Sędzia Jarosław Gwizdak, startował w wyborach samorządowych na urząd prezydenta Katowic. Jak podkreślił w rozmowie z Marcinem Zasadą, nie spodziewał się wygranej Marcina Krupy w pierwszej turze.
Start w wyborach to był wygłup?- pytał Marcin Zasada.
- To nie był wygłup, kaprys, happening. To było śmiertelnie poważnie. Cały udział byliśmy z ludźmi, rozmawialiśmy z nimi. Ludzie potrzebowali wysłuchania - tłumaczył Jarosław Gwizdak.
Ile pan wydał na tę kampanię?
- Astronomiczną kwotę około 8 tysięcy złotych, jeszcze tego nie podliczyliśmy dokładnie. Plakaty banery, szaszłyki na latarniach to nie była nasza estetyka. Ten barok wyborczy to nie był w naszym stylu, byliśmy na ulicach, rozmawialiśmy z ludźmi. Dla mnie debiutanta na scenie politycznej momentami jakość konkurencji na argumenty była troszkę poniżej moich standardów jako prawnika. Jednak skoro wszedłem między wrony...
Jakim cudem udało się panu zdobyć 12 tysięcy głosów? -dopytywał Zasada.
-Bardzo często się zastanawiam. Spotykam swój elektorat na ulicach i ludzie podchodzą i mówią, że na mnie głosowali.
Marcin Zasada dopytywał Jarosława Gwizdaka, czy ten dostał propozycję od Marcina Krupy, by ten został wiceprezydentem Katowic.
- Nie dostałem takiej propozycji - mówi Jarosław Gwizdak. Jak podkreślił wrócił już do pracy jako sędzia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?