Podłożem konfliktu jest mała frekwencja na szkolnych stołówkach, która powoduje, że dla firmy biznes staje się nieopłacalny. Z danych przedstawionych w umowie, zawartej we wrześniu ubiegłego roku z jastrzębskimi władzami wynikało, że w tym roku ze szkolnych obiadów będzie korzystało 650 dzieci. Za każdy jeden posiłek miasto płaci 5,26 zł. Tymczasem uczniów korzystających ze stołówkowego menu jest o 200 mniej niż zakładano w kalkulacjach. Urzędnicy bronią się, że trudno takie wyliczenie zrobić. Przypominają, że w umowie miasto zastrzegło, że liczba dzieci może się zmniejszyć. W firmie nikt jednak nie przypuszczał, że młodych klientów będzie aż o jedną trzecią mniej.
- Teraz próbujemy przynajmniej wyjść na zero - mówi Paweł Skwarczowski, dyrektor generalny firmy Dussmann z Warszawy, której obiady trafiają do 26 jastrzębskich szkół.
Tymczasowym tylko rozwiązaniem okazało się zamknięcie jednej z dwóch kuchni i zwolnienie ośmiu pracowników.
- Większość z nas pracuje na umowę zlecenie i nie wiemy, co nas czeka - mówi Małgorzata Piotrowska, pracownica kuchni w Gimnazjum nr 8. W ramach cięcia kosztów zrezygnowano też z przygotowywania dzieciom pełnych obiadów.
- Teraz gotujemy tylko posiłki jednodaniowe, takie jak bigos czy fasolka po bretońsku. Do tego dajemy kompot lub jakiś deser - informuje pani Małgorzata. - Dzisiaj na przykład mamy kopytka z masłem i z cukrem - dodaje.
Chcąc ratować sytuację, firma zaproponowała miastu trzy wyjścia: podniesienie ceny posiłku, zwolnienie z opłat za media i czynsz w pomieszczeniach wykorzystywanych przez firmę, bądź zamknięcie kuchni i dostarczanie posiłków za pośrednictwem innych firm.
- Zaproponowaliśmy władzom podniesienie ceny posiłku o 1,20 zł, bo to wystarczyłoby nam na pokrycie kosztów - mówi Paweł Skwarczowski.
Ta prośba została odrzucona, podobnie jak sugestia obniżenia czynszu. Robienie posiłków przez firmę zewnętrzną też okazało się nieopłacalne.
Firma zastanawia się więc nad zerwaniem kontraktu, co wiązałoby się też ze zwolnieniami kilkunastu kucharek.
- Zdecydujemy w najbliższych dniach. Czekam na pisemną deklarację miasta. Jeżeli władze nie zmienią stanowiska, zakończymy współpracę - deklaruje dyrektor firmy.
Urzędnikom nie przeszkadza, że dzieci mają jednodaniowy posiłek. Bo taka opcja też znajduje się w umowie.
- Dla nas najważniejsze jest to, że kaloryczność posiłków jest zachowana, a tak w tym wypadku jest - informuje Katarzyna Wołczańska, rzeczniczka jastrzębskiego urzędu i twierdzi, że nie ma podstaw do zerwania umowy, która obowiązuje do sierpnia br.
OPS decyduje, komu przysługuje darmowy obiad
Darmowe posiłki otrzymują dzieci pochodzące z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 526 zł 50 gr.
Z programu dożywiania korzystają również dorośli. O zakwalifikowaniu rodziny do korzystania z bezpłatnych obiadów ostatecznie decyduje Ośrodek Pomocy Społecznej. OPS pokrywa 40 proc. kosztów posiłków, resztę dopłaca miasto.
Do jastrzębskich szkół posiłki dostarcza niemiecka firma kateringowa Dussmann, świadcząca usługi w 26 krajach świata. Jej polska centrala mieści się w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?