Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaworzno, Ogrodzieniec: Pospolite ruszenie mieszkańców, czyli urzędnik nie zawsze ma rację

Anna Zielonka, Patryk Drabek
Jaworznianie z Borów nie pozwolą na likwidację parku
Jaworznianie z Borów nie pozwolą na likwidację parku Anna Zielonka
O tym, jak pospolite ruszenie mieszkańców może uratować parkowe drzewa i alejki, świadczy postawa jaworznian z dzielnicy Bory.

Mieszkańcy Jaworzna nie chcą likwidacji parku

Miasto chciało szybko zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, tak by mogły tu powstać m.in. markety handlowe i zabudowa mieszkaniowa. Jednak czujni jaworznianie nie zgodzili się na takie zmiany, ale by wykazać swoje racje musieli zaskarżyć nowy plan aż do wojewody śląskiego. Ten przyznał im rację i odrzucił go w całości, doptarując się mnóstwa błędów, m.in. dotyczących niezgodności ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Jaworzna.

- Nie możemy zgodzić się na zrównanie parku z ziemią - mówi Ryszard Klimczak, mieszkaniec Borów. - Tu bawiły się i nadal bawią dzieci, spotykają mieszkańcy. Sam przed laty postawiłem tu plac zabaw. Niestety nikt go nie konserwował i kilka lat temu został usunięty przez służby miejskie - dodaje. Zdaniem mieszkańców Borów, sprawa zmian w parku była bardzo niejasna. A do tego podana w taki sposób, aby nikt nie domyślił się, że plan zakłada przekształcenie jego części pod zabudowę. Władze Jaworzna nie zgadzają się z taką argumentacją.

- Trudno mówić o problemach w dotarciu do informacji. Mieszkańcy mogli zapoznać się z planem, złożyć uwagi i wnioski - mówi Sebastian Kuś z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Jaworznie.

Urzędnicy nie odwołali się jednak do sądu na postanowienie wojewody. Mówią, że oczekują konkretnych uwag oraz zaangażowania jaworznian w tworzenie dokumentu. Na stronie miejskiej powstaje w internecie specjalna zakładka z mapami, poświęcona planom zagospodarowania przestrzennego.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
W Ogrodzieńcu nie czekali na ruch urzędników

Do tej pory w dzielnicy Złote Piaski była trawa, dwa patyki służące za słupki bramek oraz młodzież, która aktywnie spędzała swój wolny czas, szczególnie w wakacyjne dni.

Mieszkańcy stwierdzili jednak, że dzieci zasługują na coś lepszego i nie czekając na jakiekolwiek wsparcie z Urzędu Miasta i Gminy w Ogrodzieńcu sami postanowili zebrać środki na odnowienie tego terenu.

Osoby związane ze stowarzyszeniem "Mój Ogrodzieniec" zakasały rękawy i zabrały się za solidną pracę. Skosiły trawę, wytyczyły linie boiska, odnowiły znajdujący się tam kosz i wstawiły atestowane bramki, które kosztowały niemal 4 tysiące złotych. Była to tylko część funduszy, które udało się pozyskać, ponieważ inicjatywę wspierały zarówno firmy, jak i zwykli mieszkańcy, którzy pomagali w pracach.

- Każdy dał to, co mógł - podkreśla ogrodzieniecki radny Patryk Szczygieł, który był pomysłodawcą akcji. - Czasem bywa tak, że trzeba jednak chwycić w życiu za grabie. W Ogrodzieńcu oprócz Orlika, który jest praktycznie cały czas zajęty, nie ma drugiego takiego obiektu sportowego. Brakowało więc miejsca, gdzie dzieci mogłyby aktywnie spędzać czas. Wychowaliśmy się na tym boi-sku i chcielibyśmy, aby następne pokolenia mogły też korzystać z tego terenu - podkreśla Patryk Szczygieł, a Łukasz Owsianka dodaje: - Kiedy byliśmy mali to już wtedy uważaliśmy, że trzeba coś z tym boiskiem zrobić. Skoro jednak nikt do tej pory się tym nie zajął, postanowiliśmy wziąć sprawy we własne ręce.

Pomysłodawcy akcji liczą na to, że to dopiero pierwszy etap całego przedsięwzięcia. Planowane jest bowiem także ogrodzenie terenu i wybudowanie niewielkiego placu zabaw.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Razem łatwiej, ludzi jednoczą wspólne cele
Rozmowa z dr Małgorzatą Suchacką, socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego

Mieszkańcy coraz częściej łączą siły, integrują się, by coś wspólnie zrobić. Czy tak będzie coraz częściej? To zjawisko rzeczywiście powtarza się coraz częściej, bo zmienia się nasze społeczeństwo. Można zauważyć, że w ciągu dwudziestu lat po transformacji Polacy stali się bardziej aktywni społecznie, przestali interesować się tylko swoimi domowymi, codziennymi sprawami, ale zakładają stowarzyszenia, wychodzą z różnymi inicjatywami. Są aktywni.

_Dlaczego mieszkańcy, którzy się nie znają, nagle wspólnie protestują przeciw likwidacji parku lub sami budują boiska? _To sytuacja albo pewnego zagrożenia albo jakaś ważna sprawa dla społeczności lokalnej. Mieszkańcy działają wspólnie, bo mają wspólny, ważny dla nich cel. Walka o park dla jaworznian jest ważna, bo zieleniec to dla nich miejsce, z którego mogą korzystać i się tam spotykać. To dowód na to, że mieszkańcy chcą działać i reagują na poczynania władz miasta.

Rozmawiała Anna Zielonka

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!