- Przed przerwą zdarzył nam się moment dekoncentracji i dlatego straciliśmy wtedy gola. Bramka do szatni źle wpływa na mentalność w szatni. Jest jeszcze trudniej odrabiać straty, kiedy tracisz gola na początku drugiej połowy - mówił John van den Brom.
- Jestem zadowolony ze swoich piłkarzy. Otrzymali szansę na pokazanie się, a ja jestem z nich zadowolony, mimo takiego wyniku - dodał szkoleniowiec.
- Raków mogę ocenić tylko na podstawie tego, co widziałem dzisiaj. Byli zdeterminowani do wygrania Superpucharu. Grali bardzo często podobnymi schematami, ale trudno było znaleźć rozwiązanie na powstrzymanie ich. Kiedy mieliśmy piłkę, atakowali nas pressingiem w środku. Ich wysoko postawiona obrona również ograniczyła naszą swobodę w kreowaniu gry - ocenił obrońców tytułu opiekun lechitów.
- Milić, Murawski i Karlstrom zagrali w obu spotkaniach. Zagrają również w Azerbejdżanie. To są mocni i dobrze zbudowani kondycyjnie gracze, którzy jednocześnie wiedzą, jak zachowywać się na boisku i jak odpowiednio się regenerować po intensywnym graniu. Oni są w stanie grać co trzy dni - mówił o potencjalnym zmęczeniu swoich podopiecznych van den Brom.
Superpuchar Polski zawędrował do obrońców tego trofeum, a więc do Rakowa Częstochowa. Wicemistrzowie Polski wygrali z Lechem Poznań 2:0 po golach Bogdana Racovitana i Mateusza Wdowiaka. Randze meczu odjął nieco rezerwowy skład Kolejorza. John van den Brom skorzystał aż z ośmiu zmienników. Sezon w Polsce zaczynamy jednak od pucharu dla wicemistrzów Polski.
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Mateusz Wdowiak
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?