Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka ma być praca? Ciekawa. Płaca nie jest najważniejsza SKOMENTUJ

Aldona Minorczyk-Cichy
123rf
Jaka powinna być idealna praca? Po pierwsze spokojna, po drugie - ma przebiegać w dobrej atmosferze. Zarobki są dopiero na trzecim miejscu. Zdecydowanie ubywa też osób, które pracują wyłącznie dla pieniędzy (dziś to 38 proc. pracujących, a w 2002 roku 45 proc.). Tak wynika z najnowszego sondażu TNS Polska. To dziwne wyniki, zwłaszcza że pod względem zarobków jesteśmy w ogonie Unii. Średnio w Gliwicach, Rybniku, czy Bielsku-Białej zarabiamy o 70 proc. mniej niż paryżanie, londyń-czycy czy berlińczycy.

Co się zmieniło, że pieniądze przestały być dla nas najważniejsze? Nie tylko w 2002 r., ale też 2 lata później dobry zarobek był dla nas podstawą i największym motywatorem do pracy.

Jadwiga Pęczek, ekspert portalu wynagrodzenia.pl, podkreślała, że znaczenie wynagrodzenia finansowego rośnie, gdy jego poziom nie jest wysoki: - Polacy są gorzej opłacani niż pracownicy krajów zachodnich i dlatego pieniądze są dla nas najważniejsze, gdyż umożliwiają zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb.

Badania na ten temat przeprowadzono na Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Dowodziły, że pieniądze nadal znajdują się na czele listy motywa- torów polskich pracowników. Uzyskane wyniki autorzy tłumaczyli "zachłyśnięciem się przez Polaków różnorodnością towarów na rynku, którego specyfiką jeszcze nie tak dawno były sklepy z pustymi półkami". Polacy starali się nadrobić ten czas wzmożoną konsumpcją. Stąd z kolei wynikała potrzeba uzyskiwania wyższego wynagrodzenia pieniężnego.
Ten okres "zachłyśnięcia się" mamy już za sobą. Sytuacja na rynku pracy i umowy śmieciowe, z którymi walczą związki zawodowe, sprawiają, że ważniejsze staje się jeszcze coś innego- stabilność.

- Rząd przyzwala na pogłębiającą się patologię w zatrudnianiu ludzi na umowach śmieciowych - uważa Patryk Kosela, rzecznik WZZ "Sierpień 80" i koordynator ogólnopolskiej kampanii "STOP umowom śmieciowym!"

Jego zdaniem, w Polsce wytworzyła się nowa grupa społeczna, tzw. pokolenie śmieciowe. Jak podała Komisja Europejska w raporcie o zatrudnieniu, na umowach tymczasowych pracuje już 27 proc. Polaków - najwięcej w całej Unii. Wśród młodych poniżej trzydziestki aż 65 proc. osób pracuje na umowach czasowych, a wśród osób do lat 24 podejmujących pierwszą pracę aż 85 proc. nie dostaje stałej umowy.

Rozmowa z prof. Markiem Szczepańskim, socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego

Wyżej niż zarobki w pracy cenimy sobie jej stabilność i dobrą atmosferę. Jednocześnie pod względem zarobków jesteśmy w ogonie Unii.
To mnie nie dziwi. Na bieżąco śledzę sondaże i regularnie pojawia się w nich na pierwszym miejscu miłość do dzieci, rodzina. Drugie miejsce zwykle zajmuje w nich praca. Kilkanaście lat temu, kiedy byliśmy na głębokim dorobku, pieniądze były mocno eksponowane. Teraz też są ważne, ale bardziej liczy się stabilność. To potwierdzają także badania przeprowadzane na Śląsku.

Które to badania?
Niedawno zakończone badania 800 górników. Oni też najbardziej cenią sobie to, co mo-żemy nazwać dobrą atmosferą w pracy, czyli dobre relacje z szefem, bezpieczeństwo. Doceniają stabilność i długotrwałość pracy, to, że pensja regularnie wpływa na konto.

Dlaczego tak się dzieje?
Nasz rynek pracy nie jest stabilny. Sporo jest tzw. czasowników, czyli osób na czasowych umowach. Tymczasem na stupunktowej skali stresu utrata pracy to aż 75 pkt. AMC

Ceny mamy niskie, zarobki też

Według najnowszych danych Eurostatu, w Polsce mamy jedne z najniższych cen w Unii Europejskiej. W naszych sklepach można kupić wszystko niemal o 40 proc. taniej niż wynosi średnia europejska. Niestety, zarobki także mamy znacznie mniejsze. Nawet o 70 procent!

Najdroższe są Szwajcaria, Norwegia, Dania, gdzie towary różnego rodzaju kosztują niemal o połowę więcej niż średnia europejska i ponad raz tyle, co w Polsce.

Rekordy biją tam ceny jedzenia, napojów, papierosów i alkoholu. W Norwegii za paczkę papierosów zapłacisz 3,5 razy więcej niż w kiosku w Zabrzu czy Częstochowie. Za jedzenie - ponad dwukrotnie więcej.

Tyle tylko, że kiedy w tych najdroższych krajach średni miesięczny dochód na osobę to 2100-2300 euro, to u nas zaledwie 447 euro. Zarabiamy o 70 proc. mniej niż inni mieszkańcy Unii. Gorzej mają tylko Łotysze (425 euro), Litwini (370 euro), Rumuni (297 euro) i Bułgarzy (190 euro). W nękanej kryzysem Grecji średni dochód jest niemal dwukrotnie wyższy niż u nas (842 euro), a ceny wyższe tylko o 30 proc. od naszych.

Krezusi to Luksemburg (2334 euro), Szwedzi (2276 euro), Niemcy (2187 euro) i Austriacy (2112 euro).
Porównaliśmy ceny benzyny. Za średnią pensję w 2011 roku w Katowicach czy Sosnowcu można kupić 336 litrów benzyny PB95. W Luksemburgu - 1755 litrów, w Austrii 1508, a w Niemczech 1393. Gorzej mieli Bułgarzy, którzy za pensję mogą kupić tylko 150 litrów tego paliwa. AMC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!