Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jejkowice: Ukrainka twierdzi, że została wyrzucona na bruk. Gmina pokazuje w jakich warunkach chciano ulokować kobietę...

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Miejsce dla uchodźców w Suminie
Miejsce dla uchodźców w Suminie ARC Starostwo Powiatowe w Rybniku
Mieszkańcy i włodarze gminy położonej w powiecie rybnickim, od początku wojny na Ukrainie, na wielką skalę zaangażowali się w pomoc uchodźcom z ogarniętego konfliktem kraju. Teraz jedna z Ukrainek w internetowym wpisie twierdzi, że miejscowi urzędnicy - ją i jej chore dzieci - wyrzucili na bruk. I swoim czarnym PR-em, skutecznie odstrasza mieszkańców od niesienia pomocy.

Choć najmniejsza gmina na Śląsku możliwości lokalowe ma mocno ograniczone, to dla uciekających przed wojną przygotowała kilkadziesiąt miejsc noclegowych na szkolnej sali gimnastycznej. Były materace, była kuchnia, serwis sprzątający i spora pomoc ze strony mieszkańców i urzędników. Ci pierwsi dostarczali pościele, materace, ubrania, jedzenie, słodycze dla dzieci. Ci drudzy – często z własnej kieszeni – kupowali lekarstwa, kosmetyki, środki czystości. - W szczytowym momencie mieliśmy na hali 59 uchodźców – dorosłych i dzieci – mówi wójt gminy Marek Bąk.

Na początku tego tygodnia rozpętała się jednak burza. Jedna z pań, która od pół roku korzystała z gościnności gminy, w sieci zamieściła wpis, że potrzebuje pomocy bo miejscowi urzędnicy chcą ją wraz z dwójką dzieci wyrzucić na bruk, na ulice, a ona jest bez pieniędzy, nie ma gdzie się podziać. Twierdziła, że dzieci ma chore, a mieszkańcy Jejkowic i urzędnicy tak fatalnie ją potraktowali. I rozpętała się awantura. Wielu Ukraińców pisało, że jak tam można, biedną skrzywdzoną kobietę i jej chore dzieci tak traktować. Post wisiał w sieci kilkadziesiąt godzin i narobił sporo smrodu. A mieszkańców Jejkowic, a przynajmniej część z nich skutecznie zniechęcił do niesienia pomocy.

- Po pierwsze dzieci tej pani nie były chore, a miały katar – zaznaczają urzędnicy z Jejkowic, po czym naświetlają nam całą sytuację.

Wspomniana pani przyjechała wraz z dwójką dzieci z Ukrainy do Jejkowic zaraz po rozpoczęciu wojny. Zamieszkała w hali sportowej. Nie narzekała ani na jedzenie, ani na warunki bytowe. - Wszyscy uchodźcy mieli się u nas dobrze, bo i mieszkańcy i my pracownicy gminy, mocno zaangażowaliśmy się w pomoc. Do ich dyspozycji była szkolna kuchnia, łazienki, sala, wszystko. I zdecydowana większość uchodźców była za tą pomoc wdzięczna. Byli wśród tych osób tacy, którzy przyjeżdżali bez grosza przy duszy. Kupowaliśmy – z własnych środków – lekarstwa, potrzebne rzeczy, a tym, których nie było stać, płaciliśmy nawet za bilety powrotne, kiedy decydowali się wracać na Ukrainę – mówi Marek Bąk, wójt Jejkowic.

Większość uchodźców, którzy zdecydowali się w Polsce zostać, zdążyła się po kilku tygodniach usamodzielnić. Znaleźli pracę, mieszkania. I salę gimnastyczną opuścili. - Do teraz zostało nam na sali sześć osób – dwie panie z dwójką dzieci każda. Przygotowaliśmy więc dla nich niedawno jedną z sal lekcyjnych, blisko kuchni i tam panie spały. Ale ponieważ od września musieliśmy na nowo uruchamiać i salę gimnastyczną i tamtejszą kuchnię, na utrzymanie i wykorzystanie której dostaliśmy grant w kwocie 200 tysięcy zł, zaproponowaliśmy paniom przeniesienie się w inne miejsce dla uchodźców – tłumaczy Marek Bąk.

Jedna z pań zgodziła się bez kłopotu. Uzgodniono, że wolne miejsca dla Ukraińców są w budynku dawnego dworca PKP w Suminie, udostępnionym przez Starostwo Powiatowe w Rybniku. - Warunki – moim zdaniem – dobre. Każda z pań miałaby swój pokój, blisko połączenie kolejowe do Rybnika, łazienka, pralnia kuchnia, miejsce do zabawy – mówi Marek Bąk. Ale kiedy wspomniana Ukrainka zobaczyła to miejsce, nie kryła oburzenia. - Nie ma jak się wydostać stamtąd. Pociągi dzieciom będą jeździły po głowie. To nie jest dobre miejsce dla dzieci – pisała kobieta w sieci. Druga z kobiet z chęcią rozgościła się w przygotowanym lokum.

Pani nie słuchała żadnych argumentów, włodarzom gminy oświadczyła, że ona z hali sportowej się nie wyprowadzi. I choć urzędnicy nie chcą źle o wspomnianej kobiecie mówić, to nie ukrywają, że nocne eskapady, zostawienia dzieci samych na hali i ciągle rosnąca liczba potrzeb tej pani, były na porządku dziennym. Nawet kiedy urzędnicy załatwili jej pracę w jejkowickiej firmie, kobieta nie była wdzięczna. - Po dwóch czy trzech dniach przestała chodzić do pracy. Nie minął tydzień jak została zwolniona – słyszymy od urzędników. Ostatecznie po oburzoną panią przyjechał nieznany mężczyzna z którym ta wyjechała z Jejkowic. A mieszkańcy, choć post już zniknął z sieci, nie kryją złości i zażenowania całą sytuacją. Niesmak pozostał.

- Na szczęście, takich przypadków jest niewiele ale i one się zdarzają. Musimy mieć świadomość, że przed wojną uciekali i potrzebujący ludzie i tacy, którzy chcieli sytuację wykorzystać. Skrzywdzeni i zwykłe pasożyty, niestety – mówi Mariusz Wiśniewski, z rybnickiego Stowarzyszenia 17-tka, które już od kilku lat wspiera obywateli Ukrainy w Rybniku w ramach projektu 28 Dzielnica. I sam przytacza kolejny przykład pani, która rzekomo nie miała się gdzie podziać z dzieckiem i kotkiem. - Załatwiliśmy jej pokój w dawnym hotelu robotniczym. Już po pierwszej nocy policja musiała budzić dwóch kompletnie pijanych panów, którzy spali w jej pokoju – mówi pan Mariusz.

Mieszkańcy Jejowic w pamięci mają także rodzinę, którą w środku nocy z katowickiego dworca do gminy przywieźli zmęczeni kilkunastogodzinną służbą strażacy. Pani wyszła z auta, zerknęła na halę sportową, po czym … kazała się strażakom z powrotem odwieźć na dworzec do Katowic. Liczyła, że następnym transportem trafi do dobrego hotelu.

- Mi osobiście za takich ludzi jest wstyd. Ja wiem, że czarne owce zdarzają się w każdym narodzie. Ale Polacy okazali nam ogromne serca. Pomagali jak mogli. Za to należą im się podziękowania, wielkie dzięki – mówi nam jedna z Ukrainek, która w Rybniku mieszka i pracuje od lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera