Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0. Zwycięska fala Pomarańczowych
Z teoretycznie najłatwiejszym rywalem w ostatnim czasie spotkali się w swoim kolejnym starciu siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego, którym rywalizować ostatnio przyszło z Zaksą Kędzierzyn-Koźle, PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów w meczach z nimi stracili zaledwie jednego seta.
Zobacz ZDJĘCIA z meczu Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk, 7.11.2021 r.
Trefl Gdańsk był zdecydowanie najniżej notowanym z tych zespołów, toteż jastrzębianie jeszcze bardziej wydawali się faworytami tego spotkania.
Z roli pretendentów do zgarnięcia trzech oczek, Pomarańczowi od początku meczu wywiązywali się perfekcyjnie. Po pierwszych piłkach, które można określić mianem "rozgrzewkowych", jastrzębianie przeszli do działania. Szybko wypracowali sobie przewagę (7:3). I o ile wtedy gdańszczanie byli w stanie jeszcze zbliżyć się do mistrzów Polski (10:8), o tyle to, co stało się później, nie sposób określić inaczej jak mianem spotkania do jednej bramki.
Siatkarzom z Jastrzębia wychodziło dosłownie wszystko. Słabsze elementy? Takich nie było. Zarówno jeśli chodzi o grę, jak i o pojawiających się na parkiecie zmienników. Eemi Tervaportti i Jan Hadrava, których delegował na boisko Andrea Gardini tylko napędzili grę.
Pomarańczowi grali jak natchnieni. Sama za siebie mówi siedmiu punktów od stanu 11:8 do 17:9, którą przerwało w połowie (14:9) oczko dla Trefla. Goście wobec takiej postawy Jastrzębskiego Węgla byli bezradni. Wygraną (25:14) asem przypieczętował Trevor Clevenot.
Drugi set to, choć finalnie także zwycięstwo gospodarzy, zupełnie inny obraz gry. Jastrzębianie musieli gonić wynik, gdy po pomyłce Łukasza Wiśniewskiego w ataku, przyjezdni osiągnęli dwa oczka zapasu (1:3). Taki dystans, na korzyść Trefla utrzymywał się stosunkowo długo. Pomarańczowi nie ujawniali swoich atutów z pierwszej partii.
Odmianę i remis przyniósł dopiero obijający blok rywala atak Clevenot'a (10:10). Późniejsza kiwka Francuza zapewniła pierwsze prowadzenie jastrzębianom w tej części spotkania, a punkt zdobyty zagrywką jego kolegi z reprezentacji - Stephena Boyer'a - jeszcze je powiększył (14:12). Tym samym odpowiedział jednak Bartłomiej Mordyl z Trefla i znów był remis (14:14).
Końcówka to przeciąganie zwycięskiej liny raz w jedną, raz w drugą stronę. Ostatecznie, w kluczowym momencie po swojej stronie mieli ją gospodarze (25:22).
Zacięta rywalizacja przeniosła się również do odsłony numer trzy. Asem serwisowym były zespół skarcił Lukas Kampa (5:6). Koledzy, z którymi Niemiec jeszcze przed kilkoma miesiącami dzielił szatnię, szybko odgryźli się z nawiązką. Atak niezawodnego Clevenot'a dał przewagę (10:8). Dwa błędy jastrzębian i skuteczny ze środka Pablo Crer sprawili, że znów było po równo (13:13).
Gra punkt za punkt sprawiła, że wszystko zmierzało do obfitującej w emocje ostatniej części seta. W niej ponownie w lepszej wyjściowej sytuacji znaleźli się gdańszczanie (20:22). Siatkarze Trefla nie wyciągnęli jednak wniosków i znów zostali ograni przez mistrzów Polski (25:22), którzy wygrali cały mecz 3:0.
Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:14, 25:22, 25:22)
Jastrzębski: Boyer, Toniutti, Wiśniewski, Gladyr, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti.
Trefl: Sasak, Kampa, Crer, Mordyl, Lipiński, Reichert, Olenderek (libero) oraz Wlazły, Kozub, Urbanowicz, Łaba.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?