Jarosław Makowski interpeluje do prezydenta Katowic o upamiętnienie Kazimierza Kutza. Festiwal filmowy, stypendium jego imienia. I wystawa

Interpelacja Jarosława Makowskiego w sprawie upamiętnienia Kazimierza Kutz to pokłosie głośnej sprawy z kilku ostatnich dni. Wdowa po reżyserze przekazała pamiątki po mężu do Muzeum Śląskiego, te jednak – jak informowała Gazeta Wyborcza – nie miało mieć ani miejsca ani pieniędzy na ich wyeksponowanie.

W sprawie oświadczenie wydało jednak MŚ. - Muzeum (...) czuje się niezmiernie wyróżnione propozycją przekazania w darze pamiątek po wybitnym reżyserze. Jednocześnie, w chwili obecnej, nie posiada możliwości sprostania oczekiwaniom rodziny w zakresie ekspozycji pamiątek. Jednoznaczne oczekiwanie odtworzenia dwupokojowego gabinetu reżysera w formie wystawy stałej nie jest możliwe do zrealizowania – to fragment pisma. W zamian MŚ zaproponowało wdowie – jak informują muzealnicy - organizację wystaw czasowych.

Co z kolei proponuje Jarosław Makowski? Szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w katowickiej Radzie Miasta w swojej interpelacji prosi, by prezydent Katowic rozważył powstanie Rady Społecznej, która przygotowałaby program upamiętniający postać Kazimierza Kutza i wiążący osobę Kutza z Katowicami. 

- Po drugie, możemy przemyśleć - to moje propozycje - powołanie festiwalu filmowego imienia Kazimierza Kutza, który miasto Katowice mogłoby organizować wspólnie z Instytucją Filmową Silesia Film i Wydziałem Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Z obiema instytucjami Kutz był związany. Po trzecie, prezydent Miasta Katowice mógłby ufundować stypendium imienia Kazimierza Kutza dla młodych filmowców, którzy nawiązywaliby w swojej pracy artystycznej do Katowic i Śląska. Byłaby to nietuzinkowa promocja miasta Katowice i regionu – napisał Makowski.

- I rzecz ostatnia: Sosnowiec może zrobić wystawę poświęconą Kutzowi - jak zadeklarował prezydent tego miasta Arkadiusz Chęciński. A nawet powinien! Ale to Katowice są i powinny zostać miejscem, gdzie troszczymy się o pamięć o Kutzu. Jako mieszkańcy jesteśmy mu to winni - niezależnie od rozmaitych przepychanek, jakie dziś dają o sobie znać w naszej publicznej debacie – dodał.