Najbliżej armii znalazłem się jednak w Jujuy. Właściwie zostałem do niej... wcielony. Na awaryjny biwak, kiedy rozszalała się burza i potężna ulewa, wyznaczono nam bowiem koszary argentyńskiej artylerii. Mogliśmy korzystać nie tylko z ich pryszniców czy kantyny, ale nawet z pomieszczeń służbowych. Mogłem podziwiać piękne mosiężne rzeźby, obrazy, skórzane fotele i myśliwskie trofea. Przez chwilę poczułem się jak prawdziwy generał, chociaż w wojsku nigdy nie byłem.
Niezwykła była też pobudka. Rano z placu apelowego w wojskowym centrum - jego patronem jest Felipe Pereyra de Lucena, legendarny żołnierz River Plate, który oddał swoje życie za ojczyznę - rozbrzmiewały dźwięki trąbki. Na szczęście na musztrę już nas nie zabrano...
Leszek Jaźwiecki
dziennikarz działu sport
CZYTAJ KORESPONDENCJĘ Z DAKARU:
OD RANA DO NOCY WSZYSSCY ZALANI. TAKI JEST TEGOROCZNY RAJD DAKAR
*Niezapomniany Sylwester w Katowicach 2015 z Polsatem ZDJĘCIA + WIDEO
*Zapadlisko na Rynku w Katowicach. Co się stało?
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?