28. Egzaminator nie mówi o błędach, ale o nieprawidłowym wykonaniu zadania. Jeśli ktoś dwukrotnie źle wykona to samo zadanie, to nie zdaje egzaminu.

Wydano rozporządzenie, które - łagodnie mówiąc - nie jest idealne

Co zatem zmieniło się w ostatnich dniach?
Szczególnym przypadkiem uzyskania oceny negatywnej jest przerwanie egzaminu. Do takiej sytuacji dochodzi np. w sytuacji, gdy przed przejściem dla pieszych zatrzymuje się samochód, który udziela pierwszeństwa pieszemu, a osoba zdająca omija ten pojazd i wjeżdża na przejście, to jest karygodne. Na tych pasach może bowiem znajdować się dziecko lub kobieta w ciąży i wtedy może dojść do tragedii. To najgorsze wypadki, jakie możemy sobie wyobrazić, gdy rozpędzony pojazd wjeżdża na przejście dla pieszych, gdzie znajduje się dziecko, któremu inny kierowca dał sygnał: jesteś bezpieczny, możesz przechodzić. W związku z tym ustawodawca przewidział tego typu sytuacje, np. kolizję lub wypadek drogowy, niezastosowanie się do znaku stop czy też sygnalizacji świetlnej. Takie sytuacje mogą zdarzyć się na egzaminie z winy osoby, która jest egzaminowana, dlatego utworzono specjalną tabelę, która dotychczas była zatytułowana „zachowania osoby egzaminowanej zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego, skutkujące przerwaniem egzaminu państwowego”. Teraz, po ostatnich zmianach, zamiast słowa „zachowania skutkujące” mamy „zachowania mogące skutkować”.
Co to oznacza?
Do tej pory nie było żadnej dyskusji i egzaminator po prostu musiał przerwać egzamin. Nowe prawo zmienia pewne zapisy. Nie zmienia się to, że osoba otrzymuje negatywną ocenę w chwili, gdy dwukrotnie nieprawidłowo wykonała to samo zadanie oraz „zachodzą okoliczności, o których mowa w paragrafie 16”. Co tam jest napisane? Czytamy, że egzaminator może przerwać egzamin (kiedyś miał bezwzględnie przerwać - dop. red.), jeśli zachodzą przesłanki określone w tabeli zatytułowanej „zachowania osoby egzaminowanej zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego, mogące skutkować przerwaniem egzaminu państwowego”. To daje egzaminatorowi pole do interpretacji, ale już paragraf 28... nie daje takiego pola.

Najważniejsze jest pytanie: czy zrozumieją to egzaminatorzy i egzaminowani?
Interpretujemy to tak: jeśli przydarzy się jedna z sytuacji, o której mówimy w paragrafie 16, to wynik egzaminu jest negatywny, ale egzaminator w niektórych przypadkach może odstąpić od przerwania egzaminu. W związku z tym, moim zdaniem, dochodzi do pewnej rozbieżności. Proszę sobie wyobrazić, że egzaminowany popełni poważny błąd, ale egzaminator stwierdzi: egzamin jest oblany, ale jedziemy dalej. Mogę pokazać to też na konkretnym przykładzie. Jeden kierowca zatrzymuje się przed pasami, a osoba, która zdaje egzamin, o mały włos nie potrąciła dziecka na pasach. To egzaminator musi poinformować, że egzamin jest oblany. Te zmiany spowodowały duży szum medialny. Jeżeli autorzy rozporządzenia wydali akt prawny, który - łagodnie mówiąc - nie jest idealny, to później rodzą się oczywiste interpretacje. Jeżeli dojdzie jednak do jakiegoś nieszczęścia, to pamiętajmy, że policja i prokuratura nie będą kierowały się interpretacjami urzędników, tylko obowiązującym, literalnym prawem. Naszym zdaniem, ostatnie zmiany nie spowodują rewolucji w egzaminowaniu. Mówimy to jako podmiot, który musi trzymać się literalnego stosowania prawa.

Rozmawiał: Patryk Drabek

17 absurdów w nowych egzaminach na prawo jazdy

W ostatnich zmianach kluczowa jest tabela zatytułowana „zachowania osoby egzaminowanej zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego, mogące skutkować przerwaniem egzaminu państwowego”. Opisanych jest tam 17 różnych sytuacji, które przez ostatnie rozporządzenie mogą (to właśnie kluczowe słowo) - lecz wcale nie muszą - zadecydować o przerwaniu egzaminu. Chodzi m.in. o kolizje, wypadki czy też omijanie auta, które jechało w tym samym kierunku, lecz zatrzymało się, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu.

- Co ma powiedzieć egzaminator? W porządku, pogotowie zabrało rannych albo co gorsza, doszło do śmiertelnego wypadku, ale to nic i możemy jechać dalej? Przecież to absurd. Równie dobrze pozwólmy np. jeździć pod prąd - mówią zdenerwowani rozporządzeniem ministra infrastruktury egzaminatorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!