Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeruzalem, pielgrzymie szlaki i święte relikwie. Jak wyglądała średniowieczna pielgrzymka do Jerozolimy

Tomasz Borówka
Tomasz Borówka
Émile Signol, Zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców 15 lipca 1099 / Giraudon / The Bridgeman Art Library
Émile Signol, Zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców 15 lipca 1099 / Giraudon / The Bridgeman Art Library Wikimedia Commons
Jerozolima, święte miasto trzech religii, wciąż stanowi cel pielgrzymek, choć w XXI wieku dużo łatwiejszy do osiągnięcia niż przed wiekami. Czy zastanawiali się Państwo, jak wyglądała pielgrzymka w średniowieczu? Spróbowaliśmy odmalować jej realia tak, jak mógłby to uczynić autor żyjący w tamtych odległych czasach.

Nie ma świętszego w świecie miejsca nad Jeruzalem, dostojni panowie i miłe damy. Nie masz miasta, które większa chwała otacza niźli Jeruzalem, gdzie Pan nasz Jezus Chrystus za nas na krzyżu umarł, a po dniach trzech zmartwychwstał. I nie znajdziecie godniejszego celu dla pielgrzymki waszej, jeśli łaskę Bożą i odpuszczenie grzechów wyjednać pragniecie.

Wiem, że podróż do Jerozolimy i was nęci. Zważcie jednak pierwej, czy na pewno pobożność wami kieruje i czyste wasze intencje. Wiadomo bowiem, iż niejeden wyrusza na pielgrzymkę nie dla ślubów wypełnienia, nie ku pokucie, lecz by sposobność zyskać zejścia na manowce grzechu i sprośnościom tym łatwiej się oddawać. Niejeden i niejedna, albowiem dla goniącej za uciechami damy pielgrzymki podobnym źródłem lekkomyślnej rozrywki bywają, co turnieje rycerskie. Są i przykłady niewiast, pod pielgrzymowania pozorem skrywających schadzki z kochankiem grzeszne. Sam dostojny pan Filip de Valois, nim królem Francji został, takoż na krucjatę ruszyć zamyślał. Jeno nie z pobożności, a by cielesnej uciechy z dziewkami zażyć, jako że połowica jego Joanna sceny zazdrości mu czyniła już za lada jakie nieskromne spojrzenie na drugiej kobiety wdzięki. Powiadam wam, podobną drogą nie idźcie, od grzechu się odwróćcie, choćby jako ów sławny hrabia andegaweński Fulko Czarny.

Ugryzł kamień Grobu Świętego

Prawda, iż rozpustnik, gwałciciel i łupieżca to był, któren własną żonę cudzołożną na stosie spalić kazał, wprzódy ją w suknię ślubną przyodziawszy. Ale też dla win swych odkupienia trzykroć do Jerozolimy pielgrzymował, a ostatnim razem, starcem już będąc, do Grobu Pańskiego przyszedł nago, z powrozem na szyi i przez sługę biczowan. Zaś w opactwie Beaulieu przechowują ułomek kamienia z Grobu tego, odgryziony przez pobożnego pana Fulka podczas modlitwy żarliwej. Wszelako spokojni bądźcie, nie każdy pielgrzym tak srogą pokutę odbyć potrzebuje, a i pan hrabia miał przecie coś z deklem. Wam wystarczy, że jak na skruszonego pielgrzyma przystało, ostatni etap drogi przejdziecie pieszo i boso.

Moc relikwii

Podróż do Jeruzalem długa i niebezpieczna. Zważcie tedy, że pielgrzymować możecie i do bliższych miejsc, by tam ze świętymi obcować, za ich relikwii pośrednictwem łaskę i opiekę Bożą wyjednać, uzdrowienia i pociechy dostąpić. Może więc do Rzymu, do Santiago de Compostela czy Canterbury skierujcie swe kroki? A przecie i w samej Polszcze moc relikwii, do których pielgrzymkę odbyć się godzi, z cząstkami drewna Krzyża Świętego na czele. Znajdziecie je w klasztorach św. Krzyża na Łysej Górze i św. Stanisława w Lublinie, przede wszystkim zaś w wawelskiej katedrze. Ta wieloma innymi też relikwiami słynie, jako to ciałami świętego biskupa Stanisława i świętego Floriana męczennika, szczęką św. Jana Chrzciciela, zębem św. Pawła Apostoła, palcem św. Filipa, ramionami świętych Bartłomieja Apostoła, Stefana i Tomasza Becketa, głowami świętych Krzysztofa, Witalisa, Maurycego i Korduli, oraz znaczną częścią głowy św. Wawrzyńca. W Miechowie zaś kościół się wznosi przez pana Jaksę Gryfitę ufundowany dla kanoników regularnych św. Grobu, których tam z Ziemi Świętej sprowadził.

Tedy w drogę

Skoro jednak upieracie się, by do Jeruzalem ruszyć, widać Bóg tak chce... Ale czy konia macie? Jeżeli nie, czeka was wydatek. Wielu pielgrzymów podróżuje pieszo, lecz wierzcie, że inwestycja się opłaci. Konno będziecie podróżować szybko. Odległość jak z Bytomia do Mikołowa śmiało przemierzycie w jeden dzień. Pamiętajcie, by wierzchowca oszczędzać, bo daleka przed nim podróż. Zważcie też, ile godzin dziennie będziecie w stanie utrzymać się w siodle. Wiedzcie, że jako pielgrzymi wolniście od drogowych opłat.

O bezpieczeństwie swym takoż myślcie. Zakupcie, panowie, miecz porządny, taki coby respekt już z daleka budził. A jak nie miecz, to puginał chociaż. Broń u pielgrzyma nikomu dziwną nie będzie, większość z nich nosi też zwykłe podróżne szaty. I nie podróżujcie samotnie. Grozi wam nie tylko napad. W miasteczkach i wsiach, w których się zatrzymacie, na was, obcych, w pierwszym rzędzie padnie posądzenie o jakoweś popełnione tam przestępstwo. Chętniej to was fałszywie oskarżą, niźli prawdziwie jednego ze swoich. Dołączcie do grupy pielgrzymów lub kupców. Najlepsza zaś podróż w orszaku jakiego możnego pana. Wtenczas i noclegi lepsze. Nie w podłej karczmie, w klasztorze albo szpitalu (czyli w schronisku, gdzie w łożu z trędowatym możecie się zbudzić), lecz w gospodach najlepszych i zamkach. W tym jeno kłopot, że orszak wielmoży wolno podąża i długie nawet tygodnie w gościnie zmitrężyć może. Jest wreszcie i trzecia możliwość: do armii na krucjatę dążącej się przyłączyć. Z armią bezpiecznie, ale ciężko jej się wyżywić. Jeśli waszym szlakiem przeszły zbrojne zastępy, ogołociły okolice z jedzenia. A jak przy tym doszło do rabunków i gwałtów, nie liczcie na gościnność miejscowych. Uciekną przed wami albo i strzałą przywitają.

Pijcież na zdrowie

A od słodyczy lepiej się odzwyczajcie. Kosztują majątek. Za kilogram zwykłego cukru zapłacicie tyle, co za dwa woły. Stać was? W zamian spróbujcie innego smakołyku: porządnie ususzonego sera. Ale go nie gryźcie, chyba że kto ma zęby mocne jak hrabia Fulko! Taki ser jest twardy, że aż trzeba rąbać go na małe kawałki, by potem ssać je niczym cukierki. Że mało słodkie? Nic to - w miarę podróży coraz więcej napotkacie słodkiego wina. Małmazja grecka drogim specjałem ci u nas, ale w owych krajach Południa pijają ją na co dzień, niczym my piwo. Pijcież więc i wy na zdrowie. Dosłownie. Zwykłej wody starajcie się wystrzegać, bo często to właśnie od niej pochorować się można. Choroba zaś to najgorsze, co może wam się przytrafić. Czy oddalibyście się w ręce medyka, co kurację wam przepisze na podstawie numerologii i waszego horoskopu, a w najlepszym razie koloru moczu?
Owoce i pieczywo jedzcie śmiało. Oczywista, to białe będzie znacznie droższe. Mięso spożywacie na własne ryzyko, wystrzegajcie się zwłaszcza surowego. I niech was ręka boska broni, by kupować te apetyczne paszteciki na ulicznych straganach! Aż nazbyt często są faszerowane padliną.

Pątniczym szlakiem

Droga do Jeruzalem daleka i żmudna. Ziemia Święta za morzami. Tak ją przecie zwą - Outremer. Nim do morza dotrzecie, trza wam szmat świata przemierzyć. Droga najkrótsza wiedzie przez Morawy lub Górne Węgry, przez Wiedeń i Alpy, do Wenecji. Przeprawy przez góry nie unikniecie, ale jeśli jej trudy wam straszne, a grosza nie szkoda, możecie mniej górską choć dłuższą drogę przez Niemcy wybrać (gdzie Norymbergę przy okazji odwiedzić warto). Do wyboru macie jeszcze trzeci wariant szlaku: kiedy już szeroki Dunaj ujrzycie, podążcie za jego nurtem aż do Morza Czarnego. Potem zaś kierujcie się ku Bizancjum, Konstantynopolem i Carogrodem też zwanemu. Najświetniejsze to w świecie miasto i nie pożałuje, kto cuda jego na własne oczy obejrzy, jako to świątynie wspaniałe z bazyliką Mądrości Bożej niezrównaną, relikwie zacne, mury ogromne i port wielki, któren bramą do Ziemi Świętej jest. Jeżeli do tej pory morskiej przeprawy nie doświadczyliście, teraz na statek wsiąść pora.

Ziemia Święta

Szaleniec tylko zapuszczałby się na pustkowia Anatolii, statek więc do portu w Palestynie was zabierze. Najpewniej do Akki lub Tyru, dopóki ich Saraceni nie zburzą. Wędrując ku świętym miejscom, do Nazaretu i Betlejem, nad Jezioro Galilejskie i rzekę Jordan (wzorem Chrysta obmyjcie się w jej wodach!), baczcie, by i tam ofiarą łotrzyków nie paść. Póki Jeruzalem w chrześcijańskim ręku, nadzieję pokładajcie w strzegących dróg walecznych rycerzach zakonu templariuszy. Ci w potrzebie radzi wam z pomocą przyjdą. Gdy już Jeruzalem, w nim zaś Wieczernik i Golgotę, a zwłaszcza Grób Pański nawiedzicie, możecie - z grzechów oczyszczeni, a w palmę z Jerycha czy może i relikwie jakie zaopatrzeni - o powrocie w rodzinne strony zamyślać.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera