Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zdać wf online? Krokomierz, sanki i zagadaki sportowe. A uczniowie zamiast ćwiczyć podjadają. Lekcje wf to wyzwanie

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
Nauczyciele przyznają, że uczniowie, zwłaszcza starszych klas, niechętnie włączają kamerki na lekcjach wf-u. Kiedy z kolei zadają im aktywności i proszą o wysłanie wyniku, okazuje się, że uczeń, który normalnie ma kłopot z odpowiednim przebraniem się na zajęcia, osiąga wyniki lepsze od zawodowców.
Nauczyciele przyznają, że uczniowie, zwłaszcza starszych klas, niechętnie włączają kamerki na lekcjach wf-u. Kiedy z kolei zadają im aktywności i proszą o wysłanie wyniku, okazuje się, że uczeń, który normalnie ma kłopot z odpowiednim przebraniem się na zajęcia, osiąga wyniki lepsze od zawodowców. Sebastian Wołosz
Choć od wiosny w zdalnym nauczaniu dużo się poprawiło – nauczyciele przeszli szkolenia, dostali materiały pomocnicze, udoskonalili ścieżki komunikacji z uczniami – to możliwości prowadzenia online lekcji wychowania fizycznego są wciąż mocno ograniczone. Rodzice martwią się, że ich dzieci zamiast grać w piłkę, siedzą przed komputerem i tylko czytają o tym, że sport to zdrowie. A potem zajadają stres i nudę słodyczami. Eksperci alarmują, że takie zdalne lekcje wf-u nie wyjdą wcale uczniom na zdrowie.

Po feriach do szkół wrócili tylko uczniowie klas I-III szkół podstawowych i podopieczni oddziałów dla dzieci niepełnosprawnych. Pozostali nadal uczą się i są klasyfikowani na odległość. O ile do zdalnych lekcji geografii czy matematyki większość uczniów już przywykła, tak wychowanie fizyczne na odległość jest wciąż wyzwaniem. Zarówno dla młodzieży, ich rodziców, jak i samych nauczycieli.

Jak wyglądają zdalne lekcje wf-u?

Nauczyciele, aby zmobilizować dzieci do ruchu, sięgają po najróżniejsze rozwiązania. Są jednak i tacy, którzy ograniczają swoją pracę do zadania obejrzenia relacji z zawodów sportowych, rozwiązania zagadki sportowej, napisania pracy o ulubionym sportowcu czy obliczenia liczby dostarczonych na śniadanie kalorii. Mimo, iż przyznają, że takie lekcje to strata czasu.

– Istotą wychowania fizycznego jest dostarczenie młodym ludziom odpowiedniej dawki ruchu, którego zwłaszcza w czasie pandemii mają mniej niż wcześniej. Dlatego zajęcia wychowania fizycznego w naszej szkole odbywają się w czasie rzeczywistym, a uczniowie ćwiczą przed kamerkami w swoich pokojach - opowiada jedna z wuefistek szkoły podstawowej w Katowicach. Oczywiście, jak podkreśla, wszystko odbywa się w granicach rozsądku. – Uczniowie wykonują proste ćwiczenia, jak brzuszki, przysiady, czasem tylko wymagające trochę więcej miejsca układy. Nauczyciel jednak każdorazowo upewnia się czy dzieci mają ku temu warunki w domu – wymienia nauczycielka.

Nie przeocz

Ćwiczenia przed kamerką krępują uczniów

Podobnie zajęcia wychowania fizycznego wyglądają u 13-letniego Janka z Dąbrowy Górniczej. Mimo to nie należą do jego ulubionych. – Syn nie ma w swoim pokoju miejsca na ćwiczenie, na czas wf-u przenosi się do salonu. Nie lubi ćwiczyć przed kamerą, bywa że przeszkadza sąsiadom, bo musi trochę poskakać. Dlatego czasami zwalniam go z tych lekcji – przyznaje pani Danuta, mama chłopaka.

Pani Katarzyna, również z Dąbrowy Górniczej, obawia się, że przez pandemię jej syn ma mniej ruchu. – Latem jeździł sporo na rowerze, chodził na basen. Teraz te formy aktywności nam odpadły i niestety znudzenie rekompensuje sobie podjadaniem słodyczy i grą na komputerze. Sytuacja trochę poprawiła się, gdy spadł śnieg. Chętnie wychodził na sanki. Generalnie jednak coraz trudniej wyciągnąć go na dwór. Tym bardziej, że jak kończy lekcje, to robi się ciemno. WF niewiele pomaga, bo nauczyciel więcej zadaje zadań teoretycznych – opowiada dąbrowianka.

Nauczyciele przyznają, że uczniowie, zwłaszcza starszych klas, niechętnie włączają kamerki na lekcjach wf-u. Kiedy z kolei zadają im aktywności i proszą o wysłanie wyniku, okazuje się, że uczeń, który normalnie ma kłopot z odpowiednim przebraniem się na zajęcia, osiąga rezultaty lepsze od zawodowców. Dlatego wuefista w Zespole Szkół Elektronicznych i Informatycznych w Sosnowcu, aby zapewnić uczniom niezbędną w ich wieku dawkę ruchu, polecił im po prostu zainstalować aplikację z krokomierzem i robić 10 tysięcy kroków dziennie. Na dowód wykonania zadania, podopieczni wysyłają mu zrzuty z ekranu smartfonu.

Pani Agnieszka, wuefistka z Katowic, zaproponowała natomiast, żeby uczniowie nagrywali się podczas wykonywania zadać i wysyłali jej filmiki do sprawdzenia w wiadomości prywatnej. – W ten sposób mogę zweryfikować czy wykonali zadanie i wystawić ocenę. W końcu przy ocenianiu biorę pod uwagę przede wszystkim postawę ucznia i jego zaangażowanie w zajęcia – wyjaśnia.

Tego samego zdania jest wuefista z Dąbrowy Górniczej. – Sporo oceniałem jeszcze w trakcie stacjonarnej nauki. Online oceniam m.in. przeprowadzanie rozgrzewki przez ucznia – tłumaczy.

Zobacz koniecznie

Zdalne nauczanie sprzyja... objadaniu. Aktywność jest niezbędna

Eksperci alarmują, że pandemia już spowodowała, iż spora część młodych ludzi zajada stres, nudę i przymusowe zamknięcie w domu słodyczami i słonymi przekąskami. A to przy jednoczesnym spadku aktywności fizycznej kończy się dodatkowymi kilogramami, które - jak przestrzegają dietetycy, będą powracać także w przyszłości.

Już co piąty uczeń w Polsce ma otyłość lub nadwagę. Polskie dzieci są też grupą najszybciej tyjącą na tle rówieśników z innych krajów. Pandemiczne nawyki mogą powodować także obniżenie nastroju, który następnie dzieci rekompensują sobie słodyczami.

– Jedzenie jest znanym sposobem na „oswajanie niepewności”, daje nam poczucie bezpieczeństwa, jest też pewnego rodzaju sposobem na radzenie sobie z nudą. Należy jednak pamiętać o tym, że tłuszcze trans, w które bogate są produkty wysoko przetworzone – takie właśnie jak czipsy czy przemysłowe słodycze – wpływają negatywnie na wiele aspektów związanych z naszym zdrowiem. Między innymi hamują wydzielanie się serotoniny oraz dopaminy, neuroprzekaźników odpowiedzialnych między innymi za poczucie szczęścia – wyjaśnia dietetyczka, Katarzyna Piotrowska.

Uczniowie wrócą do szkół na... wychowanie fizyczne?

Problem zdaje się, że zauważył także minister Przemysław Czarnek. W swojej ostatniej rozmowie z RMF FM przyznał bowiem, że martwi się o dzieci, które zbyt dużo czasu spędzają przed komputerem i zapowiedział, że w najbliższych dniach zaproponuje rozwiązania, które "wyciągną dzieci z domu". – Nawet przy nauce zdalnej możemy zaproponować uczniom zajęcia sportowe pozalekcyjne, które będą prowadzone przez nauczycieli wychowania fizycznego – zdradził szef Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera