Jest droga, są inwestorzy: Boom inwestycyjny w Gliwicach, Zabrzu i Tychach

Do 2020 roku ma być gotowy ostatni odcinek drogi ekspresowej S1 między Mysłowicami a Bielskiem-Białą. Władze gmin, przez które trasa będzie przebiegać, już zacierają ręce, bowiem liczą, że droga przyciągnie do takich miast jak Lędziny, Imielin czy Bieruń nowych inwestorów. W Bieruniu już czeka na nich strefa ekonomiczna. Na razie jest pusta, jednak patrząc na przykłady innych miast, położonych obok tras przelotowych, jest niemal pewność, że inwestorzy się pojawią.

Gliwice, gdzie znajduje się największy węzeł komunikacyjny w Polsce, czyli skrzyżowanie autostrad A1, A4 i oraz DK 44, potwierdzają, że dobre skomunikowanie miasta przekłada się na nowe inwestycje i oferty pracy.

- Miejsc pracy przybywa u nas lawinowo - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu. - Szczególnie w Nowych Gliwicach, gdzie lokują się przede wszystkim firmy wysokich technologii - dodaje.

Sama tylko firma NGK Ceramics, produkująca filtry do silników diesla, zatrudnia obecnie 3 tys. pracowników.

- Kiedy otwierali u nas swój zakład, zatrudnionych w nim było zaledwie 150 pracowników - zauważa Jarzębowski.

Kolejne 2 tysiące osób prace może znaleźć w powstającym przy węźle Sośnica największym w regionie centrum handlowym Europa Centralna.

Nie inaczej sytuacja wygląda w Zabrzu, które również przeżywa boom inwestycyjny.

- Mamy masę zapytań o dostępnych lokalizacjach pod inwestycje, właśnie przy autostradzie - mówi Rafał Kobos, doradca prezydent Zabrza ds. inwestycji.

- Jeśli chodzi o autostradę A4, to tutaj już wiele się nie zmieni. Większe możliwości daje autostrada A1, na której mamy więcej zjazdów - tłumaczy Rafał Kobos. Obecnie w zabrzańskiej części Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej pracę znalazło prawie 1,5 tys. osób. - Docelowo przewidujemy, że zatrudnienie tutaj znajdzie około 3 tysiące osób - dodaje Kobos.

Już niemal tysiąc pracowników zatrudnia firma Kopex, a firma Best 370.

- Lokują się u nas głównie branże: logistyczna oraz motoryzacyjna - wymienia Kobos. - Dużym atutem Zabrza, jest dobre połączenie z Czechami, właśnie dzięki autostradzie A1.
Dobre położenie przy DK1 wykorzystują z kolei Tychy. W tutejszej podstrefie KSSE pracę znalazło 10 tys. osób, mimo że początkowe szacunki mówiły o liczbie 3,8 tys. Łącznie inwestorzy w tyską strefę zainwestowali już 3 mld złotych.

Ze swojej lokalizacji przy drodze S1 i A4 zaczęły też korzystać Mysłowice. Centrum logistyczne oraz węzeł Brzezinka na S1 wybudował tutaj Panattoni Park, który stawia już siódmą halę, w której prace znajdzie kolejne 65 osób.

W południowo-zachodniej części regionu dogodne położenie obok autostrady A1 najlepiej wykorzystują Żory (miasto posiada również północną obwodnicę - w przyszłości część trasy Racibórz - Pszczyna ). W pobliżu miasta rozciąga się jastrzębsko-żorska podstrefa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Niedawno trzeba ją było rozszerzyć o kolejne 30 hektarów, gdyż po tym jak koreańska firma Nifco (producent podzespołów dla branży motoryzacyjnej) postanowiła zbudować tam swoją fabrykę, w starej części podstrefy już praktycznie nie ma wolnego miejsca. Obecnie - jak wylicza Łukasz Ciepły z KSSE - w Żorach na terenie podstrefy działa 15 firm, zatrudniających około 1600 osób.

- Magnesem przyciągających inwestorów jest w dużej mierze właśnie infrastruktura transportowa - przyznaje Ciepły. Jak dodaje dogodne połączenie drogowe sprawia, że podzespoły produkowane w Żorach mogą szybko zostać przewiezione do fabryk motoryzacyjnych pracujących w Czechach i na Słowacji.

Wspomniana firma Nifco to nie jedyne przedsiębiorstwo rodem z Korei, które zainwestowało w Żorach. Od 2 lat na terenie Parku Przemysłowego Cross Point działa Korea Fuel Tech Poland - producent części dla branży motoryzacyjnej. Na początku przyszłego roku na terenie przy ul. Rybnickiej (na terenie byłych zakładów chemicznych Krywałd-Erg) budowę swojej fabryki rozpocznie z kolei firma SL Poland, część międzynarodowej korporacji SL Corporation. Produkowane będą w niej części do samochodów ford, hyundai i kia.

Na skorzystanie z bliskości A1 liczą też w Czerwionce-Leszczynach. Z naszych informacji wynika, że największe szanse na realizacje ma centrum spedycyjne w pobliżu węzła "Bełk".

Na podobny boom inwestycyjny czekają też w Siewierzu. Choć 2 lata temu miasto doczekało się południowej obwodnicy, to inwestorzy jakoś nie kwapią się, by stawiać tu swoje fabryki (liczba bezrobotnych w gminie Siewierz na koniec września sięgała niemalże 500 osób, czyli ponad 6 procent ogółu). MIW

Możliwość zjazdu z autostrady to szansa na rozwój

Prof. Robert Tomanek, prorektor ds. edukacji Uniwersytetu Ekonomicznego:
Zasada jest taka: Czym większa dostępność transportowa miasta, tym większy wzrost zatrudnienia. Inwestorzy wybierają te miejsca, w które można szybko i komfortowo dojechać. Jednak nie sama droga jest kluczowa, ale liczba węzłów komunikacyjnych.

Bo jeśli przez daną miejscowość po prostu będzie przebiegać autostrada, to nic to dla miasta nie znaczy. Kierowcy przejadą i i to wszystko. Ale na Śląsku raczej tego problemu nie ma, bo węzły na drogach są budowane dosyć gęsto. Przykład autostrady A4 pokazuje, że wzdłuż drogi, te inwestycje jednak powstają. Myślę, że tak samo będzie przy autostradzie A1 i drodze ekspresowej S1. To jest kwestia czasu. Lepszy transport to więcej inwestycji i miejsc pracy. Historia nas tego nauczyła. Podobnie było z koleją. Miasta przez, które przebiegała linia kolejowa, odnotowywały wzrost. Te które zostały pominięte, miały o wiele trudniejszą sytuację.

Czy władze miasta, w którym mieszkasz korzystają z faktu bliskości ważnych dróg? Napisz

*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI