Storpedowany po raz kolejny przez koronawirusa Jastrzębski Węgiel tym razem nie dał się zarazie. Pomimo pozytywnych wyników testów na COVID-19 jastrzębianie dostali zielone światło od organizatora rozgrywek, Polskiej Ligi Siatkówki.
Bezprecedensowa sytuacja była wynikiem ustaleń PLS, która podczas jednego ze spotkań prezesów klubów występujących w PlusLidze ustaliła, że jeśli zespół dysponuje co najmniej dziewięcioma zdrowymi zawodnikami, w tym jednym rozgrywającym może bez przeszkód rozgrywać mecze.
Pomarańczowi jako pierwsi Skorzystali z tej decyzji i zgodnie z planem przystąpili do domowego meczu ze Ślepskiem Suwałki, w którym ze względu na kwarantannę sztabu szkoleniowego poprowadził ich trener młodzieży, Dariusz Luks.
Wyjściowy skład jastrzębian na piątkowy mecz może i nie różnił się znacząco od podstawowego zestawienia ekipy z Jastrzębia, jednak na ławce rezerwowych zasiadła głównie młodzież.
Osłabiony Jastrzębski od pierwszej piłki premierowej odsłony pokazywał, że nie zamierza przejść obok starcia z drużyną z Suwałk. Jastrzębianie wprawdzie nie potrafili zbudować przewagi, ale ciągle byli w kontakcie z rywalem. W decydującej fazie seta, przy utrzymującym się remisie szkoleniowcy obu drużyn próbowali rożnych sposobów na zwycięstwo, lecz żaden z nich nie przynosił efektu. Dopiero po wyczerpującej walce na przewagi z wygranej (32:30) mogli cieszyć się gospodarze.
Sytuacja na parkiecie w drugiej partii wyglądała bardzo podobnie. Niemal przez cały czas utrzymywał się wynik stykowa, a sprawa zwycięstwa do samego końca pozostawała otwartą kwestią. O wygranej znów decydowała gra na przewagi. Ponownie górą byli w niej jastrzębianie, którzy triumfowali (27:25) po skutecznych blokach Lukasa Kampy i Jurija Gladyra.
W trzeciej odsłonie gospodarze z Jastrzębia nie mieli zamiaru dodawać rywalizacji zbędnej dramaturgii i przysparzać zgromadzonym przed telewizorami kibiców kolejnych nerwów. Pomarańczowi, kiedy tylko wysunęli się na prowadzenie pilnowali go jak oka w głowie. Po wysokim zwycięstwie (25:13) jastrzębianie dopisali do swojego konta kolejny komplet punktów.
Poza całą drużyną, największym wygranym meczu ze Ślepskiem może czuć się Michał Gierżot. Młody przyjmujący wskoczył do pierwszego składu, ale nie było po nim widać tremy debiutanta. Zagrał fenomenalnie i zasłużenie zgarnął statuetkę MVP. - Dla mnie ten mecz nadal trwa – mówił naładowany energią Gierżot.
- Nawet nie wiem co powiedzieć - przyznał poproszony o opinię na temat meczu zawodnik. - Z perspektywy ławki wszystko wygląda inaczej - dodał. - Przed meczem mówiłem sobie, że presji nie ma, później stres się jednak pojawił. Na szczęście z pierwszym przyjęciem, atakiem, wszystko zeszło - tłumaczył przyjmujący. - Dostałem swoją szansę, wykorzystałem ją i jestem z tego powodu bardzo zadowolony - zakończył młodzian.
Teraz zespół Jastrzębskiego Węgla czeka ponad dziesięć dni przerwy, po których – wszystko na to wskazuje – do gry będą już zdolni zawodnicy przebywający na kwarantannie. W przyszłym tygodniu jastrzębianie mieli zagrać w Kazaniu w Lidze Mistrzów, ale ze względu na zakażenie CEV wyłączyła drużynę z rozgrywek.
Następny mecz Pomarańczowi zagrają więc w Pucharze Polski, z rywalem, którego poznali na kilka godzin przed piątkową rywalizacją – BKS-em Visłą Bydgoszcz.
Jastrzębski Węgiel – Ślepsk Suwałki 3:0 (32:30, 27:25, 25:13)
Jastrzębski: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Louati, Gierżot, Popiwczak (libero) oraz Kosok, Bucki, Granieczny.
Ślepsk: Bołądź, Tuaniga, Rudzewicz, Sapiński, Waliński, Rousseaux, Czunkiewicz (libero) oraz Szwaradzki, Rohnka, Klinkenberg.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?