Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaworzno: album rodzinny wszystkich byczynian [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]

Anna Zielonka, fot. Album "Byczyna na starej fotografii"
Na pewno macie w swoich albumach stare fotografie, a na nich swoich przodków, np. babce i dziadków, a nawet pradziadków, wujów, ciotki, rodziców, rodzeństwo i samych siebie w czasach swojego dzieciństwa. Miło jest czasami wyciągnąć te stare zdjęcia z szafy i, przeglądając je, wrócić do przeszłości... A co powiecie o albumie, w którym znaleźlibyście nie tylko swoje fotografie, ale dziesiątki innych, na których a nuż znaleźlibyście siebie i swoich przodków?

Taką możliwość mają byczynianie. Wystarczy, że zdobędą książkę pt. "Byczyna na starej fotografii". Pomysłodawczyniami tego albumy są w głównej mierze Anna Gontarz i Maria Leś-Runicka, a współpracowali z nimi ściśle Grażyna Budak, Anna Jurkiewicz, Maria Sidełko, Małgorzata Złocka i Andrzej Gontarz.

Zdjęcia przyszły zewsząd
A wszystko zaczęło się w momencie, gdy Anna Gontarz postanowiła znaleźć informacje na temat swoich krewnych. Szukając ich natrafiła jednak na dużo więcej ciekawych informacji, dotyczących innych mieszkańców Byczyny. Ta wiedza tak ją zafascynowała, że postanowiła ją rozszerzyć jeszcze bardziej. Poszła do biblioteki, gdzie wyszukała książki na temat Jaworzna i Byczyny.

- Tam znalazłam książki pani Marii Leś-Runickiej. Trafiłam też do Muzeum Miasta Jaworzna. Muzealnicy pomogli mi skontaktować się z nią. Pomogła mi szukać moich przodków - opisuje pani Anna. - A gdy tak grzebałam w tej całej genealogii, poznawałam historię innych byczyńskich rodzin. A przecież i one mają przecież jakąś swoją ciekawą historię. W rozmowach ze znajomymi okazywało się ponadto, że genealogia prawie wszystkich interesuje. Tak powstał pomysł stworzenia albumu - zaznacza.

Będą kolejne tomy
Właśnie wtedy wszystko ruszyło z kopyta. Obie panie dały ogłoszenia w internecie, zbiórka zdjęć odbyła się też w byczyńskiej szkole. Najpierw dość nieufnie, ale w końcu z tygodnia na tydzień byczynianie coraz chętniej otwierali albumy rodzinne i przynosili stare zdjęcia paniom Annie i Marii. A zaufali w pełni po wystawie zebranych do tamtej pory fotografii. Bowiem gdy zobaczyli siebie, a także swoich przodków również na innych zdjęciach, bardzo to im się spodobało.

Teraz zdjęć zebrało się ponad 1,5 tysiąca, a do albumu o Byczynie trafiło około 300. Będą jednak kolejne tomy, dotyczące późniejszych okresów Pierwszy - biały - dotyczy czasów najstarszych do połowy XX wieku, a dokładnie do II wojny światowej. Druga część - czerwona - będzie odnosić się do czasów PRL-u, gdy na byczyńską osadę mówiło się czerwona Byczyna lub Mała Moskwa. Będzie to więc okres od okupacji do 1977 roku, gdy Byczynę włączono do Jaworzna. Trzeci album będzie miał kolor zielony i będzie dotyczyć lat od 1977 roku do dzisiaj.

- Warto dodać, że drugi tom ma zostać wydany na przyszłoroczne Dni Jaworzna - zaznacza pani Maria.

Apetyt rośnie w miarę...
Skąd pomysł na album ze zdjęciami?
- Bowiem ludzie lubią posługiwać się obrazkami. Wiedza lepiej do nich trafia, gdy w książce jest nie tylko tekst, ale również sporo zdjęć - podkreśla Maria Leś-Runicka. Panie wzięły przykład z chrzanowskiej publikacji. Tamtejsi muzealnicy zrobili podobny album. Byczynianki miały więc na czym się oprzeć i dowiedziały się, jak najlepiej archiwizować zebrane zdjęcia. Album udało się wydać dzięki wsparciu Urzędu Miejskiego w Jaworznie. Wydano wtedy 500 sztuk. Gdy znalazły się pieniądze w ramach Jaworznickiego Budżetu Obywatelskiego, pani zrobiły dodruk - wydanie poprawione - kolejne 500 sztuk.

Gdy jaworznianki opowiadają o albumie, widać jak na dłoni, że, choć praca nad albumem nie należy do łatwych, to całe to zamieszanie sprawia im ogromną przyjemność.

- W miarę jedzenia apetyt rośnie - uśmiecha się pani Maria. -Z tym zdobywaniem wiedzy jest jak z wodą morską. Jak chcesz nią ugasić pragnienie, to nic z tego nie wyjdzie, bo po niej ciągle ci się chce pić - śmieje się historyczka.

Pani Anna pracę nad albumem określa jako swego rodzaju odskocznię od codziennych obowiązków.

- Gdy człowiek dowiaduje się o życiu innych ludzi, którzy tak naprawdę przechodzili podobną drogę, jak my, zmienia się jego punkt myślenia - zaznacza. - Oni tak samo jak my rodzili się, dorastali, uczyli, pracowali, zakładali rodziny, rodzili dzieci, starzeli się i umierali. Gdy się czyta ich historię, człowiek staje się bogatszy o doświadczenia przodków i nabiera dystansu do niektórych spraw - stwierdza.


*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Zboczeniec z Częstochowy nieuchwytny. Goni, straszy i chce gwałcić [PORTRET PAMIĘCIOWY]
*Napad na Club 80 w Siemianowicach. Bandyci zdemolowali lokal
*Prezent na Święta Bożego Narodzenia: Najfajniejszy prezent na święta TOP 10 PREZENTÓW
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!