Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaźwiecki: Jak zostałem generałem... DAKAR 2016

Leszek Jaźwiecki
Leszek Jaźwiecki
Leszek Jaźwiecki Dziennik Zachodni
Od początku mojego pobytu na Dakarze mam kontakt z wojskowymi. Ludzie w mundurach niczym fortecy strzegli Tecnolops w Buenos Aires, skąd rajd startował. Później spotykałem ich na lotniskach, gdy zmienialiśmy biwaki. Grzeczni, uśmiechnięci, ale też groźni, bo ich broń wyraźnie była gotowa do użytku.

Najbliżej armii znalazłem się jednak w Jujuy. Właściwie zostałem do niej... wcielony. Na awaryjny biwak, kiedy rozszalała się burza i potężna ulewa, wyznaczono nam bowiem koszary argentyńskiej artylerii. Mogliśmy korzystać nie tylko z ich pryszniców czy kantyny, ale nawet z pomieszczeń służbowych. Mogłem podziwiać piękne mosiężne rzeźby, obrazy, skórzane fotele i myśliwskie trofea. Przez chwilę poczułem się jak prawdziwy generał, chociaż w wojsku nigdy nie byłem.

Niezwykła była też pobudka. Rano z placu apelowego w wojskowym centrum - jego patronem jest Felipe Pereyra de Lucena, legendarny żołnierz River Plate, który oddał swoje życie za ojczyznę - rozbrzmiewały dźwięki trąbki. Na szczęście na musztrę już nas nie zabrano...

Leszek Jaźwiecki
dziennikarz działu sport

CZYTAJ KORESPONDENCJĘ Z DAKARU:
OD RANA DO NOCY WSZYSSCY ZALANI. TAKI JEST TEGOROCZNY RAJD DAKAR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!