Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeżechpolok, czyli trwa spis ludności w Republice Czeskiej. Pokaże, ile Polaków żyje na Zaolziu

Jacek Drost
Jacek Drost
Tomasz Wolff, redaktor naczelni „Głosu", gazety Polaków w Republice Czeskiej
Tomasz Wolff, redaktor naczelni „Głosu", gazety Polaków w Republice Czeskiej www.glos.live
Spis ludności w Republice Czeskiej jest dla Polaków żyjących na Zaolziu wydarzeniem najważniejszym, bo to taki drogowskaz pokazujący stan i kondycję w jakiej się polska mniejszość znajduje - mówi Tomasz Wolff, redaktor naczelny „Głosu", gazety Polaków w Republice Czeskiej.

W Republice Czeskiej trwa spis ludności. Co on oznacza dla Polaków żyjących na Zaolziu?
Zawsze powtarzałem, że z perspektywy polskiej mniejszości mieszkającej na Zaolziu to najważniejsze wydarzenie. Ze spisu przeprowadzonego w 2011 roku wynikało, że w całych Czechach żyje blisko 40 tysięcy Polaków, z czego 28 tysięcy na Zaolziu. Polacy są bardzo aktywni w Republice Czeskiej, zwłaszcza na Zaolziu. Organizują mnóstwo mniejszych i większych imprez, które mają na celu podtrzymywać polskość. To taka praca u podstaw. Z kolei sam spis jest wydarzeniem najważniejszym, bo to taki drogowskaz pokazujący stan i kondycję w jakiej się ta polska mniejszość znajduje. Nie da się ukryć, że liczby grają ogromną rolę.

Dlaczego?
Ogólnie biorąc - po prostu im więcej Polaków, tym lepiej. Wiadomo, że lepiej brzmi, iż Polaków jest nie na przykład 28 tysięcy, lecz 50 tysięcy czy ponad 100 tysięcy. Schodząc na poziom gminy, w której mieszka polska mniejszość: jeśli w gminie Nydek, która graniczy z Polską, zadeklaruje polskość i wpisze w rubryce narodowość polska 10 procent mieszkańców, to wtedy daje to podstawę do stworzenia w tej gminie komisji ds. mniejszości narodowych. Ta komisja opiniuje na przykład montaż lub demontaż tablic dwujęzycznych, zajmuje się polsko-czeskimi inicjatywami, ale także rozwiązywaniem konfliktów. Chodzi także o szkoły. W większych gminach, gdzie Polaków jest sporo, to polskie szkoły funkcjonują bez żadnego problemu, ale są gminy mniejsze, w okolicy Hawierzowa, Karwiny czy Ostrawy, gdzie do szkoły chodzi kilku Polaków. Często są w jednej klasie i wtedy urząd gminy czy miasta udziela tzw. wyjątku, że klasa może funkcjonować jako polska klasa. Wiadomo, że im więcej będzie Polaków w danej miejscowości, tym większa będzie karta przetargowa do rozmów ze stroną czeską. Liczby są ważne, bo kiedy nie ma tych twardych danych, to bardzo ważna jest dobra wola ze strony większości czeskiej, żeby dogadać się z mniejszością. I ona jest kluczem do sukcesu. A ona nie zaistnieje, jeśli nie będzie podstaw prawnych, jeśli nie będzie Polaków.

A jest ta dobra wola?
Pracuję na Zaolziu od 11 lat i odkąd jestem szefem „Głosu", to tak naprawdę zdarzyło się kilka incydentów polsko-czeskich. Na przykład chodziło o montaż pomnika generała Josefa Šnejdárka, który odpowiadał za zamordowanie żołnierzy pułku wadowickiego podczas wojny polsko-czeskiej. Byłem wówczas wzywany na policję jako świadek, chociaż chciano mi postawić zarzuty o podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym z powodu artykułów broniących polskiej racji stanu zamieszczanych w „Głosie". Parę miesięcy temu doszło do dziwnej sytuacji z odsłonięciem pomnika słupa granicznego przed budynkiem Muzeum Ziemi Cieszyńskiej w Czeskim Cieszynie. Moim zdaniem, strona czeska popełniła faux pas. Ale to tylko incydenty. Uważam, że ta współpraca bardzo się poprawiła. To efekt między innymi tego, że i Polska, i Czechy weszły do Unii Europejskiej.

A Polacy mieszkający na Zaolziu mają świadomość, że ten spis to takie ważne wydarzenie? Z chęcią w nim uczestniczą czy różnie z tym bywa?
Myślę, że mają świadomość, że to bardzo ważny rok. Kongres Polaków w Republice Czeskiej, który wydaje „Głos", rozpoczął przed spisem bardzo mocną kampanię w internecie z hasłem i hasztagiem jeżechpolok. Twarzą kampanii „ Wpisuję polska" był każdy Zaolziak. Ona w różnych środowiskach wzbudziła nawet jakieś kontrowersje, ale - jak się okazało - droga obrana przez kongres była słuszna, choć tak naprawdę do ostatniej chwili wstrzymywano się z publikacją filmów promujących Zaolzie, promujących polskość, jednocześnie mówiących, żeby w rubryce narodowość wpisywać narodowość polską. Ważne jest bowiem to, żeby wpisać narodowość polska, bo jeśli ktoś wpisze narodowość polsko-czeska, bo tak może zrobić albo polsko-słowacka czy polsko-śląska, to ta narodowość automatycznie nie jest liczona jako polska. Można powiedzieć w dużym uproszczeniu, że ktoś kto wpisuje narodowość polsko-czeską czy polsko-śląską w pewnym sensie działa na niekorzyść polskiej grupy narodowej żyjącej na Zaolziu. Tak czy inaczej, dla Polaków ten spis to w pewnym sensie takie wybory. Trzeba ich przekonać, żeby wpisali narodowość polską.

Nie przeocz

Pamiętam, że podczas poprzedniego spisu Polaków na Zaolziu ubyło. Czy są obawy, że teraz też tak będzie? Są jakieś prognozy, sondaże jakie są wyniki spisu?
Nikt nie robi żadnych sondaży, jak przebiega spis i to - jak myślę - nie tylko w Czechach, ale także w Polsce. Z drugiej strony zauważam, że o ile w Polsce spis nie budzi takich emocji, to już tuż za granicą, na Zaolziu, tak. Nie dziwię się - te spisy ludności mają wartość merytoryczną, oddają przez kilka lat obraz sytuacji, bo my w opisie rzeczywistości polskiej mniejszości w Czechach ciągle bazujemy na roku 2011, czyli na danych sprzed 10 lat. To szmat czasu. Przez ten okres zmarło wiele osób, wielu Zaolziaków, starsze pokolenie już odchodzi, a młodzi w spisach tej polskości jeszcze nie zdążyli zadeklarować. Patrząc na dane trzeba powiedzieć, że liczba Polaków systematycznie maleje. Kiedyś Polaków na Zaolziu było 100 tysięcy, a teraz jest 40 tysięcy. To znaczący ubytek. Z drugiej strony może Polaków jest mniej, ale pozostają ci, którzy faktycznie deklarują polskość.

Jak długo potrwa spis i kiedy wszystko będzie jasne?
Teraz zakończył się spis elektroniczny i zaczyna się część pisemna. Najwcześniej wyniki będą znane za rok. Myślę, że wszyscy czekają na nie z niecierpliwością, ale także dużą nadzieją i poczuciem dobrze wykonanej roboty, bo dużo dobrego działo się w internecie i mediach społecznościowych wokół akcji Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. A kampania kongresu miała dotrzeć przede wszystkim do młodych ludzi, więc widzę nadzieję, że może uda się utrzymać na Zaolziu status quo, a może nawet te liczby podbić dzięki tej aktywnej kampanii skierowanej do młodszego pokolenia.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera