- Naciągnął w ten sposób 44 osoby, które zapłaciły mu od 1200 do nawet 4 tysięcy złotych - mówi prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.
Śledczy w tym tygodniu zakończyli śledztwo w tej sprawie, a były górnik wkrótce stanie przed sądem. - Grozi mu do 8 lat więzienia - wyjaśniają w prokuraturze. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że poszkodowani to przede wszystkim bezrobotni, którzy często zapożyczali się, aby zdobyć kasę dla pośrednika. Oskarżony przyznał się do winy i wyraził skruchę. Jak ustalono do tej pory, nielegalny proceder trwał przynajmniej od jesieni 2008 roku. Mniej więcej wtedy stracił robotę w kopalni. Wyrzucono go dyscyplinarnie z powodu częstych "bumelek". Więc wymyślił nowy proceder, który pozwolił mu przetrwać kolejne półtora roku.
- Znajomym zaczął opowiadać, że wiele może, ma wejścia na kopalni. Rozgłaszał o tym na gadu-gadu, tak kontaktował się z klientami. I tak się zaczęło - mówi nam jeden z oficerów prowadzących sprawę. - Straciłem 1500 złotych. Zwodził mnie przez rok. Skserował dowód osobisty, dałem mu życiorys i podanie o pracę. Jeden znajomy zaklina się, że mu zapłacił i robotę dostał. Więc uwierzyłem - mówi nam jeden z 44 poszkodowanych. Śledczy ustalili, że Adrian K. nie miał żadnych kontaktów w kopalniach - a fakt, że kilka osób "z jego listy" po jakimś czasie dostało zatrudnienie, to przypadek.
- Po prostu złożyli w zwykłym naborze papiery i zostali przyjęci - mówi prokurator Rzeszowski. Poszkodowani mają małe szanse na odzyskanie przed sądem swoich pieniędzy - stan konta oszusta jest zerowy. "Zarobione" pieniądze przepuszczał na bieżąco. Odpowie również za wyłudzenie kredytów na kwotę 37 tysięcy złotych, które pobrał na podstawie podrobionych dokumentów.
Nie korzystamy z agencji pracy
Chcesz dostać pracę w Jastrzębskiej Spółce Węglowej? Nie musisz korzystać z agencji pośrednictwa, bo JSW nie korzysta z usług tego typu. - Chętni mogą na bieżąco składać podania w działach zatrudnienia naszych kopalni, ale na poczet kolejnych lat, bo w tym roku raczej nie przewidujemy już zatrudniania nowych pracowników - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik JSW. Firma przyjęła w tym roku do kopalni 640 osób.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?