Jastrzębscy radni podzieleni po wizycie wojewody. Obrzucają się oskarżeniami o przekroczenie uprawnień i brak klasy politycznej

Minęło już od niej nieco czasu, jednak w politycznych kręgach wciąż pozostaje tematem numer jeden. O co chodzi? O wizytę w Jastrzębiu wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka. Przypomnijmy, że ten w miniony poniedziałek pojawił się w mieście z tzw. wizytą gospodarską.

Dotyczyła ona miejskich inwestycji. Tych już zakończonych, ale i trwających. Łączył je wspólny mianownik: udzielono na nie dofinansowania z rządowych funduszy. Zanim jednak wojewoda z bliska im się przyjrzał, spotkał się z jastrzębskimi samorządowcami. Ale nie wszystkimi. I to właśnie ten aspekt przyjazdu Jarosława Wieczorka do Jastrzębia budzi emocje.

Radni, których nie było na spotkaniu zarzucają przewodniczącemu Rady Miasta przekroczenie swoich uprawnień.
Spotkanie w Urzędzie Miasta z radnymi zorganizował przewodniczący Rady Miasta, Piotr Szereda. Zaproszeni zostali na nie wszyscy radni. Dlaczego więc nie wszyscy z zaproszenia skorzystali? Część radnych - związanych z Platformą Obywatelską i klubem prezydent Jastrzębia Anny Hetman - twierdziła, że organizując spotkanie z wojewodą, szef Rady Miasta przekroczył swoje uprawnienia.

- Pan przewodniczący wszedł w kompetencje prezydent miasta - przekonuje Alina Chojecka, wiceprzewodnicząca Rady Miasta w Jastrzębiu.

Taki pogląd podzielają pozostali radni, których nie było na spotkaniu. Ich zdaniem przekroczenie uprawnień wynika z ustawy o samorządzie gminnym.

- Ustawodawca podkreślił w artykule 19 ust. 2 Ustawy o samorządzie gminnym, że wyłącznie tak określony przedmiot, a więc organizowanie pracy rady i prowadzenie obrad stanowi zadanie przewodniczącego - zauważają radni, którzy w tej sprawie wystosowali nawet specjalne oświadczenie.

- Organizując spotkanie, w ewidentny sposób przekracza pan swoje kompetencje. Pańskie działania nie mają absolutnie żadnych podstaw prawnych. Zgodnie z paragrafem 49 Statutu Miasta to prezydent miasta rozstrzyga wszystkie spraw należące do jego kompetencji wynikające z ustaw oraz przepisów wykonawczych do ustaw i w granicach upoważnień wynikających z tych przepisów - brzmi fragment oświadczenia części radnych.

W obronie przewodniczącego Rady Miasta stają radni Prawa i Sprawiedliwości, z którego ten się wywodzi. Odpierają oni zarzuty przekroczenia uprawnień.

- Przewodniczący Rady Miasta organizuje pracę Rady Miasta. Jednym z punktów jej pracy było spotkanie się z wojewodą - mówi Andrzej Matusiak, jastrzębski radny.

Z kolei radny Tadeusz Sławik powołuje się na wizyty wojewody w innych miastach w województwie.

- Pan wojewoda był w wielu miastach w woj. śląskim. Tam też zapraszającym, z tego co wiem, również był przewodniczący Rady - wskazuje, dodając, że on osobiście nie przypomina sobie, żeby gdziekolwiek część radnych była nieobecna.

Fakt organizacji spotkań z wojewodą przez przewodniczących Rady Miasta potwierdza jego rzecznik prasowa, Alina Kucharzewska. Jak mówi, takie sytuacje przy okazji wizyt wojewody śląskiego niejednokrotnie mają miejsce, przy czym musi on poinformować o organizowanym spotkaniu władze miasta.

Mimo prób nie udało nam się skontaktować z samym zainteresowanym, przewodniczącym Rady Miasta, Piotrem Szeredą. Wszystko wskazuje jednak na to, że i on nie zgadza się z zarzutem o przekroczenie uprawnień.

- Mam prawo jako przewodniczący Rady organizować w Urzędzie Miasta takie spotkania, jakie uznam za istotne i zapraszać na nie prezydent miasta, radnych i innych gości - powiedział dla lokalnego portalu Jasnet.pl, przewodniczący Rady Miasta.

Przewodniczącego Rady Miasta w obronę bierze też poseł Grzegorz Matusiak, który wspólnie z Piotrem Szeredą zapraszał wojewodę do Jastrzębia. W jego opinii nieobecność części radnych, a także prezydent miasta, Anny Hetman - która także miała być zaproszona - to brak klasy politycznej.

- Nam, tym, którzy zapraszali wojewodę do Jastrzębia jest przykro, że z zaproszenia nie skorzystała prezydent Anna Hetman. Gdyby pani prezydent miała na tyle odwagi i uczciwości, z pewnością udzieliłaby odpowiedzi, że nie będzie jej na tym spotkaniu, bo ma inne obowiązki. Kultura wymaga, żeby pani prezydent wyszła ponad swoje możliwości - mocno wypowiada się poseł Matusiak.

Tymczasem, oświadczenie w sprawie wizyty wojewody i nieobecności na nim prezydent Anny Hetman wystosowało też miasto. Jak z niego wynika, włodarz Jastrzębia nie wiedziała, że będące częścią przyjazdu Jarosława Wieczorka do miasta, spotkanie jest planowane.

- Spotkanie odbyło się bez wiedzy i zgody na wynajem sal. Zostało zorganizowane z zaskoczenia. Prezydent Miasta miała znaczenie wcześniej ustalony kalendarz - odpierają zarzuty dotyczące nieobecności prezydent, w Urzędzie Miasta w Jastrzębiu.