Jaki Bob? Kto? Geldof?

Marcin Zasada
Powiedz, dlaczego nie lubię poniedziałków - chciał zapytać artysta w 20. rocznicę wolności bez sowieckich gości. Pytał, ale nikt nie chciał słuchać, nawet jeśli co tydzień w poniedziałek każdy bez wyjątku nienawidzi świata.

W piątkowy wieczór przy katowickim rondzie okazało się, że po pierwsze, Bob Geldof to bardziej wybitny działacz społeczny niż muzyk, a na przykład takiemu Feelowi mógłby co najwyżej gitary stroić. Po drugie, śląska publiczność jest na tyle wybredna, że nie da się nabrać na koncert mimo wszystko przeciętnego rockmana, którego rozpoznawalność kształtuje się dziś gdzieś na poziomie rozpoznawalności Weroniki Rosati w Hollywood. Po trzecie, odzyskana wolność polega również na tym, że nikt nie musi uczestniczyć w świętowaniu jej jubileuszu. Wystarczy, że na co dzień korzysta z jej przywilejów.

Wielkie wydarzenia w Katowicach ostatnio mają to do siebie, że nie dorównują wielkością innym, niekoniecznie wielkim, z nazwy, wydarzeniom w Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu. Wybitny kompozytor czy aktor nie musi wypisywać na swojej wizytówce, jaki jest wybitny, bo po co miałby się wygłupiać. Może 30 lat temu koncert Geldofa między rondem Ziętka i rondem Gierka byłby czymś niezwykłym, ale wtedy w Polsce nadkomplet widzów miały nawet zubożałe gwiazdy rocka słuchane u nas z namaszczeniem na płytach Tonpressu.

Dziś Geldof nie zapełniłby Mega Clubu. I to nie tylko dlatego, że nasza publiczność przyzwyczaiła się do wielkich koncertów U2, Metalliki czy Lenny'ego Kravitza. Również dlatego, że Bob Irlandczyk rzadko już gromadzi wielkie widownie w ogóle. Choć swoją drogą, trudno zrozumieć, że na występ Feela może u nas przyjść ze 150 tysięcy ludzi, a na Geldofie (którego muzyczne dokonania znać wypada) z trudem zbiera się jedna dziesiąta tego.

A jednak Geldofa w 20. rocznicę 4 czerwca też bym zaprosił. Ale na wykład. Gdyby w Katowicach zagrali The Rolling Stones, wreszcie mielibyśmy wielkie wydarzenie. W końcu to ci starsi panowie 40 lat temu przecierali w siermiężnej Polsce szlak innym zachodnim gwiazdom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

O
Osa52
Chciałbym zapytać pana Marcina.Czy to jest jego prywatny osąd i jakie posiada kwalifikacje by porównywać Feela do artysty Światowego formatu.Koncert był wspaniały a muzycy nie jakimiś amatorami .Dziwię się że w D Z to już drugi niepochlebny artykuł z koncertu.Na niski udział publiczności była pora koncertu ,informacja o nim i chłodny wieczór.
M
Max
Bardzo słuszna uwaga panie Marcinie!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie