JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:1. Jastrzębianie z brązem mistrzostw Polski
Taka sama droga dzieliła od brązowego medalu mistrzostw Polski hokeistów JKH GKS-u Jastrzębie oraz GKS-u Tychy. Po dwóch meczach rywalizacji o najniższy stopień podium w której gra toczy się do dwóch zwycięstw, rezultat brzmiał 1:1. W decydującym starciu przewagę własnego lodowiska mieli jastrzębianie, jednak tyszanie - co udowodnili w pierwszym meczu - potrafią na Jastorze wygrywać.
Trzecią z potyczek o trzecie miejsce zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Podopieczni trenera Roberta Kalabera rzucili się na rywala w poszukiwaniu zdobyczy bramkowych. Zeszłoroczni mistrzowie Polski na dobre zadomowili się w tercji rywala z Tychów, ale na niewiele się to zdało. Wciąż aktualnych podczas rozgrywania meczu brązowych medalistów ubiegłych rozgrywek Polskiej Hokej Ligi przy życiu utrzymywał dobrze dysponowany bramkarz, Tomas Fucik.
W drugiej tercji role się odwróciły. To tyszanie zaczęli być stroną dominującą i kontrolującą wydarzenia na lodzie. Podobnie jednak jak jastrzębianom, tak samo ekipie trenera Andrieja Sidorienki nie udało się znaleźć sposobu na Patrika Nechvatala. Okazją dla jastrzębian była dwuminutowa gra w przewadze, gdy po głupim błędzie i niedopilnowaniu liczby zawodników przebywających na tafli, na ławkę kar zmuszony był powędrować Christian Mroczkowski. JKH ponownie oblężyło bramkę przyjezdnych, lecz defensywa GKS-u nie dopuściła do najgorszego.
Tyszanie remisu nie obronili za to grając w pełnym zestawieniu. W 39. minucie indywidualną akcję przeprowadził Martin Kasperlik, który uderzeniem w okienko otworzył wynik spotkania. Nie mający nic do stracenia hokeiści z Tychów rzucili się do ataków. Pomocną dłoń wyciągnął do nich opóźniający grę Siarhiej Bahalejsza, ale przewaga nic gościom nie przyniosła. Jej niewykorzystanie szybko się na tyszanach zemściło. Już w pełnych zestawieniach JKH za sprawą Egilsa Kalnsa - któremu wydatnie pomógł do tego momentu dobrze spisujący się Fucik - podwyższyło prowadzenie.
W samej końcówce Sidorenko próbował zagrać va banque. Trener GKS-u wziął czas i wycofał bramkarza. Sidorienko nic tym posunięciem jednak nie wskórał. Co więcej, ostateczny cios w postaci trzeciej bramki wyprowadzili jastrzębian, a konkretnie Frenks Razgals, ustalając wynik spotkania.
Wygrana z GKS dała hokeistom JKH trzeci medal mistrzostw Polski z rzędu. Jednocześnie ubiegłoroczny mistrz do klubowej gabloty dołożył trzeci w historii brązowy krążek. Tyszanie z kolei pierwszy raz od 2012 roku zakończyli sezon poza ligowym podium.
Przypomnijmy, że już wcześniej złoty medal hokejowych mistrzostw Polski powędrował do zawodników GKS-u Katowice, którzy w czterech spotkaniach rozprawili się z Unią Oświęcim i po pięćdziesięciu dwóch latach przerwy ponownie mogli fetować mistrzostwo kraju.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
Bramki: 1:0 Martin Kasperlik (39) 2:0 Egils Kalns (47) 3:0 Frenks Razgals (57), 3:1 Michael Cichy (59)
Kary: 4 min - Jastrzębie, 6 min - Tychy
Play-off: 2:1 dla JKH GKS-u, który wywalczył brązowy medal
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?