Jerzy Brzęczek po meczu z Holandią: To żenująca manipulacja

Reprezentacja Polski prowadziła w meczu z Holandią 1:0, ale Stadion Śląski opuściła pokonana. Holendrzy dwa gole strzelili w ostatnich minutach, w tym pierwszego z rzutu karnego.

- Przegrać mecz po dwóch stałych fragmentach gry to zawsze boli - podkreślił Jerzy Brzęczek. - Rozegraliśmy dobre spotkanie. W I połówce mieliśmy problemy, gdy trzy razy podcięli nam piłkę za obronę, ale w drugiej skorygowaliśmy to i było lepiej. Taki rzut karny, jaki nam się przydarzył, był momentem zwrotnym. Wszyscy wiemy, jak potrafią grać Holendrzy.

Jerzy Brzęczek w przerwie zmienił Roberta Lewandowskiego.

- W 70. minucie meczu z Włochami poczułem napięcie mięśniowe. Ustaliliśmy z trenerem, że spróbuję zagrać z Holandią przez 45 minut. Nie chciałem ryzykować, by to się pogłębiło. Chciałem pomóc drużynie. Takie było założenie, nie wyciągajmy daleko idących wniosków - powiedział Lewandowski przed kamerą TVP.

- Ta zmiana była ustalona. Krzysiek Piątek był przygotowany do wejścia nawet wcześniej, Robert w przerwie powiedział, że nie chce już dalej ryzykować ewentualnego pogłębienia urazu - oświadczył z kolei sam selekcjoner na konferencji po meczu.

W pierwszej połowie kamery uchwyciły scenę, gdy kapitan reprezentacji ostentacyjnie odwraca się od próbującego przekazać mu jakieś uwagi selekcjonera.

- Trener przekazywał informacje dotyczące Mateusza Klicha. Chodziło o poruszanie się po boisku w defensywie. Przekazałem mu to. Nic specjalnego. Nie wiem, co można było w tym wyczytać. Nie wiem, czy powinienem się śmiać, czy płakać, że takie pytanie otrzymuję - skomentował zajście Lewandowski.

- To pokazuje jak wszystkim można manipulować i to jest dla mnie żenujące i oznacza brak szacunku - podsumował Brzęczek. - My naprawdę nie mamy żadnego konfliktu. Dodam też, że koncentruję się na swojej pracy, nie patrzę na sondaże, w których na przykład życzą mi zwolnienia.Zwłaszcza, że bierze w nich udział niewielka grupa, a nie ogół Polaków. Nie było żadnej rozmowy z prezesem Bońkiem o mojej przyszłości uzależnionej od wyniku tego meczu. Słyszę, że szef TVP domaga się mojej dymisji. Nie mam Twittera, nie widziałem, ale szef redakcji sportowej nie jest chyba osobą właściwą do podejmowania takich decyzji.

- Jestem zadowolony i z wyniku i z meczu. Jedno mi się tylko nie podobało, sam początek. Nie możemy tak zacząć naszych spotkań na mistrzostwach Europy czy w eliminacjach mistrzostw świata- podsumował natomiast mecz trener gości, Frank de Boer.