Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest prawomocny wyrok dla właścicieli cyrku, którzy znęcali się nad niedźwiedziem Baloo. Dostali rok więzienia w zawieszeniu

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Zwierzęta z cyrku trafiły do zoo w Poznaniu
Zwierzęta z cyrku trafiły do zoo w Poznaniu ARC Fundacja Viva
Sąd Okręgowy w Rybniku, podtrzymał skazujący wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie Cyrku Vegas, w którym dwójka jego właścicieli - Kateryna S. i Sebastian S. zostali uznani za winnych znęcania się nad zwierzętami przez sądy obu instancji. Sądy uznały Katerynę S. i Sebastiana S. za winnych wszystkich 12 zarzucanych im czynów, w tym że znęcali się nad zwierzętami. W związku z tym skazano ich na karę łączną po roku rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 8000 zł grzywny od każdego z oskarżonych, po 8000 zł nawiązki na rzecz oskarżyciela posiłkowego, Fundacji Viva, oraz pokrycie kosztów wieloletniego, przedłużanego licznymi wnioskami dowodowymi obrony procesu w obu instancjach. Orzeczono także przepadek niedźwiedzia, 3 żółwi i krokodyla. Dodatkowo skazani mają zakaz prowadzenia działalności cyrkowej związanej z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie na 5 lat. A Sebastian S. także zakaz wykonywania zawodu tresera zwierząt.

Kara roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, grzywną i zakaz prowadzenia działalności cyrkowej związanej z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie na 5 lat – taki wyrok w Sądzie Okręgowym w Rybniku usłyszeli właściciele cyrku, którym w czasie ich postoju w Pawłowicach odebrano zwierzęta. Przyczyniła się do tego Fundacja Viva, której członkowie dostrzegli w jak fatalnym stanie zdrowia są zwierzęta trzymane w cyrku. Miś Baloo miał między innymi zanik mięśni w łapach, trudności w poruszaniu się, zaawansowaną próchnice. Wobec Sebastiana S. sąd dodatkowo także wydał zakaz wykonywania zawodu tresera zwierząt uznając, że ich zachowanie w trakcie procesu nie daje żadnej gwarancji, że nie popełnią nowego przestępstwa wobec posiadanych przez siebie w cyrku zwierząt. Jednocześnie Sąd podkreślił, że mogą oni prowadzić działalność cyrkową bez zwierząt, a liczba takich właśnie cyrków w ostatnich latach wzrosła. Orzeczono przepadek wszystkich odebranych podczas interwencji zwierząt. To oznacza, że niedźwiedź Baloo, trzy żółwie i krokodyl nigdy do cyrku już nie wrócą.

Sąd Okręgowy w Rybniku rozpatrywał apelację oskarżonych, którzy zostali uznani za winnych znęcania się nad zwierzętami w prowadzonym przez siebie cyrku przez Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju. O tej sprawie było bardzo głośno kilka lat temu. Niedźwiedź Baloo, trzy żółwie i i krokodyl, w 2016 roku zostały interwencyjnie odebrane z cyrku na terenie Pawłowic przez śląską policję i Fundację Viva! Sąd uznał, że ich apelacja nie zasługuje na uwzględnienie i niemal w całości podtrzymał wyrok (poza nawiązką na Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska).

Sąd w uzasadnieniu do wyroku argumentuje: „Ich obojętność wobec cierpień zwierząt, do których sami swoją nieodpowiednią opieką doprowadzili wyczerpuje podmiotowe znamiona przestępstwa z art. 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt. Popełnili to przestępstwo umyślnie i z zamiarem bezpośrednim. Zamiar oskarżonych odnosił się więc do czynności sprawczych: zmuszania zwierząt do czynności, które sprawiały im ból, utrzymywania ich w niewłaściwych warunkach bytowania, w pomieszczeniach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji (krokodyl), utrzymywanie zwierząt bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku. (…) Oskarżeni nie wiedzieli czym karmili niedźwiedzia, a w przypadku pozostałych zwierząt te pokarmy, na które wskazywali nie zapewniały zwierzętom właściwej diety, co doprowadziło do zmian zwyrodnieniowych potwierdzonych w badaniach weterynaryjnych. Oskarżeni nie udowodnili też, że leczyli weterynaryjnie zatrzymane zwierzęta”.

– Jest to pierwszy w Polsce prawomocny wyrok, dotyczący znęcania się nad zwierzętami w cyrku – mówi mecenas Katarzyna Topczewska, reprezentująca Fundację Viva! w tej sprawie – Sąd, wydając wyrok, wziął pod uwagę coś, co często jest pomijane przez wymiar sprawiedliwości: społecznie akceptowalne wartości w zakresie traktowania zwierząt. Sąd dostrzegł, że na przestrzeni lat zmieniły się wymogi postępowania w stosunku do zwierząt, a to co było akceptowalne jeszcze 100 lat temu przez większość społeczeństwa, nie może mieć dziś miejsca. Wydając wyrok argumentował, że rozwój ludzkości i uwrażliwienie na krzywdę słabszych jednostek wymaga uważnego i wnikliwego spojrzenia na krzywdę zwierząt wykorzystywanych zwłaszcza w cyrkach – podkreśla prawniczka.

Sąd zdecydował także, że zwierzęta odebrane w asyście policji, nie wrócą już nigdy do swoich wcześniejszych właścicieli. Sąd uznał, że nie ma gwarancji, że zwierzęta oddane właścicielom cyrku, znów nie ucierpią. - Zachowanie oskarżonych i wysuwane przez nich w toku procesu argumenty nie dają nawet cienia gwarancji, że nie popełnią oni nowego przestępstwa wobec posiadanych zwierząt w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej tj. Cyrku Vegas. Zdaniem Sądu Okręgowego, sposób działania oskarżonych względem dwóch żółwi jaszczurowatych, żółwia pustynnego i krokodyla nilowego oraz niedźwiedzia brunatnego Baloo, w pełni uzasadniał przyjęcie, że K. S. i S. S. nie są osobami zaufanymi, które w ramach działalności gospodarczej jakim jest prowadzenie cyrku mogą wykorzystywać jakiekolwiek zwierzęta. Ich czyny i zachowanie po zatrzymaniu zwierząt wskazuje, że nie są osobami, który powinny i mogą mieć pod opieką zwierzęta w celu ich tresowania i wykorzystywania do występów cyrkowych. Ich czyny, i warunki jakie zdecydowali się zaoferować posiadanym zwierzętom, świadczą o tym, że są nieodpowiedzialni i są zdolni do tego, aby w sposób lekkomyślny decydować się na przyjmowanie zwierząt, którym obiektywnie nie byli w stanie (bądź nie chcieli) zapewnić właściwiej opieki weterynaryjnej i prawidłowych warunków lokalowych, oraz prawidłowej diety. Nadto niektóre z tych zwierząt zmuszali do występów przynoszących im cierpienie”.

– Co mnie cieszy najbardziej: Sąd nie pozostawił suchej nitki na Inspekcji Weterynaryjnej – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Oskarżeni podczas całego procesu zasłaniali się pozytywnymi wynikami kontroli powiatowych inspektorów weterynarii, co ich zdaniem miało potwierdzać doskonale warunki zwierząt i ich dobry stan zdrowia. Tymczasem Sąd kategorycznie stwierdził, że kontrole te były fikcyjne, iluzoryczne, pośpieszne i pobieżne, a lekarze urzędowi nie znali się kompletnie na posiadanych w cyrku gatunkach zwierząt. Z naszego doświadczenia niestety wynika, że tak wyglądają kontrole wszystkich cyrków – tłumaczy.
Do takiego samego wniosku doszedł prowadzący sprawę sędzia. - „(…) z zeznań wszystkich osób prowadzących badania zwierząt wyłania się obraz tak naprawdę fikcyjnych kontroli dobrostanu zwierząt i stanu ich zdrowia. Powiatowi lekarze weterynarii wywiązywali się tylko i wyłącznie formalnie ze swojego obowiązku, podpisując stosowny dokument (…) W rzeczywistości żaden z tych lekarzy nie badał fizycznie zwierząt, często nawet nie oglądał ich z bliska, nie dokonywał pomiarów pomieszczeń i wybiegów, a nadto żadna kontrola nigdy nie obejmowała samych występów cyrkowych. Ani Główny lekarz Weterynarii, ani żaden z Powiatowych lekarzy Weterynarii nie pofatygował się na występ cyrkowy, by faktycznie przekonać się na jakie czynniki zewnętrzne narażone są pokazywane widzom zwierzęta i czy mogą ewentualnie cierpieć z tego powodu. (…) Żaden z nich nie posiadał odpowiedniej specjalizacji, czy wiedzy, by zbadać zwierzę, stwierdzić u niego chorobę, czy też ocenić ich dobrostan, czy warunki przetrzymywania. Stąd też zaświadczenia lekarzy weterynarii tak naprawdę miały znaczenie tylko administracyjne (…), nie odpowiadały natomiast rzeczywistemu stanowi rzeczy, a oskarżeni doskonale o tym wiedzieli (…) Kontrole te bowiem były iluzoryczne, pośpieszne i pobieżne – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Sąd zwrócił uwagę na absolutnie nielogiczne wyniki tych kontroli, nieznajdujące odbicia w rzeczywistości. I tak: dwa miesiące przez odebraniem zwierząt urzędowy lekarz weterynarii nie stwierdził żadnych oznak chorobowych u zwierząt, choć ich stan w dniu zatrzymania wskazywał, że poszczególne stwierdzone u nich choroby rozwijały się od wielu miesięcy. Sąd podkreśla, że nie jest możliwe, żeby podczas kontroli przeprowadzonej na 6 dni przed interwencją w Pawłowicach niedźwiedź brunatny miał górne kły i nie miał próchnicy (a 6 dni poźniej miał tak zaawansowaną próchnicę, że trzeba ją było leczyć endodontycznie), miał prawidłową letnią okrywę włosową - a następnie 6 dni później ponownie pokrywę zimową, nie miał zaniku mięśni i problemów z poruszaniem, nie miał odparzeń i ran łap, wyłysień na głowie, stereotypii – a następnie wykształcił te wszystkie schorzenia w 6 dni. Sąd sytuację tę tłumaczy jednoznacznie: - Jedynym logicznym wytłumaczeniem tej sytuacji jest to, że powiatowi lekarze weterynarii wypełniali jedynie druki formularza zaświadczenia bez oględzin zwierząt i bez ich faktycznego badania. Spełniali swój obowiązek narzucony im przez przepisy prawa, nie mając ku temu odpowiedniej wiedzy i kwalifikacji – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

– Przez cały proces słuchaliśmy abstrakcyjnej linii obrony, że ta interwencja była spiskiem Vivy i poznańskiego ZOO, mającym na celu zysk finansowy –mówi mecenas Katarzyna Topczewska, reprezentująca Vivę w tej sprawie – Takie teorie spiskowe pojawiają się praktycznie w każdej sprawie, związanej z odbiorem interwencyjnym zwierząt. Ich właściciele nie potrafią zrozumieć, że ratowanie zwierząt wynika z kodeksu moralnego i nie dość, że nigdy nie przynosi zysków, to wręcz obciąża finansowo tych, którzy zwierzęta przyjmują pod opiekę. Jednak niezwykle rzadko teorie te są lansowane do granicy takiego absurdu, że Sąd jest zmuszony odnieść się do nich w uzasadnieniu wyroku – tłumaczy.
Niedźwiedzia brunatnego Baloo, trzy żółwie i krokodyla, odebrane w 2016 roku z Cyrku Vegas, organa ścigania powierzyły pod opiekę Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. To właśnie ta placówka poniosła największe koszty, związane z ich leczeniem i utrzymaniem. Sąd Okręgowy w Rybniku poświęcił temu wątkowi obszerną część uzasadnienia: „Nie może również umknąć uwadze to, że oskarżeni po ujawnieniu tego w jaki sposób traktowali zwierzęta w swoim cyrku, bez jakichkolwiek skrupułów domagali się oddania zatrzymanych zwierząt, posądzając zarówno Fundację VIVA! jak i dyrektor ogrodu zoologicznego w Poznaniu o intencjonalne celowe działanie mające wzbogacić Zoo w Poznaniu o nowy inwentarz zwierzęcy. Ich zachowanie w trakcie procesu i pomawianie dyrektora ZOO w Poznaniu o niegodne zachowanie świadczy więc o braku zrozumienia niewłaściwości postępowania wobec zwierząt, które były przecież całkowicie od nich zależne. (…) Jeżeli chodzi o zarzut, że dyrektor ogrodu zoologicznego w Poznaniu była zainteresowana „zdobyciem” niedźwiedzia brunatnego, krokodyla nilowego i żółwi i na ten cel było nastawione odebranie oskarżonym zwierząt w dniu 5 lipca 2016 to zarzut taki jest absurdalny. Sama logika i zasady doświadczenia życiowego podważają słuszność argumentacji oskarżonych w tym zakresie. Nie zatrzymano przecież wówczas żadnych cennych dla ogrodu zoologicznego w Poznaniu gatunków, których ogród, by nie posiadał. Co więcej – zwierzęta te wymagały ze strony ogrodu zoologicznego poniesienia znacznych kosztów finansowych. Koniecznym stało się wybudowanie wybiegu dla niedźwiedzia brunatnego. Poniesiono również znaczne koszty na leczenie zaniedbanych i chorych zwierząt. Należy także zaznaczyć, że zatrzymanych od oskarżonych zwierząt nie można rozmnażać. Trudno więc z tych faktów wysnuć wniosek, że odebrane od oskarżonych zwierzęta wzbogaciły bezpodstawnie ogród zoologiczny w Poznaniu. Wręcz przeciwnie zasady doświadczenia życiowego i logiki wskazują, iż zwierzęta te stały się znacznym obciążeniem dla tej placówki”.

– Ten wyrok spełnia jeszcze jedną kluczową Funkcję – mówi Anna Plaszczyk z Vivy! – Jest edukacyjny. I choć większość cyrków w Polsce zrezygnowała już w ogóle z wykorzystywania w spektaklach dzikich zwierząt, a kilka nawet ze wszystkich gatunków, to Sąd podkreślił, że ustawa o ochronie zwierząt gwarantuje ją wszystkim zwierzętom w takim samym stopniu. A zapadające wyroki powinny zapewnić ochronę społeczeństwu przed przestępnymi działaniami oskarżonych i innych ludzi, którzy muszą mieć świadomość, że dopuszczenie się znęcania się nad zwierzętami, czy to cyrkowymi czy umieszczonych w ogrodach zoologicznych czy też trzymanych w gospodarstwach domowych pociąga za sobą konkretną i wymierną karę i jest nieakceptowane przez Wymiar Sprawiedliwości – dodaje.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera