Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janosch: bardzo tęsknię za Zabrzem

Maria Olecha-Lisiecka
Janoscha albo się kocha, albo nienawidzi. On budzi skrajne emocje
Janoscha albo się kocha, albo nienawidzi. On budzi skrajne emocje Karol Gruszka/Dziennik Zachodni
Około 10 minut trwała wczorajsza wideokonferencja z Janoschem. Pisarz urodzony w Zabrzu pozdrowił swoich Czytelników ze Śląska.

Proszę powiedzieć wszystkim, że tęsknię za Zabrzem i pamiętam Katowice - powiedział wczoraj podczas wideokonfe-rencji Janosch, urodzony w Zabrzu i znany na całym świecie pisarz. I w swoim stylu szczerze i z uśmiechem dodał, że konkretne miejsca w Katowicach czy Zabrzu... trzeba mu przypomnieć.

Takie niecodzienne spotkanie z Janoschem zorganizował wczoraj w Bibliotece Śląskiej w Katowicach Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej w Opolu. Wydarzenie to było tym bardziej istotne, że pisarz niechętnie udziela wywiadów, stroni od błysku fleszy, nie rozmawia z obcymi. Ale na „spotkanie” za pośrednictwem Skype’a zgodził się.

A wszystko z okazji 85. urodzin pisarza. I choć obchodził je 11 marca, to jak sam wczoraj powiedział, może świętować w każdym momencie.

- Urodziny? Nie pamiętam już. Był kawałek tortu. Nic takiego, za rok będę miał kolejne - mówił z uśmiechem Janosch.

W sali Parnassos zgromadzili się wczoraj sympatycy twórczości pisarza z całego Śląska. Maria Góralczyk przyjechała z Gliwic. Jak mówi jej przygoda z książkami Janoscha zaczęła się oczywiście od „Cholonka, czyli dobrego Pana Boga z gliny”.

- Czytałam tę książkę wiele razy i odkrywam ją na nowo. A mojej wnuczce czytam bajki o Misiu i Tygrysku. Jest zachwycona - opowiada pani Maria.

Wśród uczestników wideo-konferencji z Janoschem nie mogło zabraknąć ludzi związanych z Zabrzem. Czesław Zdechlikiewicz, kierownik Centrum Organizacji Pozarządowych w Zabrzu, jest wielkim fanem twórczości Janoscha.

- Lubię tę nostalgię w jego twórczości, tęsknotę za Śląskiem, który bezpowrotnie znika, a który ja pamiętam z moich rodzinnych Michałkowic - mówi Czesław Zdechlikiewicz. Wideokonferencję pomogła zorganizować dr Angela Bajorek, autorka biografii pisarza „Heretyk z familoka”, od kilku lat zafascynowana twórczością pisarza o śląskich korzeniach.
- Janosch budzi emocje, jego książki budzą emocje. Janoscha albo się kocha, albo nienawidzi - mówi Angela Bajorek. - Nie można odczytywać Janoscha jako prawdy jedynej, uniwersalnej, trzeba go czytać na kilku płaszczyznach. Janosch jest kontrowersyjny, „Cholonek”... wywołuje skrajne emocje, choć sam pisarz chyba nie do końca ma tego świadomość - podkreśla.

Warto podkreślić, że Janosch, a właściwie Horst Eckert, urodził się w 1931 roku w domu przy ul. Piekarskiej w Zabrzu-Porębie. Budynku już nie ma, ponieważ wyburzono go pod budowę Drogowej Trasy Średnicowej w Zabrzu. I choć najbardziej kojarzony jest ten dom, jako dom rodzinny pisarza, to jednak mały Janosch mieszkał tam bardzo krótko. Znacznie dłużej mieszkał w domu przy ul. Wolności w centrum Zabrza. Chodził do obecnej Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Cmentarnej na Zandce.

Janosch jest od 2011 roku Honorowym Obywatelem Zabrza. Radni przyznali mu ten tytuł po akcji, którą rozpoczęliśmy na łamach „Dziennikza Zachodniego”. Tytuł pisarz otrzymał w roku swoich 80. urodzin. Delegacja z Zabrza pojechała do niego na Teneryfę, aby wręczyć mu dokument oficjalnie potwierdzający jego honorowe obywatelstwo tego miasta.

Dodajmy, że wideokonfe-rencji towarzyszyła wczoraj wystawa pamiątek i gadżetów związanych z Janoschem. „Janoschalia” udostępniła czytelnikom Angela Bajorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!