Jaworzno: Gdzie jest 100 tysięcy ton węgla ze zwałów ZG Sobieski?

- Wniosek wpłynął do nas 12 czerwca. Było to jednak zwykłe zawiadomienie bez żadnych dokumentów, dlatego poprosiliśmy kopalnię o ich uzupełnienie - mówi Magdalena Filipowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Jaworznie. - Mówimy o zniknięciu węgla, ale nie wiemy, co się z nim stało: czy chodzi o kradzież, niegospodarność, samozapłon czy rozjeżdżanie. Czynności są na bardzo wstępnym etapie - dodaje pani prokurator.

Sprawą zajmuje się także jaworznicka policja. - Prokuratura zleciła nam pewne czynności w celu wyjaśnienia okoliczności związanych z tą sprawą. Nie wykluczamy żadnej z opcji, ale mówienie o tym, czy to kradzież, błędy w dokumentacji czy wpływ warunków atmosferycznych. Trwają przesłuchania pracowników kopalni, a także analiza dokumentów - wyjaśnia kom. Tomasz Obarski, oficer prasowy jaworznickiej policji.

Zakład Górniczy, a wcześniej Kopalnia Węgla Kamiennego Sobieski powstał w 1909 roku w miejscu istniejącej od lat siedemdziesiątych XIX stulecia kopalni Dohms. W listopadzie 1998 roku na bazie majątku produkcyjnego KWKJaworzno i utworzono Zakład Górniczo-Energetyczny Sobieski-Jaworzno III, który w 2005 roku razem z kopalnią Janina w Libiążu wszedł w skład Południowego Koncernu Węglowego, który od 2014 roku funkcjonuje jako Tauron Wydobycie SA.

Rzeczniczka spółki Marta Baran potwierdza złożenie zawiadomienia do prokuratury.

"Zarząd Tauron Wydobycie kilka tygodni temu zgłosił do Prokuratury Rejonowej w Jaworznie zawiadomienie w związku ze stwierdzeniem w ZG Sobieski niezgodności pomiędzy ilością zapasów węgla wynikającą z ewidencji analitycznej a szacunkami stwierdzonymi w operacie technicznym. W opinii zarządu spółki sytuacja ta budzi uzasadnione podejrzenie działania na jej szkodę. Aktualnie spółka prowadzi szczegółową inwentaryzację zapasów węgla. Z uwagi na dobro sprawy i jej przekazanie do prokuratury – podmiotu uprawnionego do czynności prawnych służących wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji - spółka wstrzymuje się z udzieleniem szerszych informacji" - głosi oświadczenie zarządu spółki przesłane przez nią do naszej redakcji.
Wstępnie szacuje się, że wartość start mogła w tym przypadku wynieść nawet 30 milionów złotych.

Zakład Górniczy Sobieski zatrudnia obecnie 2907 osób. W 2014 roku łącznie wydobycie w Sobieskim i w drugiej należącej do spółki kopalni Janina w Libiążu wyniosło 5 396 803 ton, natomiast w I kwartale 2015 wynosiło 972 554 ton.

Znikający węgiel to nie nowość w polskim górnictwie. W 2011 roku do sytuacji takiej doszło w KWK Halemba-Wirek w Rudzie Śląskiej. Jej kierownictwo wpadło na trop afery po tym, jak o rzekomym zniknięciu węgla ze zwałów poinformowali przedstawiciele związków zawodowych. Mówili oni o 200 tysiącach ton, ostatecznie nie doliczono się 59 600 ton. Ostatecznie okazało się, że na kopalni fałszowano raporty dotyczące ilości wydobytego węgla, a sprawa trafiła do prokuratury.

- Spółka złożyła zawiadomienie o zawyżaniu stanu ewidencyjnego i fałszowaniu statystyk. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała jednak do Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej wniosek o umorzenie sprawy. My bez wyroku sądu żadnych konsekwencji wyciągnąć nie mogliśmy - mówi Tomasz Głogowski, rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy KWK Halemba-Wirek.

*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE