Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Ćwiek „Topiel". Recenzja: świetny thriller obyczajowy o trudnym dorastaniu. Plus Powódź Stulecia w tle

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Mat. wydawnictwa Marginesy
Gdybym miała podać jedną książkę, która była dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem czytelniczym tego roku, to bez wahania wskazałabym na „Topiel" Jakuba Ćwieka. Sięgnęłam po nią bez większego przekonania. Dlaczego? Bo autor pisze głównie fantastykę, a to kompletnie nie moja bajka. Wiem, że ma na swoim koncie kryminał „Szwindel", jednak mnie on nie przekonał. Dopiero „Topielą" Ćwiek udowodnił, że świetnie odnajduje się w thrillerze obyczajowym.

Thriller i powieść obyczajowa w jednym

Już po 30-40 stronach „Topieli" wiedziałam, że to świetnie napisana historia, która łączy elementy thrillera i powieści obyczajowej. Przemyślana od początku do końca, z wyrazistymi bohaterami, którymi są nastolatkowie i dorośli, z dopracowanymi portretami psychologicznymi, z dobrze rozrysowanym tłem społeczno-politycznym i - jak to u Jakuba Ćwieka bywa – odniesieniami do popkultury, tym razem końca lat 90. Są też odnalezione zwłoki, bo to w końcu thriller.

Akcja „Topieli" dzieje się w lipcu 1997 roku, w Głuchołazach na Opolszczyźnie. Wybór miejsca i czas akcji determinuje wiele zdarzeń, które czytelnicy pamiętający Powódź Stulecia bez problemu rozpoznają i trafnie odczytają. Jednak „Topiel" to fikcja literacka.

Jest koniec lipca 1997 roku roku. Ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego odkrycia: w korycie wciąż wezbranej rzeki, na ułamanym, zanurzonym w wodzie drzewie, wiszą zwłoki nastolatka. Chłopaka poszukiwano od prawie dwóch tygodni. Kim jest i w jaki sposób zginął?

Lipiec 1997. Wakacje podczas Powodzi Stulecia

W „Topieli" poznajemy czterech nastolatków: Kacpra, Darka, Józka i Grześka, którzy właśnie rozpoczęli wakacje. Chcą je wykorzystać i nie przeszkadza im, że ciągle leje, a prognozy pogody nie przewidują, że ma przestać padać. Kacper, Darek i Grzesiek mieszkają w Głuchołazach, a Józek przyjechał z mamą na wakacje do rodziny. Są z Darkiem kuzynami. Początkowo Józek nie może się zaaklimatyzować, ale jak to w grupach rówieśniczych bywa, wspólne zainteresowania pomagają przełamać lody. W przypadków chłopaków jest to czytanie pasjami komiksów.

Nastolatkom nie jest jednak dane beztroskie lato. W pierwszych dniach lipca Głuchołazy, maleńką miejscowość przy samej polsko-czeskiej granicy, zalewa wielka woda. Rozpoczyna się Powódź Stulecia, która obejmie potem Nysę, Opole, Wrocław, Racibórz… Nurt Odry zalewa wszystko i zmienia też bieg zdarzeń w życiu bohaterów. Pewnego powodziowego dnia odkrywają oni zwłoki. To zdarzenie zapoczątkuje szereg innych w ich życiu, by finalnie doprowadzić do katastrofy...

Wielowymiarowa książka o trudnym dorastaniu

„Topiel" jest książką wielowymiarową, którą każdy czytelnik może zinterpretować inaczej, wydobywając na pierwszy plan inną warstwę, którą ukrył w fabule Jakub Ćwiek. To historia o trudnym i zbyt szybkim dorastaniu, o brutalnym mierzeniu się w nastoletnim życiu ze światem dorosłych, światem naznaczonym przemocą, zdradą. Światem, w którym dominują oszustwa, toksyczne relacje, a głód miłości pozostaje niezaspokojony.

Ale to również opowieść o rodzinie, która czy tego chcemy czy nie, jest najważniejszą komórką społeczną, w której żyjemy i dorastamy, która nas kształtuje. To książka o wpływie grupy rówieśniczej na psychikę młodego człowieka, wreszcie: o marzeniach, różnych obliczach miłości i o przyjaźni, która często jest fundamentem normalności, stałą w świecie pełnym zawirowań i niewiadomych.

Naturalistyczne opisy i realistyczna historia

Ćwiek pisze bardzo sprawnie, nie stroni od naturalistycznych opisów, ale nie raziły mnie one, bowiem nie są bezsensownym epatowaniem makabrą, lecz elementem tej trudnej, przejmującej i jakże realistycznej historii. Historii, która mocno się zaczyna, a kończy tak, że myślałam o niej długo po zamknięciu książki.

A w tle Powódź Stulecia: ludzkie dramaty, obrazy zalanych bloków, domów, ulic, szpitali. Piosenka zespołu Hey „Moja i Twoja nadzieja" nagrana specjalnie jako cegiełka dla powodzian z plejadą polskich artystów, premier Włodzimierz Cimoszewicz, który powiedział powodzianom, że mogli się ubezpieczyć. I rzesza tych, którzy ręka w rękę nadzieję przywracali, budując wały z worków piasku, ratując powodzian, niosąc pomoc na różne sposoby.

Bardzo polecam!

Jakub Ćwiek, „Topiel", Marginesy, 2020, 386 stron

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera