Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:1 ZDJĘCIA KIBICÓW Fani oklaskiwali zdobywcę Superpucharu

Jako zdobywców kolejnych trofeów mogą oglądać siatkarzy Jastrzębskiego Węgla kibice Pomarańczowych. Fani jastrzębskich siatkarzy w pierwszym domowym meczu ligowym w akcji wspierali mistrzów kraju, a już w następnej rywalizacji z PGE Skrą Bełchatów, podopieczni trenera Andrei Gardiniego wystąpili w hali widowiskowo-sportowej jako świeżo upieczeni triumfatorzy Superpucharu.

Nic więc dziwnego, że z poziomu trybun chciało ich zobaczyć jak najwięcej kibiców. Bilety na niedzielne spotkanie rozeszły się jak na pniu. Już na kilka dni przed meczem było jasne, że ci z fanów, którzy nie zdążyli zaopatrzyć się w wejściówkę będą musieli oglądać jastrzębian sprzed telewizora. Wielu z nich ostatniej deski ratunku szukało w mediach społecznościowych, gdzie dopytywało o możliwość odkupienia biletu.

Zgromadzeni w maksymalnej możliwej liczbie kibice liczyli na potwierdzenie dobrej postawy i zwycięstwo z bełchatowianami. Z kolei wobec fanów swoje oczekiwania mieli siatkarze Jastrzębskiego Węgla.

- Przyjeżdża mocny przeciwnik, PGE Skra Bełchatów, i mam nadzieję, że kibice dopiszą, a publiczność poniesie nas do zwycięstwa - przyznał najbardziej doświadczonych z Pomarańczowych, środkowy Jurij Gladyr.

Mecz ze Skrą był najlepszym dowodem, że siatkarze na parkiecie i kibice na trybunach w Jastrzębiu to jeden zgrany team. Widownia dopisała, głośno dopingowała, a zawodnicy odpłacili się dobrą grą i pewną wygraną.

Podopieczni trenera Andrei Gardiniego byli wręcz bezlitośni. Najpierw dali rywalom nacieszyć się prowadzeniem, ale tylko po to, żeby później udowodnić nad nimi swoją wyższość. Mały wyjątek stanowiła jedynie przegrana partia numer trzy.

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:18, 25:20, 17:25, 25:18)

Jastrzębski: Boyer, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Hadrava, Macyra

PGE Skra: Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Kłos, Kooy, Ebadipour, Piechocki (libero)